"Najwięcej głosów krytycznych pojawiających się pod adresem ustawy dotyczy niewłaściwie zakreślonego w niej katalogu osób uprawnionych do skorzystania z darmowych porad prawnych" - ocenił Rzecznik. Dodał, że zakres uprawnionych do pomocy określony został zbyt wąsko, przez co osoby najbardziej potrzebujące nie mogą korzystać z zapisów ustawy. "W związku z tym środki finansowe z budżetu państwa przeznaczone na realizację tegoż programu nie były w pełni efektywnie wykorzystywane" - ocenił.
W związku z tym Bodnar zwrócił się do prezydenta z prośbą o ustosunkowanie się do poruszonych kwestii oraz poprosił o wskazanie "kierunków i zakresu zmian w ustawie" w ramach ewentualnych prac legislacyjnych.
Wejście w życie ustawy o nieodpłatnej pomocy prawnej oraz edukacji prawnej od początku 2016 r. było finałem wieloletnich wysiłków zmierzających do wprowadzenia takich przepisów. Propozycje omawiano wcześniej od ponad dekady, a złożenie projektu planowało kilku ministrów sprawiedliwości.
"RPO z dużą satysfakcją i zadowoleniem przyjął fakt uchwalenia regulacji statuujących system nieodpłatnej pomocy prawnej" - zaznaczył w swym wystąpieniu Bodnar. Dodał jednocześnie, że od chwili wejścia w życie ustawy RPO "koncentruje się wokół monitorowania jej funkcjonowania".
Przepisy przewidują bezpłatną pomoc prawną dla osób, którym w okresie roku poprzedzającego zwrócenie się o pomoc przyznano świadczenie z pomocy społecznej; osób do 26. roku życia i tych, które ukończyły 65 lat; kombatantów i weteranów; posiadaczy Karty Dużej Rodziny oraz tych, którzy w wyniku klęsk żywiołowych, katastrof naturalnych lub awarii technicznych znalazły się w sytuacji zagrożenia lub poniosły straty.
"Limit dochodowy przyjęty w ustawie wyklucza te grupy społeczne, które z uwagi na sytuację materialną nie są uprawnione do skorzystania ze świadczeń pomocy społecznej i w konsekwencji również z nieodpłatnych porad prawnych, ale jednocześnie ich sytuacja materialna uniemożliwia skorzystanie z odpłatnych porad świadczonych przez adwokatów lub radców prawnych w kancelariach" - zaznaczył RPO. Według Rzecznika wśród osób uprawnionych do takiej pomocy pominięto m.in. osoby niepełnosprawne i ciężko chore, samotnie wychowujące dzieci, dotknięte przemocą domową, ofiary przestępstw, bezdomnych i lokatorów kamienic zwracanych w wyniku roszczeń reprywatyzacyjnych.
Obecnie pomoc obejmuje: poinformowanie o obowiązującym stanie prawnym, o przysługujących uprawnieniach lub o spoczywających obowiązkach; wskazanie sposobu rozwiązania problemu prawnego; udzielenie pomocy w sporządzeniu projektu pisma, pod warunkiem jednak, że sprawa znajduje się na etapie przedsądowym i nie toczy się jeszcze postępowanie przygotowawcze; sporządzenie projektu pisma wszczynającego postępowanie sądowe albo postępowanie sądowoadministracyjne; sporządzenie projektu pisma o zwolnienie od kosztów sądowych lub ustanowienie pełnomocnika z urzędu w postępowaniu sądowym; ustanowienie adwokata, radcy prawnego, doradcy podatkowego lub rzecznika patentowego w postępowaniu sądowo-administracyjnym.
Jak jednak zauważył RPO ustawa nie przewiduje możliwości uzyskania porady na etapie sądowym oraz nie przewiduje możliwości sporządzenia pism w toczącym się postępowaniu przygotowawczym lub sądowym, albo sądowoadministracyjnym . "Natomiast, jak wynika z korespondencji wpływającej do Biura RPO, właściwe sformułowanie takiego pisma oraz zawarcie w nim odpowiedniej treści wydaje się być najtrudniejszym zadaniem z punktu widzenia osoby nieposiadającej wykształcenia prawniczego" - zaznaczył Bodnar.
"Rozwiązaniem, które warto również przeanalizować, mogłoby być wprowadzenie tzw. instytucji pierwszego kontaktu, kiedy pierwsze spotkanie odbywa się z osobą - niekoniecznie prawnikiem - która wstępnie rozpoznałaby problem, a następnie wskazywałaby jakie kroki podjąć i do kogo się udać w pierwszej kolejności" - napisał RPO.
Dodał, że nieodpłatnej pomocy prawnej udziela się wyłącznie osobiście, nie ma możliwości porady za pomocą "środków komunikowania się na odległość". "Rozwiązanie to nie wydaje się trafne, ponieważ uniemożliwia udzielenie porady prawnej lub obywatelskiej np. osobom starszym, niepełnosprawnym czy osadzonym. Ponadto, osoby z mniejszych miast, czy też zamieszkujące tereny wiejskie mają realnie mniejszą możliwość osobistego udania się do punktu pomocy prawnej" - ocenił Bodnar.
"Większość punktów działa w starostwach, urzędach gminy lub siedzibach miejskich ośrodków pomocy społecznej. Osoby będące w konflikcie z urzędem i szukające w związku z tym porady prawnej, nierzadko obawiają się przyjść po pomoc, albowiem automatycznie kojarzą, iż prawnik działający w ramach programu pracuje na zlecenie urzędu lub jest od niego zależny. Również to zagadnienie wymaga rozważenia z uwagi na małą ilość osób zgłaszających się po porady" - zaproponował Rzecznik. Zdaniem RPO trzeba też rozważyć włączenie do systemu tzw. studenckich poradni prawnych, a także poradnictwa obywatelskiego.
Od lutego 2016 r. w kraju zaczęły działać 1 tys. 524 punkty nieodpłatnej pomocy prawnej, których organizację zapewniły samorządy powiatowe. W 882 punktach pomocy udzielają bezpośrednio adwokaci bądź radcowie prawni, zaś w 642 przedstawiciele organizacji pozarządowych. "System nie jest efektywny. Średnio dziennie jeden punkt pomocy prawnej świadczył jedną usługę, której koszt to około 240 zł, na dodatek najczęściej polegała ona jedynie na udzieleniu informacji, a nie rzeczywistej porady prawnej" - pisał w grudniu 2016 r. w raporcie z monitoringu funkcjonowania systemu Instytut Spraw Publicznych. Resort sprawiedliwości zapowiadał w mediach rozważenie zmian w ustawie.