Każdy obywatel ma prawo do uczciwego wynagrodzenia. Także ten wykonujący zawód adwokata – mówią członkowie palestry i zapowiadają zaskarżenie do TK rozporządzeń dotyczących taks.
Adwokackie urzędówki / Dziennik Gazeta Prawna
Decyzja o zaskarżeniu przez Naczelną Radę Adwokacką rozporządzeń w sprawie prawniczych wynagrodzeń zapadła podczas ostatniego posiedzenia plenarnego. Chodzi o dwa nowe rozporządzenia taryfowe: dotyczące prowadzenia spraw z wyboru i tych z urzędu. Pierwsze z nich obowiązuje od 27 października (jako nowelizacja dotychczasowego rozporządzenia), drugie wchodzi w życie dziś, 2 listopada.
– Naczelna Rada Adwokacka uznała, że nie możemy składać broni. Kompetencją rady, która ustawowo jest powołana do opiniowana projektów rozporządzeń dotyczących taks, jest również to, że możemy wnioskować o zbadanie ich zgodności z ustawami i konstytucją – wskazuje adwokat Rafał Dębowski, sekretarz NRA.
Żelazna konsekwencja
Mowa o nieskładaniu broni, gdyż już raz władze polskiej palestry skierowały do TK wniosek o zbadanie taks. Skończyło się to jednak niepowodzeniem. Trybunał 5 kwietnia 2016 r. wydał postanowienie o umorzeniu postępowania (sprawa o sygn. akt U 7/14).
– Linia orzecznicza każdej instytucji może jednak ulec zmianie. Liczymy na to, że tak będzie i w tym przypadku. Trybunał ma za zadanie wydawać orzeczenia sprawiedliwe. Niesprawiedliwe jest natomiast to, że organ, do którego ustawowych zadań należy opiniowanie treści aktu prawnego, nie posiada zdolności wnioskowej przed TK – akcentuje mec. Dębowski.
W ocenie Naczelnej Rady Adwokackiej aktualne stawki za prowadzenie urzędówek są za niskie.
– Dziś nie możemy odmówić udzielania pomocy z urzędu. Z drugiej strony państwo w zamian za świadczoną przez nas pracę oferuje symboliczne wynagrodzenie, często niepokrywające kosztów prowadzenia sprawy. Nie jest rolą adwokata zwalnianie Skarbu Państwa z obowiązku ponoszenia kosztów pomocy świadczonej z urzędu – podnosi sekretarz NRA. I dodaje, że dlatego nie zgadza się z orzeczeniami, które w tej mierze dotychczas przed trybunałem zapadały. – Niedofinansowana pomoc prawna z urzędu to gorsza pomoc, podobnie jak niedofinansowany system opieki zdrowotnej czy szkolnictwo. Uderza to w obywateli – podkreśla z kolei adwokat Mikołaj Pietrzak.
Nieprzekonany trybunał
Przypomnijmy, że w 2013 r. NRA zaskarżyła m.in. przepis określający – na poziomie 120 zł – wysokość wynagrodzenia adwokackiego za prowadzenie z urzędu postępowania w sprawie niesłusznego skazania oraz złych warunków wykonywania kary (obecne stawki są na tym samym poziomie). Podnosiła wtedy, że taksa nie odpowiada nakładowi pracy adwokata ani też zawiłości sprawy. Spełnienia tych dwóch przesłanek wymaga natomiast art. 16 ust. 2 prawa o adwokaturze (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 615), który stanowi delegację dla ministra sprawiedliwości do wydania rozporządzeń w sprawie taks. W uzasadnieniu postanowienia umarzającego sprawę TK zwrócił jednak uwagę, że „tak sformułowany zarzut nie może zostać, co do zasady, merytorycznie rozstrzygnięty”.
Powód? TK uznał, że nie ma odpowiednich narzędzi umożliwiających ocenę prawidłowości wykonania przepisu ustawy upoważniającego do określenia w rozporządzeniu wykonawczym wysokości prawniczych wynagrodzeń.
„Nie jest to proste konfrontowanie kwoty wynikającej z przepisów rozporządzenia z kwotą wynikającą z ustawy bądź algorytmem ustalania tej kwoty określonym przez ustawę. Spór dotyczy natomiast tego, czy stawka minimalna (...) może być uznana za odpowiadającą zawiłości sprawy i nakładowi pracy adwokata. W sferze tej prawodawca cieszy się szerokim marginesem swobody” – podnosili sędziowie konstytucyjni. Zaznaczając, że trudności z oceną wysokości stawki miał sam wnioskodawca, na poparcie swoich tez używał bowiem „ogólnych twierdzeń”.
W ocenie trybunału drogę do merytorycznej oceny sprawy wniesionej przez adwokatów otwierałoby nieuwzględnienie w rozporządzeniu możliwości miarkowania stawek. Tymczasem w myśl zaskarżonych przepisów sąd miał prawo zasądzić – tak jak i dziś – 150 proc. stawki minimalnej powiększonej o należny podatek od towarów i usług. Regulacje przewidywały też prawo zwrotu adwokatowi niezbędnych, udokumentowanych wydatków, jakie poniósł.