Do Trybunału Konstytucyjnego trafił kolejny wniosek skarżący przepisy ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 84). Został on połączony ze złożonym pod koniec listopada zeszłego roku wnioskiem autorstwa samej KRS. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie dwa fakty: sprawę do TK wnieśli senatorowie PiS, a treść ich wystąpienia jest niemal identyczna, jak tego przygotowanego przez radę.
Właściwie jedyną istotną różnicą jest fragment wniosku KRS, w którym rada przekonuje o tym, że ma kompetencję do skarżenia ustawy o KRS. W dokumencie przygotowanym przez senatorów po prostu go nie ma. Pozostała część, zarówno jeśli chodzi o zarzuty, jak i ich uzasadnienie, jest niemal toczka w toczkę taka sama.
– To zaskakujące. Sytuacja ta nasuwa wiele pytań i podejrzeń. Czy senatorowie mieli pozwolenie od KRS, żeby skorzystać z przygotowanego przez nią wniosku? A może senatorowie i członkowie rady po prostu umówili się, że dla wzmocnienia przekazu przydałoby się, żeby w TK pojawił się drugi jednobrzmiący wniosek – zastanawia się adwokat Dariusz Goliński. I dodaje, że gdyby tak było, to rodziłoby to kolejne pytanie, tym razem o niezależność KRS od władzy ustawodawczej.
Wiedzy na temat ewentualnych konsultacji z senatorami w sprawie złożenia wniosku nie ma Maciej Mitera, rzecznik prasowy KRS, który podkreśla, że o całej sprawie dowiaduje się od DGP.
– Jestem zaskoczony – przyznaje. Na pytanie, czy KRS udostępniła senatorom PiS treść przygotowanego przez radę wniosku, odpowiada krótko: „Nie sądzę”. Zaraz jednak dodaje, że nie widzi problemu w tym, że politycy skorzystali z pracy rady.
– Wnioski te mają na celu przecięcie spekulacji na temat tego, że KRS została powołana wbrew konstytucji. A skoro ma to służyć polepszeniu kondycji wymiaru sprawiedliwości, to naprawdę nie ma większego znaczenia, kto wniosek napisał, a kto złożył – tłumaczy rzecznik rady.
Podobnie uważa jeden z pełnomocników przedstawicieli grupy senatorów wnioskodawców.
– Celem wniosku jest przecięcie wątpliwości – podkreśla Michał Seweryński, senator PiS. Podkreśla przy tym, że to nie pierwszy przypadek, kiedy wnioski do trybunału dublują się czy też pokrywają. Jak tłumaczy, senatorom przyświecała chęć wzmocnienia wagi pytania, na jakie ma odpowiedzieć TK.
Przypomnijmy: KRS zakwestionowała przede wszystkim przepisy, zgodnie z którymi obecnie członków tego organu będących sędziami wybiera Sejm. TK początkowo w ekspresowym wręcz tempie na 3 tycznia br. wyznaczył rozprawę w celu rozstrzygnięcia tej kwestii. Później jednak termin ten został odwołany z niewiadomych przyczyn.
– Radzie nie są znane powody odwołania styczniowego terminu rozprawy przez TK. Nie mam także informacji o wyznaczeniu nowego terminu – mówi sędzia Mitera.