Tegoroczna zima w Polsce nie należy do najłagodniejszych. Opady śniegu, ale i marznącej mżawki, która zmienia chodniki w lodowisko, są dużym utrapieniem zarówno dla przechodniów, jak i osób odpowiedzialnych za stan chodnika. Eksperci D.A.S. TUOP zwracają uwagę, że nawet jeśli dokładamy wszelkich starań, codziennie odśnieżamy i zabezpieczamy solą lub piaskiem swój fragment przejścia, może zdarzyć się, że z różnych powodów nie zdążymy zadbać o niego na czas, na przykład dlatego, że będziemy w pracy, gdy wystąpią intensywne opady czy mróz.
Pogoda na mandat
Zgodnie z Kodeksem wykroczeń, za nieodśnieżony, śliski chodnik lub podjazd przed posesją grozi, z tytułu art. 117, kara grzywny do 1 500 zł lub kara nagany. Taka odpowiedzialność ciąży też na firmach w odniesieniu do przejść przed ich lokalami. Eksperci D.A.S. TUOP wskazują, że w uzasadnionych przypadkach takiego mandatu można nie przyjąć i próbować potem dowieść w sądzie, że sumiennie odśnieżamy naszą część drogi, a niedopełnienie obowiązku odśnieżenia nie wynikało z naszej winy.
Koszty takiej rozprawy mogą być jednak spore i przekroczyć wysokość grzywny. Nic dziwnego, że w takiej sytuacji wielu z nas rezygnuje z dochodzenia swoich praw.
Rozwiązaniem może być ubezpieczenie ochrony prawnej, które pokryje m.in.: wydatki związane z reprezentacją pełnomocnika oraz koszty sądowe. - Ubezpieczenie ochrony prawnej pozwala zabezpieczyć się przed wysokimi kosztami pomocy prawnej i postępowania sądowego w przypadkach nieumyślnego naruszenia przepisów.
Takie sytuacje po prostu się zdarzają i często nie mamy na nie wpływu. Jednak od ich kosztownych skutków możemy się zawczasu ubezpieczyć. Dotyczy to zarówno osób prywatnych, jak i przedsiębiorców - wskazuje Maciej Balcerowski, prawnik D.A.S. TUOP.
Uraz przechodnia może być bolesny dla naszego portfela
Mandat za nieodśnieżenie chodnika nie jest jednak jedynym problemem, który może nas czekać w takiej sytuacji, przypomina ekspert D.A.S. TUOP. Sprawa robi się dużo poważniejsza, gdy ktoś się na nim poślizgnie i dozna urazu. Taki upadek może skończyć się poważnymi obrażeniami, które będą stanowiły dla pechowego przechodnia podstawę do ubiegania się o odszkodowanie na podstawie art. 415 w zw. z art. 444 kodeksu cywilnego. Wysokość roszczenia w takiej sprawie zależy od wielkości szkody. Może wynieść kilkaset złotych przy drobnym urazie, ale równie dobrze może przekroczyć 10 000 zł, jeśli uszczerbek na zdrowiu poszkodowanego będzie znaczny.
W przypadku sprawy o odszkodowanie w grę wchodzą już dużo wyższe koszty dla osoby odpowiedzialnej za nieodśnieżony chodnik. Proces rodzi koszty sądowe i często niezbędne jest też wsparcie prawnika, także obciążające portfel. Jednak i na taką ewentualność można się ubezpieczyć. - W ramach ubezpieczenia ochrony prawnej możliwe jest także zabezpieczenie się od kosztów prawnych związanych z roszczeniami odszkodowawczymi wysuniętymi wobec nas lub naszej firmy. Przypadek nieumyślnego spowodowania urazu przez nieodśnieżenie chodnika przed naszą posesją jest idealnym przykładem - dodaje Maciej Balcerowski. Taki wariant ubezpieczenia pokryje wybrane koszty sądowe związane z obroną pozwanego przed sądem, takie jak: zorganizowanie prawnika lub radcy prawnego i opłacenie jego honorarium, koszty postępowania procesu, w tym strony przeciwnej w przypadku przegranej w sądzie.