Trybunał Konstytucyjny powinien umorzyć postępowanie w sprawie wniosku rzecznika praw obywatelskich o zbadanie zgodności z konstytucją art. 1 kodeksu wykroczeń – twierdzi prokurator generalny. Właśnie złożył stanowisko w tej sprawie.
RPO uważa, że wskazany przepis w zakresie, w jakim pomija przesłankę znikomej społecznej szkodliwości czynu jako wyłączającej odpowiedzialność, budzi wątpliwości co do zgodności z art. 45 ust. 1 (prawo do sądu) i art. 32 ust. 1 konstytucji (zasada równości). W ocenie RPO jest on również sprzeczny z założeniami kodeksu karnego, ściśle związanego z prawem wykroczeń. Tam ustawodawca postanowił, że przestępstwa nie będzie stanowić czyn co prawda zabroniony, ale odznaczający się znikomym stopniem społecznej szkodliwości (art. 1 par. 2 k.k.).
Rzecznik zwraca uwagę, że przez tę niekonsekwencję w obowiązującym stanie prawnym sąd, orzekając w sprawie o wykroczenie stypizowane w kodeksie wykroczeń i stwierdzając w konkretnym przypadku, że szkodliwość społeczna jest znikoma, nie ma możliwości umorzyć postępowania. I – co najwyżej – może uwzględnić tę okoliczność przy wymiarze kary. Rzecznik podnosi też, że art. 1 kodeksu wykroczeń w aktualnym brzmieniu sprzeczny jest z podstawową zasadą nauk penalnych: nullum crimen sine periculo sociali (nie ma przestępstwa bez społecznego niebezpieczeństwa popełnionego przez sprawcę czynu).
To pominięcie legislacyjne w opinii prokuratora generalnego nie uzasadnia jednak, by sprawą zajmował się Trybunał Konstytucyjny. W jego ocenie między prawem karnym a prawem wykroczeń zachodzą bowiem daleko idące różnice. To zaś uzasadnia odmienne uregulowanie kwestii społecznej szkodliwości czynu. „Skoro wolą ustawodawcy było objęcie odpowiedzialnością za wykroczenia czynów zabronionych o najniższym stopniu społecznej szkodliwości (przykładowo, z perspektywy art. 119 par. 1 k.w. [kradzież – red.] ładunek społecznej szkodliwości może nawet być rozważany w przypadku rzeczy o wartości mniejszej niż 1 zł), to zredukowanie odpowiedzialności karnej za wykroczenia tylko do czynów zabronionych, których społeczna szkodliwość jest wyższa niż znikoma, stanowiłoby ingerencję w aksjologiczne założenia ustawodawcy i wyznaczone przez niego w art. 1 k.w. granice bezprawności” – uważa Andrzej Seremet.
W swym stanowisku podkreśla też, że w przypadku wykroczenia o niewielkim stopniu szkodliwości jego sprawca wcale nie musi ponieść odpowiedzialności. Organ ujawniający wykroczenie może bowiem poprzestać na zastosowaniu środków natury wychowawczej (pouczenie, zwrócenie uwagi, ostrzeżenie), jeżeli leżą one w jego kompetencji, lub wystąpić do innego właściwego podmiotu (organu) o ich zastosowanie, bez kierowania do sądu wniosku o ukaranie.
Ważne
Art. 1. kodeksu wykroczeń stanowi, że odpowiedzialności za wykroczenie podlega ten tylko, kto popełnia czyn społecznie szkodliwy. Takie sformułowanie oznacza jednak, że do ukarania wystarcza nawet znikoma szkodliwość