Po nowelizacji kodeksu spółek handlowych występuje sprzeczność pomiędzy sąsiednimi przepisami. Mimo że art. 201 par. 4 k.s.h. dopuszcza możliwość zmiany zasad powoływania członków zarządu wyłącznie w umowie, to art. 2011 zezwala na dokonanie tego również uchwałą wspólników.
/>
Chwasty kończyły ostatni felieton i rozpoczynają kolejny, poświęcony katowaniu kodeksów: cywilnego i spółek handlowych. Poprzednio pastwiłem się nad regulacją prokury mieszanej, uregulowanej w ustawie z 16 grudnia 2016 r. o zmianie niektórych ustaw w celu poprawy otoczenia prawnego przedsiębiorców (Dz.U. z 2016 r. poz. 2255). W ustawie tej dokonano też szeregu zmian przepisów kodeksu spółek handlowych, które w mojej ocenie w żaden sposób nie przyczyniają się do poprawy otoczenia prawnego przedsiębiorców.
Tuż po sąsiedzku, pod pozycją 2260 mamy inną ustawę z tej samej daty – Przepisy wprowadzające ustawę o zasadach zarządzania mieniem państwowym, również zmieniającą k.s.h. Nawet gdyby ta ustawa odnosiła się tylko do spółek z majątkiem państwowym, to zasługiwałaby na krytykę. Ale wprowadza ona zmiany w k.s.h., które dotyczą wszystkich spółek, nie tylko mających coś wspólnego z mieniem państwowym, a to już zgroza.
Do kodeksu dodano trzy przepisy dotyczące spółki z o.o. i trzy dotyczące spółki akcyjnej. Ich treść, odnosząca się do obu typów spółek, jest tak zbieżna, że właściwie możemy mówić o trzech propozycjach zmian. Zajmę się częścią z nich.
W art. 201 i 368 k.s.h. dodano paragrafy piąte: „Uchwała wspólników (walnego zgromadzenia w spółce akcyjnej) lub umowa spółki (statut spółki akcyjnej) może określać wymagania, jakie powinni spełniać kandydaci na stanowisko członka zarządu”.
Warto odnotować drugą „parę” przepisów dodanych, tj. art. 2011 k.s.h. i 3681 k.s.h. Zgodnie z par. 1 obu tych norm „uchwała wspólników (walnego zgromadzenia w spółce akcyjnej) lub umowa spółki (statut w spółce akcyjnej) może określać, że członek zarządu jest powoływany przez radę nadzorczą po przeprowadzeniu postępowania kwalifikacyjnego. Zgodnie natomiast z par. 2 w przypadkach, o których mowa w par. 1, uchwała wspólników w spółce z o.o. (walnego zgromadzenia w spółce akcyjnej) lub umowa spółki (statut spółki akcyjnej) może także określać szczegółowe zasady i tryb przeprowadzenia postępowania kwalifikacyjnego na stanowisko członka zarządu.
Nie mogłem uwierzyć własnym oczom, czytając te przepisy. Dobitnie widać, jak brak wiedzy i umiejętności legislacyjnych doskwiera dzisiejszemu prawodawcy. Zacznijmy więc od kwestii o charakterze bardziej ogólnym. W analizowanych przepisach (dwóch w każdym typie spółki kapitałowej) użyto trzykrotnie słowa „określać”, powtarzając je bez sensu. Podobnie jest zresztą w dwóch kolejnych przepisach, tj. art. 2281 i 3931 k.s.h.
Jak już wszystko w uchwale lub umowie (statucie) „określiliśmy”, to warto zastanowić się, po co są w ogóle te przepisy i dlaczego są tak, a nie inaczej sformułowane. Są one po to, aby poinformować spółki, że coś można. Konstrukcja proponowanych przepisów odbiega od zasad prawidłowej legislacji i konstrukcji norm kodeksu spółek handlowych. Te ostatnie są formułowane jako przepisy imperatywne (lub semiimperatywne) albo dyspozytywne. Stosowany jest określony nakaz zachowania, z możliwością odstąpienia od tego nakazu w umowie (statucie) lub uchwale. Natomiast przepisy, które weszły w życie 1 stycznia 2017 r., informują nas, że coś można zrobić. Nie mają żadnego znaczenia normatywnego, wyłącznie informacyjne.
