Osoby, których sprawy nie będą załatwione przez organ administracji w terminie, zyskają prawo do wysłania ponaglenia – wynika z rządowej noweli kodeksu postępowania administracyjnego. Ale zdaniem ekspertów ta propozycja tylko w minimalnym stopniu wpłynie na sposób działania urzędów.
Co do zasady, petenci na załatwienie sprawy administracyjnej muszą czekać miesiąc, a jeśli jest zbyt skomplikowana i wymaga konsultacji z innym organem – nawet dwa miesiące. Rząd postanowił nieco to zmienić. Zgodnie z nowelizacją na załatwienie sprawy, która nie wymaga zbytniego zaangażowania urzędników, organ będzie miał tylko dwa tygodnie (tryb uproszczony). Natomiast jeśli się nie wyrobi, wówczas będzie musiał nie tylko zawiadomić pisemnie strony o zwłoce i podać jej przyczyny, ale także zamieścić w piśmie informację o możliwości wniesienia ponaglenia do organu wyższej instancji (za pośrednictwem tego, który załatwia sprawę). W efekcie jeśli wójt nie dotrzyma terminów, wówczas monit petenta trafi do samorządowego kolegium odwoławczego. A ono – w myśl projektowanych rozwiązań – będzie zobowiązane do wskazania, czy jednostka samorządowa dopuściła się przewlekłości, czy też z bezczynności, a także czy dokonała tego z rażącym naruszeniem prawa. Organ odwoławczy będzie uprawniony do zarządzenia, aby urząd ukarał osoby winne takiej opieszałości.
Problem w tym – jak zwracają uwagę eksperci – że podobny mechanizm obowiązuje obecnie w art. 36–38 k.p.a. Nie ma tu instytucji ponaglenia, ale strona ma prawo złożyć zażalenie.
W projektowanych przepisach jest też wprost mowa o tym, że pracownik winny bezczynności lub przewlekłości podlega odpowiedzialności porządkowej albo dyscyplinarnej lub innej przewidzianej w przepisach. I znów eksperci punktują, że obecne przepisy także wspominają o karach dla urzędników, przy czym brzmią łagodniej. Otóż „... pracownik, który z nieuzasadnionych przyczyn nie załatwił sprawy w terminie lub nie dopełnił obowiązku, albo nie załatwił sprawy w dodatkowym terminie podlega sankcjom”.
– Mam wrażenie, że wprowadzenie instytucji ponaglenia ma bardziej oddziaływać psychologicznie na urzędników i zatrudniające ich organy. Do tej pory to urzędnicy byli przyzwyczajeni do wysyłania różnego rodzaju monitów do obywateli, zaś teraz będą mogli takie pisma także otrzymywać. Nie wydaje mi się jednak, aby ta zmiana doprowadziła do tego, że urzędy będą sprawniej działały – komentuje prof. Bogumił Szmulik, radca prawny, ekspert ds. administracji publicznej. – Przepisy zostały nieznacznie zmienione, ale mechanizm w gruncie rzeczy pozostaje ten sam – kwituje.
Podobnego zdania są inni specjaliści. – Prowadzę wiele spraw, w których korzystam z możliwości zażalenia przewidzianego w art. 37 k.p.a. Z mojej długoletniej praktyki wynika, że im większe urzędy, tym mniej przejmują się wnoszonymi zażaleniami. Co więcej, wydaje mi się, że mają one ciche przyzwolenie organów wyższej instancji na tego typu opieszałość w załatwianiu spraw – uważa dr Stefan Płażek, adwokat, adiunkt z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Przyznaje, że urzędnicy praktycznie nie są karani za błędnie lub nieterminowo wydane decyzje.
Tę opinię potwierdza nasza sonda. Jeśli weźmiemy pod uwagę ustawę z 20 stycznia 2011 r. o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych za rażące naruszenie prawa (Dz.U. nr 34, poz. 173 ze zm.), to pierwszą sprawą, która znalazła swój finał w sądzie, jest z tego roku i dotyczyła pracownika samorządowego zatrudnionego w starostwie ostródzkim. Innych rozstrzygnięć nie było.
O ile przepisy ustawy o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych za rażące naruszene prawa nie są w ogóle stosowanie w urzędach, o tyle kary porządkowe przewidziane w pragmatykach służbowych, a także kodeksie pracy – już występują. Jednak nie ma ich zbyt dużo i na dodatek rzadko dotyczą spraw związanych z bezczynnością lub przewlekłością.
Warto podkreślić, że nowelizacja wprowadza także instytucję fikcji pozytywnej. Otóż jeśli organ nie wyda decyzji w terminie, to automatycznie do obrotu wejdzie decyzja korzystna dla strony. Niestety ta konstrukcja nie będzie dotyczyła wszystkich spraw, a tylko tych wskazanych przez rozporządzenia.
Etap legislacyjny
Projekt w konsultacjach