Kodeks wykroczeń wskazuje wysokie kary za używanie wulgaryzmów. Posiadanie „ciętego języka” może słono kosztować. Chociaż kara pieniężna nie jest jedyną. Za nieprawidłowe zachowanie można otrzymać naganę lub otrzymana kara może ograniczać wolność obwinionego.

Przepisem, który dotyczy omawianego zagadnienia jest artykuł 141 Kodeksu wykroczeń (Dz. U. z Dz.U. 1971 nr 12 poz. 114 z zm.). Zgodnie z nim umieszczanie nieprzyzwoitych ogłoszeń, napisów, rysunków oraz używanie słów nieprzyzwoitych to wykroczenia przeciwko obyczajności publicznej.

O powadze naruszenia przekonał się mężczyzna, którego sprawa była rozstrzygana przez Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia. Obwiniony w czasie policyjnej interwencji użył słownictwa, które zdaniem funkcjonariuszy były nieprzyzwoite.

Mężczyzna twierdził inaczej. Jego zdaniem jeden z funkcjonariuszy niepotrzebnie i bez jakichkolwiek powodów zaczął zwracać się do niego per „Ty”. Dodatkowo podkreślał, że policjanci byli aroganccy. To wzbudziło w nim złość, dlatego odpowiedział „na jednym gównie się nie ślizgaliśmy, żeby ten ktoś mówił mi na ty”. Jeden z policjantów stwierdził, że skieruje do sądu sprawę o znieważenie funkcjonariusza. Mężczyzna wyjaśniał, że „przeklinanie przy policjantach byłoby idiotyzmem, starał się załagodzić sytuację, a nie ją dodatkowo zaogniać. Dodał, że na co dzień stara się nie przeklinać, chciał jedynie zwrócić uwagę funkcjonariuszom, aby nie zwracali się do niego na „ty””.

Sąd po przeanalizowaniu sprawy uznał, że prawdą jest że obwiniony, będąc w miejscu publicznym używał słów nieprzyzwoitych. Tym samym zachowania obwinionego wypełniły znamiona wykroczenia z art. 141 kw. „Zwrócenie się do obcej osoby, funkcjonariusza policji wskazanymi powyżej cytowanymi słowami jest zdaniem Sądu, użyciem słów nieprzyzwoitych, nieprzystających do sytuacji” – argumentowano.

Z uwagi na powyższe uznano winę mężczyzny.

Wyrok Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie, Sygn. akt XI W 3861/15