Wygląda na to, że w tym roku jubileusz obowiązującej konstytucji będzie przemilczany. A może wręcz, używając dzisiejszej terminologii, wyklęty.
Wolność to prawo czynienia wszystkiego, na co pozwalają prawa – stwierdził przed laty Monteskiusz. Przemyślenia tego wybitnego filozofa były niewątpliwie fundamentem dla organizacji nowoczesnych zachodnich społeczeństw. Przyjęty przez nie system trójpodziału władz i postulat umiarkowania rządzących sprawiły, że stały się one wzorem dla innych społeczeństw i kultur. Gwarantem przestrzegania tych zasad są konstytucje. Takie mechanizmy wprowadziła też Konstytucja RP z 1997 r.
Jej jubileusz przypadł na moment ostrego sporu politycznego. Ze smutkiem muszę zauważyć, że chociaż szczycimy się w Polsce długoletnią tradycją konstytucyjną – jesteśmy przecież drugim państwem na świecie, które przyjęło ustawę zasadniczą – to wygląda na to, że w tym roku jubileusz obowiązującej konstytucji będzie przemilczany. A może wręcz, używając dzisiejszej terminologii, wyklęty.
Szkoda, bo właśnie ten dokument był jednym z kamieni milowych, który umożliwił Polsce i Polakom wejście do Unii Europejskiej i NATO. Można nawet zaryzykować twierdzenie, że konstytucja z 1997 r. symbolicznie zakończyła proces zapoczątkowany 3 maja 1791 r. – marsz do wspólnoty krajów Zachodu.
Konstytucja, która łączy
Uważam, że jako środowisko adwokatów mamy obowiązek przypomnieć, co zostało w tym akcie zapisane. Nieco, a może właśnie szczególnie, wbrew krytykom obecnego porządku, który pod rządami konstytucji z 1997 r. powstał.
Konstytucja była przede wszystkim pomyślana jako zbiór wartości i kierunków, w których powinniśmy jako społeczeństwo zmierzać, a także sposobów, w jaki te cele mamy osiągać. Takie postulaty znajdziemy w preambule, gdzie zawarto zarówno odwołanie, do tego co najlepsze w ponad 1000-letniej historii Polski, historii I i II Rzeczypospolitej, jak i mocne odniesienie do aksjologii.
Jest w niej i odwołanie do Boga i chrześcijańskiego dziedzictwa narodu polskiego. Jednak ustawodawca nie zapomniał o osobach niewierzących, podkreślając, iż zarówno wierzący w Boga, jak i niepodzielający tej wiary są wobec państwa równi.
Preambuła formułuje także zasadę pomocniczości, czyli sposobu, w jaki ma być zbudowana relacja państwa z obywatelami. Oznacza to, że władza powinna się powstrzymywać od swoich zapędów wszędzie tam, gdzie obywatele mogą zorganizować się sami.
Za priorytetowe jej autorzy uznali takie wartości jak: poszanowanie wolności i sprawiedliwości, rzetelność i sprawność działania instytucji publicznych, umacnianie praw obywatelskich, dialog społeczny. To właśnie one wytyczyły kierunek opisanych w kolejnych artykułach praw.
Katalog praw i wolności
Które z artykułów możemy uznać za najistotniejsze? Niewątpliwie należy wskazać te mówiące o wolności mediów – przecież bez rzetelnej informacji społeczeństwo nie będzie miało wpływu na władzę i państwo. Sami dziennikarze nie powinni zaś zapominać, że ich praca jest na tyle istotna, że została opisana w konstytucji. Wolność mediów ma być jednym z głównych gwarantów demokratycznego ustroju państwa zapisanego również w ustawie zasadniczej. Niemniej istotna jest zasada proporcjonalności zawarta art. 31, która powstrzymuje państwo przed nadmierną i nieuzasadnioną ingerencją w życie obywateli. Ograniczyć prawa i wolności obywatelskie można legalnie tylko w konkretnych okolicznościach – kiedy zagrożone są bezpieczeństwo i porządek publiczny, moralność publiczna czy też prawo i wolność innych jednostek.
Zasada proporcjonalności jest także wyrazem troski o prawa jednostki w konkretnym przypadku. To dzięki niej niezależny sąd może ocenić, czy każde prawo z pełną surowością należy stosować wobec jednostki. Ta zasada może nabrać szczególnego znaczenia dziś, gdy zdezorganizowany jest Trybunał Konstytucyjny. To na sądownictwie powszechnym spocznie konieczność oceny, czy dany przepis jest zgodny z konstytucją. Z tą różnicą, że trybunał stosował rozstrzygnięcia generalne, a sądy powszechnie będą oceniać każdy przypadek indywidualnie.
