Tak uznał wczoraj Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Zobowiązał pierwszego prezesa SN do rozpatrzenia w terminie 14 dni od doręczenia wyroku – wniosku obywatela, który poprosił o te dokumenty.
zobacz także:
SN nie ujawnił wnioskodawcy kopii dokumentów, bo w jego ocenie nie stanowią one informacji publicznej. Nie świadczą o działalności Sądu Najwyższego ani o sprawach publicznych. Nie są także – zdaniem SN – dokumentem, o którym mówi art. 61 ust. 2 konstytucji („Prawo do uzyskiwania informacji obejmuje dostęp do dokumentów...”). Ponadto – jak wskazywał SN – umowa z prof. Chmajem nie została zawarta w trybie prawa zamówień publicznych, zatem jej treść nie podlega ujawnieniu. Dodatkowo za nieujawnianiem umowy przemawia – zdaniem SN – fakt, że zawiera ona dane osobowe, które podlegają ochronie.
Obywatel wniósł skargę na bezczynność pierwszego prezesa, a wsparła go Sieć Obywatelska Watchdog Polska.
– O co ta walka? Sąd Najwyższy zadeklarował gotowość udzielenia informacji na temat przedmiotu umowy i wysokości wynagrodzenia. Informacje te znajdują się już zresztą w obiegu, bo Sąd Najwyższy ujawnił je innym wnioskodawcom – przekonywał pełnomocnik SN.
Wnosił o oddalenie wniosku Sieci dotyczącego przystąpienia do sprawy. Wnioskodawca ma bowiem taki sam adres do doręczeń, jak siedziba organizacji.
– Nie budzi wątpliwości, że Sieć Obywatelska od początku pilotuje wniosek. Dlaczego zasłania się innymi osobami? – pytał pełnomocnik SN.
WSA postanowił uwzględnić wniosek stowarzyszenia o przystąpieniu do sprawy. Uwzględnił też skargę obywatela, uznając, że SN pozostaje w bezczynności.
– Sąd nie ma wątpliwości, że umowy i faktury stanowią informację publiczną – uzasadniał sędzia sprawozdawca.
Podkreślał, że nie ma znaczenia, że SN wyraża gotowość ujawnienia przedmiotu umowy oraz wysokości wynagrodzenia, bo to wnioskodawca wskazuje formę załatwienia sprawy, a nie podmiot zobowiązany do udzielenia informacji. Obywatel zaś wyraźnie prosił o kopię umowy i faktury.
SN ma teraz obowiązek rozpoznać wniosek. I albo udostępnić dokumenty (po ewentualnej anonimizacji), albo wydać decyzję odmowną (np. z powodu ochrony prywatności). WSA przypomniał, że osoby, które zawierają umowy z podmiotami publicznymi, muszą się liczyć z większymi ograniczeniami prawa do prywatności. Przywołał też wyrok NSA z 2 kwietnia 2014 r. (sygn. I OSK 1741/13). Przesądzono w nim, że umowy zawarte przez SN mają walor informacji publicznej.
ORZECZNICTWO
Wyrok WSA w Warszawie, sygn. akt II SAB/Wa 512/15.
R23(2015-06-09 18:22) Zgłoś naruszenie 01
A co ze sprawą korupcji w Sądzie Najwyższym? Jak długo jeszcze prokuratura będzie to wyjaśniać? Czy może już zamieciono pod dywan?
Odpowiedzhttp://blogprawazamowienpublicznych.blogspot.com/(2015-06-10 09:45) Zgłoś naruszenie 00
"...Ponadto – jak wskazywał SN – umowa z prof. Chmajem nie została zawarta w trybie prawa zamówień publicznych, zatem jej treść nie podlega ujawnieniu"... a co ma ustawa zamówień publicznych do ustawy o dostępie do informacji publicznej? aż dziwne że tak poważna instytucja używa argumentów, które nie mają nic wspólnego ze sobą. Nie było prośby o udostępnienie dokumentów, protokołu z postępowania przetargowego tylko prośba o udostępnienie informacji publicznej - co ma jedno do drugiego?...
Odpowiedzb.obama(2015-06-09 12:36) Zgłoś naruszenie 00
Jeśli taki mamy poziom polskiego Sądu Najwyższego, to strach pomyśleć, co ma miejsce w sądach powszechnych.
Odpowiedz