Przykładowo jeżeli od początku kodeksu obowiązuje zasada (art. 201 par. 4 k.s.h.), że członek zarządu jest powoływany i odwoływany uchwałą wspólników, a następnie prawidłowo stworzono możliwość odstępstwa od niej („chyba że umowa spółki stanowi inaczej”), to rozumiem sens przepisu. Jeżeli natomiast regulacja, jaką się proponuje, stwierdza jedynie, że ktoś coś może, to ma to jedynie wymiar informacyjny.
Ustawa z 16 grudnia 2016 r. (poz. 2260) wprowadza więc do k.s.h. nową kategorię norm prawnych obok imperatywnych, semiimperatywnych i dyspozytywnych, mianowicie normy informacyjne. Te zupełnie niczemu nie służą i są zwykłym zaśmiecaniem kodeksu. Analiza dopuszczalnej treści umowy spółki z o.o. (art. 157 k.s.h.) i statutu spółki akcyjnej (art. 304 k.s.h.) prowadzi do wniosku, że w k.s.h. określone są jedynie minima dla treści umowy (statutu). Nie ma więc ograniczeń co do możliwego kształtowania ich treści, chyba że z ustawy wynika, że przewiduje ona wyczerpujące uregulowanie albo dodatkowe postanowienie statutu sprzeczne z naturą spółki akcyjnej lub dobrymi obyczajami (art. 304 par. 4 k.s.h.). Można to również odnieść do umowy spółki z o.o., choć analogicznej regulacji jak art. 304 par. 4 k.s.h. w tej brak.
Odejdźmy jednak od ogólnych problemów na rzecz szczegółowej analizy nowych przepisów i spróbujmy ustalić, co z nich wynika. Uchwała wspólników (uchwała walnego zgromadzenia) lub umowa spółki (statut) mogą określać wymagania, jakie powinni spełniać kandydaci na członka zarządu. A czy obecne przepisy stawiają jakąkolwiek tamę dla takiej możliwości? Wręcz przeciwnie. A więc może chodziło o to, że nie można tego uregulować np. w regulaminie czy uchwale rady nadzorczej. Pytanie tylko, po jakie licho popychać na tak wysoki szczebel (uchwała, umowa, statut) ustanawianie wymagań dla kandydatów? Co więcej, na tym samym szczeblu usytuowano możliwość szczegółowego ustanawiania zasad i trybu przeprowadzania postępowania kwalifikacyjnego na stanowisko członka zarządu. Czy taka dyskusja i ustalanie wspólnego stanowiska np. na walnym zgromadzeniu spółki akcyjnej lub dokonane zmiany umowy (statutu) w tym zakresie mają sens?
W obecnej, dynamicznej rzeczywistości może to się okazać wręcz ograniczeniem, jeżeli zmienią się warunki i w zarządzie będziemy potrzebowali inżyniera, a nie prawnika. Efektem tych bezsensownych regulacji jest to, że nie będzie tego mogła uczynić np. rada nadzorcza, bo zastrzeżono inaczej.
Z kolei inne dodane przepisy przewidują, że również uchwała wspólników (walnego zgromadzenia akcjonariuszy) lub umowa (statut) mogą określać, że członek zarządu jest powoływany przez radę nadzorczą po przeprowadzeniu postępowania kwalifikacyjnego.
Może warto w tym kontekście raz jeszcze przywołać regulację obowiązującą – art. 201 par. 4 k.s.h.: „członek zarządu (spółki z o.o. – podkr. A.K.) jest powoływany i odwoływany uchwałą wspólników, chyba że umowa spółki stanowi inaczej”; art. 368 par. 4 k.s.h.: „członków zarządu (spółki akcyjnej – podkr. A.K.) powołuje i odwołuje rada nadzorcza, chyba że statut spółki stanowi inaczej”.
