Projekt nowelizacji ustawy o KRS ma być jedną ze zmian ustawowych reformujących sądownictwo. Ministerstwo Sprawiedliwości w zeszłym tygodniu poinformowało o skierowaniu go do konsultacji. Po zmianach Rada miałaby się składać z dwóch zgromadzeń, a jednym z głównych założeń reformy jest - jak to określa MS - "demokratyzacja wyboru KRS". Ma to polegać na wyborze 15 sędziów Rady spośród kandydatów zgłaszanych przez kluby poselskie i marszałka Sejmu, a rekomendowanych przez stowarzyszenia sędziowskie.
Zgodnie z projektem, ma zostać wprowadzony też wymóg przedstawiania przez KRS co najmniej dwóch kandydatów na wolne stanowisko sędziowskie (a nie jak dziś – jednego), spośród których prezydent powoływałby na urząd sędziego. Projekt przewiduje też, że mandaty piętnastu sędziów-członków obecnej KRS wygasłyby po 90 dniach od wejścia w życie nowej ustawy.
"Tego typu pomysły funkcjonują w różnych państwach. To nie jest tak, że jest jeden model powszechnie obowiązujący i my go zmieniamy. W wielu państwach, chociażby w Niemczech, też ta procedura powoływania ciała podobnego do KRS jest dwustopniowa" - powiedział we wtorek PAP Dera.
Pytany o zarzuty dotyczące tego, że proponowana przez ministra sprawiedliwości procedura powoływania składu KRS upolityczni Radę, Dera odparł: "Zadajmy sobie pytanie, czy to oznacza, że w Niemczech sędziowie też są upolitycznieni".
"Sędzia ma być niezawisły i to jest stan ducha. A litera prawa ma chronić tę niezawisłość. To jest przestrzegane. W moim odczuciu władza sądownicza nie jest tutaj ograniczana" - podkreślił prezydencki minister.
Zaznaczył, że sam przez pięć lat był członkiem KRS. "Obserwowałem pewne niepokojące rzeczy. Struktura sędziów w Polsce jest taka: około 75 proc. sędziów jest w Sądach Rejonowych, kilkanaście w Sądach Okręgowych, kilka procent w Sądach Apelacyjnych i nieznaczny odsetek w sądzie Najwyższym. Z kolei struktura sędziów w KRS była zupełnie odwrotna. Nikogo nie było, jak zasiadałem w KRS, z sądów rejonowych. Choć ma to być naturalne środowisko reprezentujące stan sędziowski" - zauważył Dera.
"Pytam więc, czy jest demokratyczne ciało, w którym 75 proc. sędziów nie jest reprezentowanych? Paradoksem w KRS było to, że znaczna część sędziów to byli prezesi sądów, osoby pełniące wysokie funkcje w sądownictwie, a nie sędziowie będący +na linii+" - dodał.
Według ministra obecny sposób wyboru członków KRS na pewno jest niereprezentatywny i dlatego zasadna jest rozmowa na temat tego, co zrobić był KRS lepiej oddawała strukturę sędziów w Polsce. "Trzeba stworzyć takie procedury, żeby w KRS byli przedstawiciele sądownictwa - od sądów rejonowych przez wszystkie szczeble" - zaznaczył.
Zdaniem Dery propozycja Ministerstwa Sprawiedliwości nie narusza trójpodziału władz. "Władza sądownicza pokazuje swoją niezawisłość podczas orzekania. Oczywiście każda władza zachodzi na siebie, bo to nie jest tak, że one są sterylnie od siebie odizolowane, natomiast istotne jest to, że nikt nie wpływa na sędziów próbując wymusić określone orzeczenie" - zaznaczył Dera.
Sąd Najwyższy "jednoznacznie negatywnie" ocenił przygotowany w Ministerstwie Sprawiedliwości projekt zmian ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Zdaniem SN jest on niezgodny z konstytucją, a niektóre jego zapisy są wręcz "obejściem postanowień ustawy zasadniczej".
Krajowa Rada Sądownictwa w stanowisku ws. projektu noweli ustawy o KRS autorstwa resortu uznała, że projekt ten w "rażący sposób narusza normy konstytucji". Wcześniej odbyło się zebranie przedstawicieli sędziów sądów apelacyjnych oraz przedstawicieli sędziów z poszczególnych okręgów, które uznało, że projekt zmierza "wprost do upolitycznienia sądownictwa".
Obecnie Rada - będąca konstytucyjnym organem stojącym na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów - składa się z 25 członków. Sędziów do Rady wybierają przedstawiciele zgromadzeń sędziowskich; należą też do niej I prezes Sądu Najwyższego, prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego, minister sprawiedliwości - a także posłowie i senatorowie oraz przedstawiciel prezydenta. Rada opiniuje kandydatów na sędziów (oraz do awansu do sądu wyższego szczebla) i przedstawia ich do powołania prezydentowi RP.