Wiceminister sprawiedliwości odnosząc się do proponowanych reform, na swoim profilu w portalu społecznościowym Facebook, napisał: "Zmieni się niemalże wszystko". Wiceminister zamieścił też grafikę, wyjaśniającą, na czym polegać ma reforma.
W projekcie ustawy o komornikach sądowych przewidziano m.in., że wszystkie czynności egzekucyjne, prowadzone w terenie mają być obowiązkowo nagrywane, dłużnik zaś ma otrzymywać przy egzekucji specjalny formularz skargi na czynności komornika - "jasny i prosty do wypełnienia nawet dla laika". W sposób istotny zwiększone mają też zostać uprawnienia nadzorcze i kontrolne ministra sprawiedliwości nad komornikami.
"Mimo wielkiego wrzasku komorników jestem przekonany, że egzekucje mogą być humanitarne (wszystkie będą musiały być nagrywane)" - podkreśla w swoim wpisie Jaki.
Drugi projekt ma uregulować koszty postępowań prowadzonych przez komornika sądowego. W projekcie - jak wskazano w uzasadnieniu - zracjonalizowano m.in. wysokość opłat egzekucyjnych przez wskazanie, że opłata minimalna wynosi 100 zł, a maksymalna nie może przekraczać 50 tys. zł. W sprawach o egzekucję ze świadczeń pieniężnych jednym z podstawowych założeń ma być - co do zasady - jednolita wysokość opłaty egzekucyjnej określona jako 10 proc. egzekwowanego roszczenia.
Tłumacząc propozycje projektu ustawy o kosztach komorniczych Jaki napisał, że "komornicy nie mogą niszczyć człowieka - dlatego też opłaty będą niższe, a VAT ma być w usłudze, a nie jak teraz jeszcze doliczany do opłaty egzekucyjnej". Zdaniem wiceministra Jakiego każdy człowiek, nawet jeśli popełnił błędy "zawsze zasługuje na drugą szansę".
Ponadto proponowane w projekcie zmiany mają ograniczać możliwości przyjmowania przez komornika spraw spoza rewiru.
Propozycje MS krytykuje Krajowa Rada Komornicza (KRK). "Komornicy będą ponosić straty niezależnie od wielkości kancelarii, przy czym najbardziej nieopłacalne będzie funkcjonowanie kancelarii, które rocznie prowadzą od trzech do pięciu tys. spraw" - uważa prezes KRK Rafał Fronczek.