Nie toczą się żadne prace legislacyjne zmierzające do radykalnego obniżenia wieku, w którym sędziowie Sądu Najwyższvego muszą przechodzić w stan spoczynku – zapewnia Milena Domachowska, główny specjalista z wydziału komunikacji społecznej i promocji MS.
W środowisku sędziowskim pojawiły się spekulacje – potwierdzane przez niektóre media – że resort sprawiedliwości pracuje nad projektem ustawy, którego celem byłoby zmuszenie sędziów SN kończących 65. rok życia do przejścia w stan spoczynku. Byłaby to radykalna zmiana, gdyż obecnie wiek ten wynosi 70 lat, z możliwością przedłużenia aktywności zawodowej do 72 lat. Na skutek takiego zabiegu legislacyjnego część kadry sędziowskiej musiałaby odejść, co miałoby umożliwić obecnym rządzącym obsadzenie SN swoimi ludźmi.
Jak się jednak okazuje, w MS nie toczą się żadne tego typu prace legislacyjne. Choć nie można oczywiście wykluczyć, że nad takim projektem pracują posłowie czy senatorowie. Byłoby to jednak ryzykowne: podobny zabieg legislacyjny został już skrytykowany przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Chodzi o wyrok z 6 listopada 2012 r., w którym europejscy sędziowie ocenili wprowadzoną przez węgierski parlament zmianę w przepisach regulujących zasady pełnienia służby przez tamtejszych sędziów, prokuratorów i notariuszy (sygn. akt C-286/12).
Weszły one w życie z początkiem 2012 r. i od tego momentu przedstawiciele tych zawodów mieli kończyć pracę po osiągnięciu powszechnego wieku emerytalnego, tzn. 62 lat. Był to drastyczny ruch, gdyż zgodnie z poprzednimi regulacjami węgierscy sędziowie, prokuratorzy i notariusze mogli pełnić służbę do osiągnięcia 70. roku życia. Jako powód reformy tamtejszy ustawodawca podawał ujednolicenie wieku emerytalnego w zawodach objętych służbą publiczną oraz wdrożenie bardziej zrównoważonej struktury wiekowej w wymiarze sprawiedliwości.
TSUE nie dał się jednak przekonać tym argumentom. Uznał, że zastosowane na Węgrzech rozwiązanie było nieproporcjonalne do celów, jakie zamierzano osiągnąć. Sędziowie podkreślili, że radykalne obniżenie wieku emerytalnego niektórych zawodów prawniczych stanowi nieuzasadnioną – i zakazaną przez dyrektywę w sprawie równości traktowania w zakresie zatrudnienia i pracy – dyskryminację ze względu na wiek.
TSUE wytknął również węgierskiemu ustawodawcy niekonsekwencję, jeżeli chodzi o regulacje dotyczące wieku emerytalnego. O ile bowiem w przypadku sędziów, prokuratorów i notariuszy doszło do natychmiastowego obniżenia o 8 lat wieku przejścia na emeryturę, to w przypadku powszechnego systemu emerytalnego tamtejszy parlament zdecydował o podwyższeniu progu wiekowego z 62 do 65 lat. „Sprzeczność ta wskazuje zaś, że interesy tych osób, których dotyczy obniżenie granicy wieku, nie zostały uwzględnione w taki sam sposób, jak interesy pozostałych osób zatrudnionych w służbie publicznej, dla których granica wieku została podwyższona” – skwitował TSUE.