Konstytucja zawiera również przepisy niezwykle istotne dla środowiska, z którego sam się wywodzę, dla adwokatów. Obok wolności osobistych, gospodarczych, kulturalnych i socjalnych zapisano tu również prawo każdego obywatela do obrony i do niezależnego obrońcy. Gwarantuje to możliwość tworzenia samorządu zawodu zaufania publicznego – w tym przypadku adwokackiego – nie tyle w interesie własnym, ile w imię interesu publicznego.
Konstytucja w działaniu
Dziś warto też przypomnieć, że konstytucja nie jest – jak się niektórym może wydawać – jedynie listą 243 artykułów zapisanych na 58 kartach papieru. Ona realnie działa. Świadczą o tym najlepiej orzeczenia TK. To dobry moment, by przypomnieć kilka z nich, ważnych z punktu widzenia praw i wolności obywatelskich.
Niecałe 3 lata temu trybunał stwierdził, że ustawowa definicja zgromadzenia, jako zgrupowania obejmującego co najmniej 15 osób, jest niekonstytucyjna. Zgromadzeniem publicznym są także te pokojowe zgrupowania, których liczba uczestników nie spełnia tego kryterium. Zdaniem TK ustanowienie przesłanki liczebności uczestników nie może być ograniczeniem koniecznym w demokratycznym państwie. A ustawowy obowiązek zgłaszania zamiaru odbycia dwóch lub większej liczby zgromadzeń w tym samym miejscu i czasie powinien być stosowany wyjątkowo (jedynie w sytuacjach realnego zagrożenia bezpieczeństwa lub porządku publicznego). Niedawno zapadło jednak orzeczenie w tej sprawie „odnowionego” Trybunału Konstytucyjnego, który niestety ograniczenia w prawie do zgromadzeń publicznych usankcjonował.
W lipcu 2014 r. trybunał orzekł, że niekonstytucyjna jest część przepisów dotyczących tzw. retencji danych. W sposób nieprecyzyjny regulowały one kwestię podsłuchów oraz nie wyznaczały niezależnego organu kontrolującego zasadność sięgania po billingi. Tu przypomnę, że przepisy o dostępie służb specjalnych do billingów obywateli oprotestowała również Naczelna Rada Adwokacka.
Trybunał rozstrzygał także w sprawach ważnych dla środowiska adwokackiego, choćby w kwestii wykonywania prawa do obrony.
W 2012 r. orzekł w sprawie nieuzasadnionego przedłużania tymczasowego aresztowania. I choć nie doprowadziło to do zmiany zapisów w kodeksie karnym, to jednak nałożyło na sądy obowiązek uzasadnienia każdorazowego przedłużenia aresztu po pierwszym wyroku.
Innym ważnym orzeczeniem było uznanie w 2013 r. za niekonstytucyjny brak możliwości odwołania się od kosztów postępowania zasądzonych w instancji odwoławczej. Poskutkowało to zmianą podczas nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego. Warto podkreślić, że w tak, wydawałoby się, drobnej sprawie TK dostrzegł potrzebę zagwarantowania obywatelowi sądowej kontroli rozstrzygnięcia, które go dotyczy. Zgodnie bowiem z konstytucją każdy ma prawo do dwuinstancyjnej kontroli.
Prawo działa, kiedy je szanujemy. Ta prosta prawda leżała u podstaw pierwszych 19 lat obowiązywania konstytucji. Państwo miało niewątpliwie charakter demokratyczny, kolejne ekipy sprawnie przekazywały sobie władzę po wyborach, władza respektowała wolności obywatelskie.
Jednak ostatni rok przyniósł wiele niepokojących zmian. Widzimy próbę zmiany przepisów konstytucyjnych w drodze zwykłej ustawy, takich jak np. wygaszenie kadencji Krajowej Rady Sądownictwa. Chociaż odbywa się to pod szczytnymi hasłami naprawy pewnych niedociągnięć w działaniu wymiaru sprawiedliwości, to trudno oprzeć się wrażeniu, że rzeczywistym motywem są interesy polityczne.
Dlatego warto wrócić do źródeł i ponownie zrozumieć ducha konstytucji, ducha praw i wolności oraz wspólnoty wszystkich obywateli, niezależnie od poglądów, statusu czy przekonań religijnych.