Zgodnie z niezmienionym art. 201 par. 4 k.s.h. „członek zarządu jest powoływany i odwoływany uchwałą wspólników, chyba że umowa spółki stanowi inaczej. Nowo dodany przepis art. 2011 par. 1 k.s.h. stanowi natomiast, że „uchwała wspólników lub umowa spółki może określać, że członek zarządu jest powoływany przez radę nadzorczą po przeprowadzeniu postępowania kwalifikacyjnego”. Oznacza to, że po nowelizacji występuje sprzeczność pomiędzy tymi przepisami. Dwa sąsiedzkie przepisy regulują kwestię powołania zarządu. Mimo że art. 201 par. 4 k.s.h. dopuszcza możliwość zmiany zasad powoływania członków zarządu wyłącznie w umowie, to art. 2011 zezwala na dokonanie tego również uchwałą wspólników. Ktoś zapomniał, że jest już przepis poświęcony powołaniu zarządu. Gratulacje! Może w relacji między tymi przepisami będzie obowiązywać zasada lex posterior derogat legi priori? A może art. 2011 par. 1 k.s.h. to lex specialis do art. 201 par. 4 k.s.h.? To oczywiście żarty.
Jakie dalsze wnioski płyną z zestawienia obowiązujących wcześniej art. 201 par. 4 i 368 par. 4 k.s.h. z nowymi art. 2011 i 3681 k.s.h.? Podstawowym jest chyba to, że sugeruje się (bo nie nakazuje), że w spółce z o.o. członek zarządu jest powoływany przez radę nadzorczą po przeprowadzeniu postępowania kwalifikacyjnego. Ale czy par. 4 art. 201 nam na to nie pozwala? No ale od 1 stycznia 2017 r. uchwała wspólników lub umowa spółki dla powołania przez radę nadzorczą proponuje przeprowadzenie postępowania kwalifikacyjnego. Czy możliwe jest więc rozwiązanie, w którym umowa spółki będzie przewidywała powołanie zarządu przez radę nadzorczą, ale bez przeprowadzenia postępowania kwalifikacyjnego? Oczywiście, że tak. Po co więc tak bzdurne przepisy?
Natomiast w spółce akcyjnej i tak obowiązuje zasada, że członków zarządu powołuje rada nadzorcza. No a teraz można stworzyć wymóg przeprowadzenia postępowania kwalifikacyjnego. A do 1 stycznia 2017 r. nie można było tego robić? Można było. A czy nie można w statucie przewidzieć wyboru zarządu przez walne zgromadzenie po przeprowadzeniu postępowania kwalifikacyjnego? Można. A więc mamy dowód, że dodane przepisy to kolejne bzdury.
Tyle tylko, że o ile umowa spółki z o.o. może wprowadzić zasadę wyboru przez radę nadzorczą, a w spółce akcyjnej można odstąpić od zasady powołania przez radę nadzorczą tylko w statucie, to wymagania dla kandydatów, konieczność przeprowadzenia postępowania kwalifikacyjnego, szczegółowe zasady i tryb przeprowadzenia postępowania muszą być dokonane w uchwałach wspólników albo uchwale WZA. Proponowane rozwiązania są proste do zastosowania w niewielkich spółkach, ale co np. z tymi notowanymi na giełdzie?
No więc na koniec pytam, czy zaproponowane przepisy coś wnoszą do kodeksu spółek handlowych, coś zmieniają, dają dodatkową jakość? Nic z tych rzeczy. To są chwasty. Nie powinno się ich siać, tylko z korzeniami wyrywać. I najlepiej jeszcze zalać roundupem.
Ustawa wprowadza do kodeksu spółek handlowych nową kategorię norm prawnych – informacyjne, które zupełnie niczemu nie służą i są zwykłym zaśmiecaniem kodeksu.