Rozmowa z Pawłem Nasiłowskim - Jak w praktyce wygląda elektroniczny dozór skazanego, który odbywa karę pozbawienia wolności w domu?



PAWEŁ NASIŁOWSKI*:
Skazany odbywający karę pozbawienia wolności w dozorze elektronicznym wyposażony jest w dwa urządzenia. Jednym z nich jest mały nadajnik założony na okres kary na jego nogę lub rękę oraz stacjonarne urządzenie monitorujące zamontowane w domu skazanego. Sąd określa dokładny czas, przez jaki skazany ma przebywać w miejscu zamieszkania, gdzie zainstalowano stacjonarny odbiornik oraz czas, gdy może on przebywać poza domem. Uwzględniany jest czas pracy, a także np. czas na odbywanie praktyk religijnych. Warunki są szczegółowo zapisane w postaci harmonogramu w tych urządzeniach, które na bieżąco kontrolują zgodność zachowania skazanego z wyrokiem sądu i uzyskane informacje przesyłają do centrali monitorowania. Dzięki temu kurator i sędzia mogą w każdym czasie, z dowolnego miejsca sprawdzić, czy o wyznaczonych przez sąd godzinach skazany przebywa w domu.
Czy system zareaguje, jeśli skazany nie przestrzega ustalonego przez sąd harmonogramu dnia?
Wówczas automatycznie generowany jest sygnał, który odbiera operator z centrali monitoringu. Kontaktuje się on ze skazanym i wyjaśnia zaistniałą sytuację. W razie potrzeby do skazanego wysyłany jest także patrol interwencyjny firmy dozorującej. Ma to miejsce także, gdy skazany zostanie np. zatrzymany przez organ ścigania. Jeśli skazany z premedytacją nie stawił się w domu lub gdy patrol interwencyjny lub kurator stwierdzi, że np. jest on pod wpływem alkoholu, zdarzenie zostaje odnotowane w systemie jako naruszenie warunków odbywania kary. Do informacji tych mają wgląd osoby nadzorujące karę oraz sędzia.
Może się jednak zdarzyć, że skazany musi wyjść w innych godzinach?
W razie zdarzeń losowych, jak np. zasłabnięcie skazanego, w systemie odnotowywana jest informacja, kiedy i jakie zdarzenia miało miejsce. Jeśli jest to konieczne, np. w razie operacji czy wymagających tego badań, możliwe jest nawet okresowe zdjęcie nadajnika bransoletki. Zdarzyło się także, że skazany zgłosił wyjście z domu poza zaplanowanymi w harmonogramie godzinami, gdyż musiał odwieźć do szpitala rodzącą żonę. Wszystko ustalił wcześniej z kuratorem i nie było problemu.
Jaka jest długość zasięgu nadajnika? Skazany może mieć przecież bardzo duży dom.
Wszystko zależy od postanowienia sądu. W Polskich warunkach przeważnie jest to promień 200 m. Ale jeśli skazanym jest np. ogrodnik czy rolnik, sędzia może mu zwiększyć zasięg.
Z jakimi konsekwencjami dla skazanego wiąże się naruszenie warunków odbywania kary?
W przypadkach istotnych naruszeń warunków odbywania kary lub zatrzymania skazanego przez organy ścigania sędzia może zaostrzyć te warunki lub wycofać skazanego z SDE i przenieść go do odbycia dalszej części kary w zakładzie karnym. Ponadto maksimum co 28 dni patrol firmy dozorującej dokonuje niezapowiedzianej kontroli skazanego. Gdy osoba odbywająca karę w domu nie spóźnia się, nie dopuszcza się żadnych naruszeń, patrol może zrobić to zdalnie. Jednak jeśli skazany nie do końca zachowuje się poprawnie, będzie kontrolowany w domu.
Co ze skazanymi, którzy nie mają stałego miejsca pobytu?
Jest to dość duża grupa, dlatego pracujemy nad rozwiązaniem, które także takim osobom pozwoli odbywać karę w systemie dozoru elektronicznego. Tacy ludzie są w sferze oddziaływań różnych organizacji zajmujących się pomocą dla osób, które nie mają miejsca stałego pobytu i tam mogliby odbywać karę w SDE, zamiast w więzieniu. Urządzenie stacjonarne, które umieszczamy w domu skazanego, może kontrolować aż 50 różnych nadajników bransoletek. Możliwe jest więc zaprogramowanie 50 różnych harmonogramów zajęć w jednym urządzeniu, które byłoby umieszczane w noclegowni, schronisku lub hostelu, które mogłoby odczytywać sygnał z bransoletek do 50 przebywających tam osób odbywających karę w SDE. Sędzia miałby wówczas pełną gwarancję, że skazany wróci do takiego miejsca o wskazanej w postanowieniu porze.
Czy osoba odbywająca karę w domu może uwolnić się od bransoletki lub odłączyć stacjonarny nadajnik?
Aby zdjąć bransoletkę, trzeba przeciąć pasek lub ją zniszczyć. Jeśli skazany będzie chciał w tym celu użyć np. stalowego pręta i podejmie próbę naciągnięcia paska bransoletki lub dokona jego nacięcia, system natychmiast to zarejestruje. Każda taka próba jest natychmiast rejestrowana i traktowana jako próba uwolnienia. Także, gdy skazany będzie chciał odkręcić antenę, odłączyć lub zniszczyć urządzenie stacjonarne może być pewien, że o takiej próbie natychmiast się dowie Centrala Monitorowania. Informację o takim zachowaniu skazanego otrzyma automatycznie kurator i sędzia.
A jeśli urządzenie wywoła uczulenie u skazanego?
Paski bransoletki posiadają certyfikaty światowych organizacji zdrowia. Są antyalergiczne, nieuciskowe i nie powodują żadnych odczynów. Urządzenie nie zakłóca również rozrusznika serca, nie powoduje aktywacji urządzeń ochrony w supermarketach itp. Jest ono indywidualnie dopasowywane, dzięki czemu noga czy ręka nie dozna ucisku czy obrzęku.
Bransoletka zostanie jednak zdjęta w razie konieczności poddania skazanego badaniu tomografem lub rentgenem.
* Paweł Nasiłowski
pełnomocnik ministra sprawiedliwości ds. wdrażania systemu dozoru elektronicznego