Przekroczenie zakresu delegacji ustawowej, a tym samym naruszenie konstytucji – takie zarzuty stawia ministrowi sprawiedliwości Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia”.



Chodzi o projekt rozporządzenia w sprawie określenia zakresu danych, które winny znajdować się w karcie zgłoszenia na wolne stanowisko sędziowskie. Zdaniem stowarzyszenia wiele z informacji, które będą żądane na podstawie tego aktu prawnego, nie powinno być zbieranych. Część z nich może również naruszać prywatność przyszłych sędziów. „Państwo nie jest uprawnione do tego, aby gromadzić w odniesieniu do kandydatów do urzędu sędziego sądu powszechnego dane o charakterze prywatnym, które zgodnie z ustawą nie mogą stanowić kryterium oceny kandydata, skoro nie są przewidziane jako wymogi ustawowe do objęcia urzędu lub jako zakazy jego pełnienia” – czytamy w opinii.
Wymogi te zostały określone w art. 61, 63 i 64 prawa o ustroju sądów powszechnych (Dz.U. z 2013 r. poz. 427 ze zm. – dalej u.s.p.). I nie ma wśród nich np. znajomości języków obcych. „Postępowania przed polskimi sądami prowadzi się z mocy ustawy w języku polskim, a sędzia, nawet jeśli zna perfekcyjnie język obcy, nie może zastępować tłumacza przysięgłego, wykonywać czynności z udziałem strony nieznającej języka polskiego bez tłumacza lub posługiwać się nieprzetłumaczonymi przez takiego tłumacza dokumentami w procesie” – zwraca uwagę Iustitia. I podkreśla, że w związku z tym taka umiejętność nie może „decydować o kwalifikacji kandydata i nie jest przypadkiem, że ustawa takiego kryterium nie zna”.
Największe wątpliwości budzi jednak par. 2 ust. 1 pkt 26 projektu. Na jego postawie kandydat będzie bowiem pytany o przynależność do stowarzyszeń i organizacji zawodowych. „Przynależność do jakiegokolwiek stowarzyszenia jest obywatelskim prawem i nawet sędziowie, choć są pozbawieni prawa przynależności do partii politycznych i związków zawodowych, mogą należeć do stowarzyszeń” – przypomina Iustitia.
Ponadto w opinii podniesiono, że wypytywanie o takie dane może naruszać prywatność przyszłych sędziów. Zdaniem Iustitii nikt nie może oceniać kandydata pod kątem jego przynależności do legalnie działających organizacji. Jeżeli bowiem uznano by, że fakt ten przemawia za lub przeciw danej kandydaturze, to doszłoby do zabronionej przez prawo dyskryminacji. „Jest prywatną sprawą kandydata, czy należy do jakiegokolwiek stowarzyszenia (ideowego, dobroczynnego, sportowego, hobbystycznego, zawodowego)” – przekonuje stowarzyszenie.
Tak więc zdaniem Iustitii projekt jest niezgodny z art. 92 ust. 2 konstytucji. Ten bowiem stanowi, że rozporządzenia są wydawane na podstawie szczegółowego upoważnienia zawartego w ustawie i w celu jej wykonania, a upoważnienie takie powinno określać m.in. zakres spraw przekazanych do uregulowania oraz wytyczne dotyczące treści aktu wykonawczego. Tymczasem omawiany projekt znacznie wykracza poza delegację ustawową zawartą w art. 57 par. 9 u.s.p.
1563 osoby starały się w zeszłym roku o urząd sędziego
Etap legislacyjny
Projekt w konsultacjach społecznych