Można mieć poważne wątpliwości, czy prawo w wystarczającym stopniu chroni członków spółdzielni mieszkaniowych przed odpowiedzialnością za zobowiązania całej spółdzielni. Twierdzi tak rzecznik praw obywatelskich, w związku z czym prosi ministra infrastruktury i rozwoju o zainicjowanie zmian legislacyjnych.
Interwencja rzecznika jest pokłosiem sytuacji w Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, o której pisaliśmy kilka miesięcy temu.
W skrócie: w efekcie ryzykownej działalności inwestycyjnej ŚSM ma wielomilionowe zadłużenie w stosunku do różnych podmiotów. Komornicy sądowi zajęli rachunki bankowe spółdzielni, w tym przysługujące jej od członków i mieszkańców opłaty eksploatacyjne, o których mowa w art. 4 ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 1222). To zaś oznacza, że należnych pieniędzy nie otrzymali m.in. dostawcy mediów. „Mieszkańcom grozi w najbliższym czasie odcięcie dostawy wody, gazu oraz energii elektrycznej do mieszkań” – alarmuje w piśmie RPO.
To zaś zdaniem prof. Ireny Lipowicz sytuacja niedopuszczalna. Okazało się bowiem, że mieszkańcy, którzy zgodnie z przepisami wypełnili swoje obowiązki, zostali obciążeni długiem spółdzielni. Chronić ich powinien zresztą art. 4 ust. 63 ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, zgodnie z którym opłaty eksploatacyjne mogą być przeznaczone wyłącznie na cele określone w przepisach, czyli na zapłatę za utrzymanie lokali i dostarczanie do nich mediów.
Problem w tym, że przepisy ustawy nie znajdują odzwierciedlenia w regulacjach zawartych w kodeksie postępowania cywilnego. W związku z tym – zdaniem RPO – do k.p.c. należałoby dodać wyłączenie opłat uiszczanych przez mieszkańców na rzecz spółdzielni spod rygorów postępowania egzekucyjnego.