Ściągalność alimentów od dłużników jest niska, a wydatki na pomoc finansową dla rodziców, którzy ich nie otrzymują, rosną. Dlatego rząd nie planuje zmiany zamrożonego od ponad sześciu lat progu dochodów uprawniającego do wsparcia.
Na konieczność podwyższenia kryterium, na podstawie którego są przyznawane świadczenia z Funduszu Alimentacyjnego (FA), wskazał Marek Michalak, rzecznik praw dziecka (RPD). Jego zdaniem próg dochodowy, który wynosi 725 zł na osobę w rodzinie od 1 października 2008 r., czyli od wejścia w życie ustawy z 7 września 2007 r. o pomocy osobom uprawnionym do alimentów (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 1228 ze zm.), powoduje, że z budżetowego wsparcia nie mogą skorzystać wszystkie dzieci, które tego potrzebują. Wiele rodzin przekracza bowiem limit, czasem o niewielką kwotę. Na ten problem zwrócili też uwagę Małgorzata Fuszara, pełnomocnik rządu ds. równego traktowania, oraz posłowie w kierowanych do Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej (MPiPS) interpelacjach.
Z odpowiedzi urzędu wynika, że rząd, który mógłby zwiększyć wysokość progu w rozporządzeniu, nie pracuje nad jego wydaniem. Nie planuje też zmian, które pozwalałyby na pobieranie świadczeń z FA mimo przekroczenia kryterium.
Resort tłumaczy, że Rada Ministrów, podejmując decyzję o podwyżce limitu, powinna kierować się wysokością kwot egzekwowanych od dłużników alimentacyjnych. Jednak wskaźnik dokonywanych przez nich zwrotów w stosunku do wypłacanych przez gminy świadczeń od kilku lat pozostaje na niskim poziomie. W 2014 r. wyniósł on 13,9 proc. Wzrósł nieznacznie w porównaniu do 2013 r., gdy dłużnicy oddali należności stanowiące 13,1 proc. wydatków budżetu na wsparcie ich dzieci. W odniesieniu do 2009 r., czyli pierwszego pełnego roku obowiązywania ustawy o FA, wzrósł tylko o 1,5 pkt proc. MPiPS wyjaśnia też, że cały czas rosną wydatki na świadczenia z funduszu. W 2009 r. wynosiły one 1,1 mld zł, a w 2014 r. – 1,4 mld zł.
– Rzeczywiście płacimy więcej, ale wynika to głównie z tego, że rodzice występują do sądów o podwyższenie kwoty alimentów. To zaś bezpośrednio przekłada się na możliwość uzyskiwania wyższej pomocy z funduszu i zwiększa wydatki na świadczenia – zastrzega Beata Bonk, kierownik działu świadczeń Ośrodka Pomocy Społecznej w Gliwicach.