Sprawa dotyczyła sporu o własność hiszpańskiego kościoła. Kilkadziesiąt lat temu spółka nabyła działkę wraz z budynkami, na której stoi zabytkowa budowla.
Niezależnie od tego po kilkunastu latach diecezja złożyła wniosek o dokonanie wpisu do księgi wieczystej potwierdzającego jej prawa do kościoła. Uzasadniała to kwestiami historycznymi. Mimo że stosowny wpis, stwierdzający własność spółki, już się w rejestrze znajdował, dane zostały zaktualizowane. Spółka zaś o zmianie nie została nawet poinformowana.
Organ krajowy uznał, że działanie było zgodne z prawem ze względu na „przesłanki historycznie uzasadnione”. Zarazem spółka nie miała możliwości dochodzenia swoich roszczeń w postępowaniu sądowym.
Europejski Trybunał Praw Człowieka zajął jednak odmienne stanowisko. Stwierdził, że niedopuszczalna jest sytuacja, w której ograniczana jest czyjaś własność na skutek działania innego zainteresowanego podmiotu. Nawet jeśli przyznane diecezji prawo własności do kościoła wynikało z historycznych uwarunkowań. Ograniczenie byłoby możliwe jedynie za słusznym odszkodowaniem na rzecz skarżącej, co nie miało miejsca w tej sprawie.
W efekcie orzeczono naruszenie art. 1 protokołu nr 1 do Konwencji.
Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Sociedad Anónima del Ucieza przeciwko Hiszpanii.