Jeśli wizyta urzędników w firmie zbyt się przedłuża, a sprzeciw nie przyniósł skutku, przedsiębiorca może się odwołać do sądu administracyjnego. Ta możliwość istnieje od 1 stycznia tego roku.
Wśród przedsiębiorców niewiele jest podmiotów, które nie są poddawane regularnym kontrolom ze strony organów administracji publicznej. Jeszcze mniej jest zwolenników takich kontroli, nawet jeżeli przedsiębiorca nie ma nic do ukrycia. Są one uciążliwe, zakłócają pracę firmy, niosą ryzyko konieczności sporów z organem.
Limity czasu trwania
Na szczęście są granice kontroli. Ustawa z 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 1829 ze zm.; dalej: u.s.d.g.) przewiduje limity liczby dni kontroli w roku oraz wiele ograniczeń dotyczących kontroli przedsiębiorcy (np. zakaz kontroli przez ten sam organ w tym samym zakresie, co już przeprowadzona kontrola etc.). Przykładowo czas trwania wszystkich kontroli organu u przedsiębiorcy w jednym roku kalendarzowym nie może przekraczać: 1) w odniesieniu do mikroprzedsiębiorców – 12 dni roboczych; 2) w odniesieniu do małych przedsiębiorców – 18 dni roboczych; 3) w odniesieniu do średnich przedsiębiorców – 24 dni roboczych; 4) w odniesieniu do pozostałych przedsiębiorców – 48 dni roboczych (reguluje to art. 83 ust. 1 u.s.d.g.).
/>
Sprzeciw do kontrolującego
A co jeżeli organ kontroli naruszy zakaz ustawowy i przeprowadzi kontrolę wbrew zakazowi lub przedłuży jej termin ponad dopuszczalny limit? Wówczas przedsiębiorca może wnieść sprzeciw wobec podjęcia i wykonywania przez organy kontroli czynności z naruszeniem przepisów.
Sprzeciw wnosi się pisemnie do organu podejmującego i wykonującego kontrolę i jednocześnie zawiadamia na piśmie kontrolującego.
Wniesienie sprzeciwu ma dodatkową zaletę: powoduje wstrzymanie czynności kontrolnych, których dotyczy, do czasu rozpatrzenia sprzeciwu.
Sprzeciw wnosi się w terminie trzech dni od wszczęcia kontroli wbrew zakazowi lub od dnia, w którym nastąpiło przekroczenie limitu czasu trwania kontroli.
Organ, po rozpatrzeniu sprzeciwu, może odstąpić od czynności kontrolnych lub je kontynuować. Na wydanie postanowienia ma trzy dni robocze. Jeżeli tego nie zrobi w tym terminie, jest to równoznaczne z odstąpieniem od kontroli.
Nieusatysfakcjonowany treścią postanowienia organu kontrolnego przedsiębiorca może wnieść zażalenie do organu wyższego stopnia. Takie zażalenie składa się w terminie trzech dni od wydania postanowienia. Rozstrzygnięcie organu wyższego stopnia musi zapaść w terminie siedmiu dni od wniesienia zażalenia. Nierozpatrzenie zażalenia w terminie oznacza automatycznie słuszność wniesionego zażalenia. Tak prezentowała się sytuacja dotychczas. W teorii wszystko jasne.
W praktyce powstawał jednak problem w sytuacji, w której organ postanowił o kontynuacji kontroli, zaś zażalenie nie przyniosło skutku, kontrolę wznowiono i organ znów naruszył przepisy i przewlekle prowadzi kontrolę. Do tej pory przedsiębiorca bywał bezsilny.
Teraz można też do sądu
Nowelizacja ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, która weszła w życie 1 stycznia 2017 r. w ramach pierwszego pakietu Morawieckiego, czyli pakietu przepisów ułatwiających prowadzenie biznesu w Polsce, wprowadziła w takiej sytuacji prawo do wniesienia skargi na przewlekłe prowadzenie kontroli (regulują tę kwestię dodane w art. 84 u.s.d.g. nowe ustępy 15a i 15b). Można ją wnieść po wyczerpaniu procedury dotyczącej rozpatrzenia sprzeciwu, czyli po rozstrzygnięciu zażalenia.
Ta ważna dla przedsiębiorców zmiana jest również wynikiem najnowszego orzecznictwa Naczelnego Sądu Administracyjnego dotyczącego prawa podatnika do kwestionowania przewlekłości kontroli podatkowej (por. postanowienie NSA z 24 listopada 2016 r., sygn. akt I FSK 1360/16).
Skargę wnosi się do sądu administracyjnego i powinna ona spełniać wymogi skargi na przewlekłe prowadzenie postępowania (regulują to przepisy ustawy z 30 sierpnia 2002 r. – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi; t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 718 ze zm.).
Ponieważ prawo do wniesienia skargi wpisano do ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, która reguluje zasady niemalże wszystkich form kontroli przedsiębiorcy, i nie ograniczono jej do kontroli skarbowych (czego dotyczyło orzeczenie), w efekcie można obecnie skarżyć do sądu przewlekłość każdej kontroli (oczywiście dopiero po wyczerpaniu drogi: skarga na kontrolę – zażalenie – kontynuowanie kontroli).
Nie jest to rozwiązanie optymalne. Ustawodawca mógł zrobić znacznie więcej dla ułatwienia życia przedsiębiorcom niż tylko ten listek figowy, ale niemniej jest to dobry krok w kierunku ograniczania samowoli kontrolnej w Polsce.