Projektodawcy chcą, by lichwiarze nie mogli żądać, by zabezpieczeniem dla niewielkiej, np. kilkusetzłotowej pożyczki było mieszkanie czy dom.
Jak wynika z badań Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości, w latach 2008–2010 aż w 89,7 proc. przypadków postępowania w sprawie lichwy umorzono czy też odmówiono wszczęcia postępowania (191 spraw). Jedynie 20 spraw zakończyło się skierowaniem do sądów aktów oskarżenia, a tylko cztery sprawy zakończyły się wyrokiem skazującym.
Autorzy raportu Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości wskazują np. osobę, która zaciągnęła kredyt gotówkowy na 650 zł. Po tym, jak nie spłaciła go w terminie, komornik zajął jej rentę. W wyniku zajęcia komorniczego spłaciła prawie 22 tys. zł, a mimo to do spłaty pozostało jeszcze ponad 52,6 tys. zł i suma ta codziennie rosła. Jak się okazało - zgodnie z regulaminem pożyczki - odsetki za zwłokę wynosiły 1 proc. za każdy dzień. Według informacji Instytutu – w tej sprawie odmówiono wszczęcia postępowania.
Projekt, który ukazał się na stronach Rządowego Centrum Legislacji autorstwa Ministerstwa Sprawiedliwości ma na celu "podjęcie kompleksowych i skoordynowanych działań, zarówno na gruncie prawa karnego, jak i poprzez ingerencję w stosunki cywilnoprawne, by zlikwidować patologię pożyczek o charakterze lichwiarskim".
"Działalność polegająca na udzielaniu pożyczek o charakterze lichwiarskim jest częstym zjawiskiem (...) i nie traci na znaczeniu. Lichwiarskie pożyczki, żerujące na biedzie i ludzkich dramatach, a często też na łatwowierności osób starszych lub niedołężnych, pozostają bulwersującym problemem społecznym. Dzieje się tak, pomimo podejmowanych w przeszłości prób zwalczania tego procederu" - napisano w uzasadnieniu projektu.
Autorzy projektu przypominają, że obecnie za lichwę grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności. Podlega jej ten, "kto wyzyskując przymusowe położenie innej osoby fizycznej, prawnej albo jednostki organizacyjnej nie mającej osobowości prawnej, zawiera z nią umowę, nakładając na nią obowiązek świadczenia niewspółmiernego ze świadczeniem wzajemnym".
Jednak - jak wskazują - przepis ten działa słabo, bo obecnie karane jest samo zawarcie umowy, niezależnie od jej następstw w dochodzeniu do zwrotu udzielonej pożyczki. "Do wypełnienia znamion przestępstwa konieczne jest ponadto znajdowanie się osoby w przymusowym położeniu, a sprawca musi działać umyślnie, tj. zdawać sobie sprawę z położenia pokrzywdzonego i działać w celu osiągnięcia korzyści" - czytamy w uzasadnieniu projektu.
Oznacza to, że trzeba ustalić, czy osoba pokrzywdzona znajdowała się w przymusowym położeniu - a więc, że dotknęły ją takie okoliczności życiowe - w tym ekonomiczne - które przesądziły o tym, że bez względu na konsekwencje, czyli niewspółmierność świadczeń, zawarła ona umowę na pożyczkę. Do tego trzeba udowodnić, że oskarżony miał pełną świadomość tego faktu.
Zdaniem autorów nowelizacji taka konstrukcja przepisu prowadzi do sytuacji, w której "poza zakresem penalizacji znajdują się liczne zachowania o jednoznacznie lichwiarskim charakterze".
Jak zauważają autorzy raportu Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości, wynika to przede wszystkim z ustawowej konstrukcji tego typu czynu zabronionego, bo opiera się ona na znamionach ocennych, takich jak "wyzyskanie", "przymusowe położenie" czy też "niewspółmierność świadczeń".
Nowe przepisy mają to zmienić. Czynem zabronionym nie będzie już samo zawarcie umowy, lecz żądanie nadmiernych świadczeń z tytułu korzystania z kapitału.
W projekcie nowelizacji zaproponowano wprowadzenie definicji całkowitych kosztów udzielenia świadczenia. Obejmować ma ona prowizje, marże, odsetki, koszty usług dodatkowych, ponoszone w związku z pożyczką oraz jakiekolwiek inne świadczenia z nią związane.
Proponuje się też, by wysokość odsetek, opłat, prowizji, marż kosztów usług dodatkowych, ponoszonych w związku z pożyczką oraz jakichkolwiek innych świadczeń (całkowite koszty) nie przekraczała kwoty będącej równowartością należnych odsetek maksymalnych oraz odsetek maksymalnych za opóźnienie. Kolejna zmiana, dotycząca przepisów kodeksu cywilnego polega na tym, że zostaną określone maksymalne wysokości odsetek, prowizji, marż oraz kosztu usług dodatkowych, jeśli są niezbędne, by uzyskać pożyczkę czy też jakiekolwiek inne świadczenia.
Projektodawcy chcą też, by karze od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności podlegał ten, kto - wbrew ograniczeniom dotyczącym wysokości sumy zabezpieczenia - będzie chciał zaspokoić roszczenie z przedmiotu zabezpieczenia, co spowoduje u pożyczkobiorcy straty powyżej 10 tys. zł. Chodzi o wyeliminowanie np. takich sytuacji, gdy zabezpieczeniem dla niewielkiej, np. kilkusetzłotowej pożyczki jest mieszkanie czy dom.
Jak podaje resort sprawiedliwości, przestępstwo lichwy zostało wprowadzone do przepisów karnych w Danii, Słowenii, Finlandii, Rumunii, na Łotwie, Malcie, w Czechach, Belgii, Austrii, w Niemczech, Portugalii, Słowacji czy we Włoszech. W Wielkiej Brytanii karane jest natomiast udzielanie pożyczek bez licencji.