701 – tyle ustaw uchwalono przez trzy lata rządów obecnej koalicji. A to oznacza, że nowy akt uchwalany był średnio co półtora dnia. Dane te znalazły się w opublikowanym wczoraj przez Obywatelskie Forum Legislacji raporcie na temat jakości procesu legislacyjnego. W dokumencie znalazły się wnioski z obserwacji prowadzonej w okresie od 16 maja do 15 listopada 2018 r. oraz podsumowanie aktywności legislacyjnej rządu i parlamentu w trzecim roku działalności.
Autorzy raportu zwracają uwagę przede wszystkim na to, że rządzący nie widzą potrzeby przeprowadzania rzetelnych konsultacji na temat swoich pomysłów legislacyjnych. Jak podają, w minionym półroczu siedem projektów ustaw było skrywanych przed opinią publiczną. Chodzi tutaj o takie akty, nad którymi prace toczyły się w resortach, ale których treść została podana do wiadomości publicznej dopiero po ich wpłynięciu do Sejmu. Wśród nich autorzy raportu wymieniają m.in. nowelę ustawy o IPN. Rządzącym wytknięto również to, że skomplikowane, a do tego ważne dla społeczeństwa projekty są często procedowane w ekspresowym tempie, wykluczającym jakąkolwiek dyskusję na ich temat. Dla przykładu – całościowe prace nad wspomnianą już nowelą trwały najwyżej dwa dni.
Co gorsza, nawet jeżeli rządzący podejmowali decyzję o przekazaniu projektu do konsultacji publicznych, to i tak mieliśmy do czynienia ze swego rodzaju fikcją. Jak bowiem pokazuje raport, przeciętny czas na to przeznaczony wynosił w 2018 r. 14,3 dni. I choć przepisy stanowią, że konsultacje powinny trwać co najmniej 14 dni, to krócej przeprowadzano je w przypadku 28 projektów, co stanowi 16 proc.
Z raportu wynika również, że rządzący rzadko kiedy reagują na uwagi zgłaszane w trakcie konsultacji. „W trzecim roku pracy rządu spośród wszystkich 176 procedowanych ustaw indywidualnie na przesłane opinie i uwagi odpowiedziano 5 razy, a w formie zestawienia zbiorczego uwag 23 razy” – czytamy. To oznacza, że zdecydowana większość podmiotów biorących udział w konsultacjach nie otrzymała informacji zwrotnej od rządzących.