Po wczorajszej publikacji DGP na stronie SprawiedliweSady.pl pojawiła się już informacja o używanych przez nią plikach cookies. Wciąż jednak nie ma danych na temat tego, kto prowadzi tę witrynę ani adresu kontaktowego.
We wczorajszym wydaniu przedstawiliśmy opinie ekspertów, którzy wykazali, że będąca częścią kampanii mającej przekonać Polaków do reformy sądownictwa strona SprawiedliweSady.pl (alternatywny adres: TakJakBylo.pl) narusza przepisy trzech ustaw. Jedna z nich to ustawa – Prawo telekomunikacyjne (Dz.U. z 2016 r. poz. 1489 ze zm.), która wymaga informowania o cookies, czyli skryptach umożliwiających śledzenie adresu IP komputerów, z jakich odwiedzana jest strona. Przepisy są tu rygorystyczne i przewidują bolesne sankcje finansowe – nawet do 3 proc. rocznych przychodów firmy i nawet 300 proc. wynagrodzenia osób nią kierujących.
Niedługo po ukazaniu się naszej publikacji na stronie pojawił się komunikat o cookies i odesłanie do skromnej, ale jednak polityki prywatności. Do zamknięcia tego wydania DGP wciąż brakowało jednak innych wymaganych prawem informacji. Przede wszystkim wskazania, kto odpowiada za stronę i publikowane tam treści oraz jak można się z tym kimś skontaktować.
Obowiązek ten wynika z ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz.U. z 2017 r. poz. 1219 ze zm.). Zapytani przez nas eksperci nie mieli wątpliwości, że strona, nawet jeśli przyjąć, że ma niekomercyjny charakter, podlega tej ustawie.
– Bez względu na to, czy będzie w przyszłości rozbudowywana, czy też nie, już dzisiaj należy ją uznać za świadczenie usług drogą elektroniczną. Usługą jest tu przekaz informacji drogą elektroniczną, zarówno przekaz filmowy, jak i udostępniany w formie tekstowej – analizuje Olgierd Rudak, autor bloga prawniczego Lege Artis.
Brak wymaganych informacji stanowi wykroczenie, za które grozi kara grzywny.