To, że w sprawie wystąpi sytuacja nieobjęta wprost dotychczasowym orzecznictwem Sądu Najwyższego, to za mało, by zwrócić się doń o wykładnię ustawy – orzekł Sąd Najwyższy.

Wyrokiem sądu rejonowego kilku oskarżonych zostało uznanych za winnych popełnienia szeregu przestępstw korupcyjnych. Ich obrońcy wnieśli apelację i podczas rozprawy w sądzie II instancji jeden z nich podniósł zarzut wystąpienia w sprawie bezwzględnej przyczyny odwoławczej.

Miała być ona spowodowana brakiem w dokumentach sprawy aktu delegowania sędziego orzekającego w sądzie rejonowym na jeden z terminów rozprawy.

Sytuacja odmienna

Wyrok w sądzie rejonowym został wydany po długotrwałym procesie. Orzekała w tej sprawie sędzia, która w międzyczasie została powołana na stanowisko sędziego sądu okręgowego. By dokończyć prowadzoną sprawę, na każdy z terminów rozpraw była imiennie delegowana.

Natomiast uchwała kolegium sądu okręgowego, która zawierała udzieloną prezesowi tego sądu zgodę na delegowanie sędziów, wskazywała tylko, że chodzi o sędziów, którzy znaleźli się w sytuacji służbowej analogicznej do sytuacji awansowanej sędzi. Przepis ustawy o ustroju sądów powszechnych nie określa bowiem wprost, jaką formę powinna mieć taka zgoda.

I właśnie ogólna jej treść spowodowała, że sąd okręgowy wystąpił do SN. Ponadto sąd podkreślił, że sytuacja była zdecydowanie odmienna od tych, które dotychczas rozważał SN.

Argument, że w sprawie wystąpiła sytuacja nieobjęta wprost dotychczasowym orzecznictwem SN i to uzasadnia zwrócenie się o zasadniczą wykładnię ustawy, jest nieprzekonujący – stwierdził Sąd Najwyższy.

Podzielenie takiego punktu widzenia całkowicie przekreśliłoby znaczenie fundamentalnej zasady samodzielności jurysdykcyjnej sądów. Sądy nie mogą liczyć na zajęcie stanowiska przez SN, gdy zagadnienie nie przedstawia trudności czy wątpliwości co do rozumienia i zakresu zastosowania przepisów.

Zwłaszcza że Sąd Najwyższy wielokrotnie zajmował się sprawami delegowania sędziów i wprost stwierdził, że tylko imienne wskazanie sędziego w uchwale kolegium czyni zadość wymaganiom ustawowym.

Samodzielność sądu

Sąd okręgowy, po przeanalizowaniu sytuacji, zgodnie z zasadą samodzielności jurysdykcyjnej sam musi rozstrzygnąć, czy uchwała kolegium w danym kształcie jest prawidłowa. „Można zaakceptować sytuacje, w których rozstrzygnięcia sądów orzekających oparte są o wykładnię przepisów odmienną od prezentowanej w orzecznictwie SN, byleby ich pogląd został logicznie i wyczerpująco uzasadniony” – orzekli sędziowie SN.

Postanowienie Sądu Najwyższego z 19 stycznia 2012 r., sygn. akt I KZP 17/11.