Przygotowanie rządowego projektu odwrócenia wprowadzonej kilka miesięcy temu kontradyktoryjnej reformy procedury karnej i powrotu do poprzedniej zasady, że sąd nie jest tylko arbitrem, ale podczas procesu jego rola jest bardziej aktywna, zapowiadał jeszcze w grudniu w rozmowie z PAP wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.

Głównym zadaniem wiceministra Warchoła w resorcie ma być powrót do poprzedniego modelu postępowania karnego z modyfikacjami, których celem jest usprawnienie i przyspieszenie postępowań. "Zakładamy, że będzie to projekt realizowany w ramach szybkiej ścieżki legislacyjnej" - mówił Warchoł.

Rząd miał się zająć tym projektem przed tygodniem, wówczas jednak nie znalazł się on ostatecznie w porządku posiedzenia. Projekt prawdopodobnie zostanie rozpatrzony na posiedzeniu Rady Ministrów we wtorek.

W związku z zapowiedziami dotyczącymi planów zmian "eliminujących negatywne skutki reformy" apel do Ministerstwa Sprawiedliwości wystosował Związek Zawodowy Prokuratorów i Pracowników Prokuratury (ZZPiPP).

"Nowelizacja lipcowa miała wedle zamierzeń przyspieszyć i usprawnić tok postępowania, skoncentrować rolę prokuratora w sądowej fazie procesu jako oskarżyciela publicznego, ograniczając jednocześnie jego obowiązki na etapie postępowania przygotowawczego. Kilkumiesięczna praktyka pokazuje, że powyższe założenia okazały się fiaskiem" - oceniono w piśmie podpisanym przez szefa związku prok. Jacka Skałę.

Nowa procedura karna, zmieniająca filozofię prowadzenia procesu, uczyniła sędziego bezstronnym arbitrem rozsądzającym spór między oskarżycielem a obroną - co nosi to nazwę kontradyktoryjności; zastąpiła ona wcześniejszy model tzw. inkwizycyjności, gdy na sądzie ciąży icjatywa dowodowa w postaci przesłuchiwania świadków i zbierania dowodów.

Procesy karne prowadzone w sprawach z aktów oskarżenia wysłanych po 1 lipca - nieliczne pierwsze procesy toczą się w tym trybie przed sądami - polegają na zasadzie, że to prokurator - autor aktu oskarżenia - przedstawia dowody winy oskarżonego, a obrońca je obala, zaś sąd zasadniczo nie włącza się w postępowanie dowodowe, tylko rozstrzyga, kto ma rację. Jedynie w wyjątkowych wypadkach sędzia ma zarządzać dowody z urzędu. Prawnicy spierają się, jak szeroko w praktyce uchylona ma być furtka dająca sądom możliwość ingerencji w bieg procesu.

Obecny model budzi jednak zasadnicze wątpliwości wśród prokuratorskich związkowców. "Pozbawienie sądu inicjatywy dowodowej może prowadzić do sytuacji, w której osiągnięcie w procesie prawdy materialnej okaże się niemożliwe, a wyroki będą zwyczajnie niesprawiedliwe" - zaznaczono w piśmie do MS.

"Wskazane regulacje stanowią wyraz zniewolenia sądu, który ma obowiązek wydać wyrok, a jednocześnie widząc potrzebę przeprowadzenia określonych dowodów lub uzyskania dodatkowych informacji od przesłuchiwanych osób, aby poczynić ustalenia konieczne do wydania tego wyroku, nie jest praktycznie władny do tego i zdany na aktywność stron procesowych" - ocenił ZZPiPP.

Według związkowców zmian wymagają także regulacje odnoszące się m.in. do anonimizacji danych, selekcji materiałów postępowań, nowej konstrukcji aktu oskarżenia, reguł zapoznawania się z materiałami postępowań oraz utrwalania zeznań świadków przez policję za pomocą notatek urzędowych i protokołów ograniczonych.

Z powodów tych regulacji - według ZZPiPP - po reformie postępowania "utknęły w miejscu", liczba aktów oskarżenia kierowanych do sądów "zmalała w stopniu bezprecedensowym", zaś śledztwa "toczą się znacznie dłużej niż dotychczas".

Niedawno o kwestie te Prokuraturę Generalną pytał rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. W uzyskanej przez niego jeszcze w grudniu odpowiedzi PG wskazała, że "dotychczasowy okres obowiązywania znowelizowanej procedury uznać trzeba za zbyt krótki dla miarodajnych ocen w odniesieniu do kierunku praktyki oskarżycielskiej, kształtowanej w oparciu o nowe regulacje".

PG zwróciła jednocześnie uwagę, że w wyniku reformy znacznemu zmniejszeniu uległa liczba spraw rejestrowanych w prokuraturach. W okresie od 1 lipca do 30 listopada 2015 r. w prokuraturach zarejestrowano łącznie 239 tys. 352 sprawy, natomiast zakończono 226 tys. 917 spraw (94,8 proc.). W analogicznym okresie w 2014 r. zarejestrowano 437 tys. 592 sprawy, a zakończono 408 tys. 462 sprawy (93,3 proc.).