Pani Elżbieta przegrała sprawę i sąd zobowiązał ją do zwrócenia przeciwnikowi kosztów procesu, w tym również zastępstwa procesowego, ponieważ drugą stronę reprezentował adwokat. Czytelniczka twierdzi, że kwoty były zawyżone, a do akt sprawy nie zostały dołączone faktury wystawione przez pełnomocnika, lecz jedynie zwykłe pokwitowania typu KP, czyli kasa przyjęła, w dodatku wystawione w soboty i w niedziele. Dlatego uważa, że kwot wskazanych na tych pokwitowaniach nie powinna zwracać. Czy może uniknąć zapłaty?
Tak, jeśli w terminie zaskarży rozstrzygnięcie sądu o kosztach, a sąd drugiej instancji uzna za uzasadnione podniesione przez nią zarzuty. W wyroku sąd orzeka o kosztach procesu, jakie należą się stronie, która wygrała sprawę, m.in. również o zwrocie kosztów zastępstwa procesowego, jeśli była reprezentowana przez adwokata. Robi to na żądanie (zawarte w pozwie albo w odpowiedzi na pozew) zasądzenia kosztów procesu według norm przepisanych. Nawet gdyby pani Elżbieta została wcześniej zwolniona przez sąd od kosztów sądowych, to w razie przegranej sprawy nie wnosi jedynie opłaty sądowej, ale powinna zwrócić przeciwnikowi kwotę należną z tytułu poniesionych przez niego kosztów.
Strona, która ma zastrzeżenia co do wysokości zasądzonych od niej kosztów, ma prawo odwoływać się do sądu drugiej instancji. Jesli zgadza się z treścią wyroku, a kwestionuje jedynie rozstrzygniecie o kosztach procesu, to od postanowienia zawartego w wyroku, które o tym rozstrzyga, przysługuje zażalenie. Jeżeli jednak nie zgadza się co do istoty sprawy, a przy okazji również co do rozstrzygnięcia o kosztach, wnosi apelację i wskazuje w niej na wszystkie uchybienia, które – jej zdaniem – popełnił sąd pierwszej instancji.
Do niezbędnych kosztów procesu strony, którą reprezentował adwokat, zalicza się także wypłacone mu wynagrodzenie. Ustalając należną wysokość, sąd uwzględnia niezbędny nakład pracy adwokata, charakter sprawy, a także w jakim stopniu prawnik przyczynił się do jej wyjaśnienia i rozstrzygnięcia. Bierze też pod uwagę stawkę wskazaną dla konkretnej sprawy w rozporządzeniu ministra sprawiedliwości z 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu. Wysokość minimalnej stawki zależy m.in. od wartości przedmiotu sporu, np. wynosi 2400 zł, gdy ta wartość przekracza 10 tys. zł, ale jest niższa niż 50 tys. zł. Sąd zwraca też uwagę na wysokość wynagrodzenia ustaloną w umowie zawartej w tej sprawie przez pełnomocnika i jego klienta. Nawet w sprawach skomplikowanych kwota nie powinna przekraczać sześciokrotnej stawki minimalnej ani przewyższać wartości przedmiotu sporu. Jeśli strona faktycznie zapłaci adwokatowi wyższe wynagrodzenie, to nie może domagać się od swojego przeciwnika procesowego zwrotu nadwyżki ponad ustaloną w ten sposób kwotę.
Druga sprawa to dokumentowanie poniesionych wydatków na pełnomocnika. Obecnie adwokat powinien wystawić klientowi fakturę lub paragon z kasy fiskalnej. Zanim jednak zostały wprowadzone te wymogi, adwokaci wystawiali dokument potwierdzenie wpłaty KP czyli kasa przyjęła. Niezależnie od formy dokumentacji poniesionych wydatków mogą je wystawiać również w soboty i niedziele, bo prywatna kancelaria ma prawo pracować także i w te dni. Skoro sąd nie zakwestionował dokumentacji złożonej do akt sprawy, to pochodzi ona prawdopodobnie z okresu, w którym w taki sposób prawnicy mogli potwierdzać wpłaty.
Podstawa prawna
Art. 98, art. 367, art. 394 ustawy z 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 101 ze zm.). Par. 2–3, par. 6 rozporządzenia ministra sprawiedliwości z 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 461).