Mimo upomnień papieża wielu wiernych nadal spotyka się z uzależnieniem uzyskania posługi od uiszczenia odpowiedniej opłaty. Sformułowanie „co łaska” często zastępuje określona kwota, która w razie wewnętrznej potrzeby wiernego może być wyższa, ale nie powinna stanowić mniej niż wskazana granica.
Kościelne usługi nie są sobie równe
Z informacji przesłanych przez Nuncjaturę Apostolską wynika, że różne przepisy prawa kanonicznego dotyczą różnych opłat. A skoro tak, różne jest postępowanie względem nich.
Ofiara za odprawienie mszy świętej została ujęta w kan. 946. Stanowi on, że wierni składający ofiarę, aby w ich intencji była odprawiona Msza św., przyczyniają się do dobra Kościoła oraz uczestniczą przez tę ofiarę w jego trosce o utrzymanie szafarzy i dzieł. Uzupełnieniem tego zapisu jest przepis kolejny, mówiący o tym, że od ofiar mszalnych należy bezwzględnie usuwać wszelkie pozory transakcji lub handlu.
Zgodnie z kan. 848 poza ofiarami określonymi przez kompetentną władzę kościelną, szafarz nie może domagać się niczego za udzielanie sakramentów, przy czym potrzebujący nie powinni być pozbawieni pomocy sakramentów z racji ubóstwa.
Wspomniana dobrowolna ofiara nie jest jednak jedyną formą zapłaty. W kanonie 1264 przyznano zebraniu biskupów danej prowincji dwa uprawnienia. Pierwszym jest określenie opłaty za różne akty wykonawczej władzy dobrowolnej lub za wykonanie reskryptów Stolicy Apostolskiej, a drugim określenie ofiary składanej z okazji udzielania sakramentów i sakramentaliów.
Powyższa regulacja stosowana jest między innymi w przypadku pogrzebów. Jednakże w kan. 1181 zastrzeżono, by „w nabożeństwie pogrzebowym nie było żadnego wyróżniania osób oraz by biedni nie byli pozbawieni należnego pogrzebu”.
Przekroczenie granic skutkuje karą
Pobieranie opłat powinno odbywać się w granicach przyzwoitości. Ich przekroczenie może skończyć się surowym ukaraniem duchownego oraz osoby uczestniczącej w nielegalnym procederze.
Kanon 1380 stanowi, że ten kto stosuje symonię (świętokupstwo, handluje sakramentami) lub przyjął sakrament z wykorzystaniem tego zjawiska, powinien zostać ukarany interdyktem – zakazem odprawiana obrzędów lub suspensą – zakaz pełnienia określonych funkcji.
Ponadto kan. 1385 informuje, że kto niezgodnie z prawem czerpie zysk z ofiar mszalnych, powinien być ukarany cenzurą lub inną sprawiedliwą karą.
Co zrobić, gdy zachowanie duchownego razi
„Gdyby zakradły się jakieś nieprawidłowości w tej materii, należy je – zgodnie z ogólnymi zasadami – sygnalizować władzy zwierzchniej, czyli biskupowi diecezjalnemu (lub/oraz wyższemu przełożonemu zakonnemu)” – wyjaśnia Nuncjatura Apostolska.
Dominik Orzeł, prawnik kanonista zwraca uwagę, że zgodnie z kan. 381 § 1 kodeksu prawa kanonicznego biskupowi diecezjalnemu przysługuje wszelka władza zwyczajna, własna i bezpośrednia w diecezji, która mu została powierzona. „Do biskupa diecezjalnego będzie więc należała ocena konkretnej sytuacji, jeśli chodzi o domaganie się przez podległych mu księży nadmiernych „ofiar” za udzielanie sakramentów” – podkreśla.
Warto jednak podkreślić, że prawo kanoniczne skłania się bardziej do tego, aby w pierwszej kolejności starać się wskazać właściwe postępowanie, a dopiero potem karać. Odzwierciedla to kan. 1341, który stanowi, że biskup diecezjalny dopiero wtedy powinien wszcząć postępowanie sądowe lub administracyjne celem wymierzenia lub deklaracji kary, gdy uznał, że ani braterskim upomnieniem, ani naganą, ani też innymi środkami pasterskiej troski nie można w sposób wystarczający naprawić zgorszenia, wyrównać naruszonej sprawiedliwości i doprowadzić do poprawy winnego – wyjaśnia ekspert.