Komisja prawa autorskiego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego ma nową przewodniczącą. Została nią prof. Krystyna Szczepanowska-Kozłowska.
- Swoją nominację odbieram jako wyróżnienie, ale jednocześnie mam świadomość, że ciąży na mnie z tego tytułu ogromna odpowiedzialność wobec rynku. Działania komisji mają bowiem bezpośredni wpływ na interesy zarówno twórców, jak i wielu przedsiębiorców – komentuje nowa przewodnicząca.
Zawód prawnika wybrała, bo jak sama twierdzi inne możliwości po głębszej analizie wydały się jej mało poważne. Nie ukrywa też, że duży wpływ na jej decyzję miały młodzieńcze wyobrażenia. – Uważałam, że prawnik ma do spełnienia ważną społecznie rolę – tłumaczy prof. Krystyna Szczepanowska-Kozłowska. I dodaje: – Oczywiście życie te ideały bardzo szybko zweryfikowało, bo ważną społecznie rolę odgrywa się tylko niekiedy.
Po ukończeniu studiów prawniczych związała się zawodowo z Uniwersytetem Warszawskim, gdzie pracuje do dziś. – Nauka to moja pasja – zapewnia prof. Szczepanowska-Kozłowska. Jednocześnie sama przyznaje, że teoria daje podstawę do budowania konstrukcji prawniczych, ale ich sprawdzenie następuje w praktyce.
Dlatego niezależnie od pracy naukowej od 1994 r. wykonuje również zawód radcy prawnego. W tym czasie zdążyła wyrobić sobie opinię cenionego w całym środowisku eksperta, m.in. z zakresu prawa własności intelektualnej. – Profesor Krystyna Szczepanowska-Kozłowska jest wybitnym prawnikiem i uznanym autorytetem w swojej dziedzinie – mówi prof. Ewa Nowińska, która również zajmuje się prawem własności intelektualnej. – Warte podkreślenia jest także to, że jest jedną z nielicznych osób, która dodatkowo twórczo funkcjonuje w obszarze prawa patentowego – dodaje.
Taką opinię potwierdza także Marek Furtek, prezes Sądu Arbitrażowego przy KIG, który zna prof. Szczepanowską-Kozłowską jeszcze z czasów wspólnej pracy na UW. – Moja osobista sympatia do pani profesor idzie w parze z podziwem dla jej dokonań i klasy prawniczej. Jej olbrzymim atutem, oprócz perfekcyjnej znajomości przepisów, jest także imponujące rozeznanie i rozumienie realiów ekonomicznych – podkreśla Marek Furtek. I jako przykład tego idealnego połączenia przywołuje glosę do wyroku Sądu Najwyższego w sprawie tzw. opłat półkowych, właśnie autorstwa prof. Szczepanowskiej-Kozłowskiej („Pobieranie innych niż marża handlowa opłat za przyjęcie towaru do sprzedaży” – glosa do wyroku Sądu Najwyższego z 26 stycznia 2006 r. (II CK 378/05) – przyp. red.).
Swoje bogate doświadczenie pani profesor wykorzystuje m.in. w procesach przed Sądem Najwyższym i Naczelnym Sądem Administracyjnym. Pytana, czy któraś z prowadzonych spraw szczególnie zapadła jej w pamięć, mówi krótko: – Każdy spór jest inny, każdemu z nich poświęcam wiele uwagi i zaangażowania. I pamiętam przede wszystkim te procesy, które nawet jeśli przegrywałam, to wiedziałam dlaczego – tłumaczy prof. Szczepanowska-Kozłowska.
Od początku swojej kariery związana jest z dużymi firmami prawniczymi. Współpracowała m.in. z kancelariami Linklaters czy Hogan Lovells, a obecnie jest partnerem w DLA Piper. Podkreśla, że praca w korporacyjnych gigantach wzbogaciła jej prawniczy warsztat. – Gdy zaczynałam karierę, był początek lat 90. i zupełnie inaczej wyglądał wtedy rynek usług prawniczych. Wszyscy wówczas czerpaliśmy z wzorców wypracowanych przez duże kancelarie, przede wszystkim w zakresie kultury organizacyjnej – zaznacza prawnik. I dodaje: – Wejście na polski rynek dużych korporacji nastąpiło w momencie napływu zupełnie innych spraw, związanych z nową, gospodarczą rzeczywistością. Pomimo iż ceni sobie pracę w korporacyjnych gigantach, i na razie nie myśli o założeniu własnej praktyki, to wcale nie wyklucza takiego kroku w przyszłości.
Praktyczny aspekt kariery prof. Szczepanowskiej-Kozłowskiej ostatecznie dopełnia aktywność w Sądzie Arbitrażowym przy Krajowej Izbie Gospodarczej, gdzie pełni funkcję arbitra i wiceprzewodniczącego Rady Arbitrażowej. – To jest działalność, która prowadzi mnie na drugą stronę stołu sędziowskiego, a doświadczenie zdobyte po innej stronie barykady, procentuje także w pracy zawodowego pełnomocnika – wyjaśnia radca prawny. Ewa Nowińska zwraca z kolei uwagę na inny aspekt: – Pani profesor jest także niezwykle elegancką i szykowną kobietą. – Moją uwagę często przykuwają noszone przez nią dodatki, na dobór których patrzę z zazdrością – nie ukrywa prof. Nowińska.
A czy tak zajęta osoba znajduje czas na hobby? – Lubię podróżować, ale z racji swojej aktywności zawodowej niestety nie mam za wiele okazji, żeby to zamiłowanie realizować – wskazuje z żalem prof. Szczepanowska-Kozłowska. Jednak brak czasu nie przeszkadza jej w rozwijaniu drugiej pasji, czyli gotowania. – W kuchni eksperymentuję, tworzę nowe smaki i łączę je w niebanalny sposób. A potem oczywiście bardzo lubię to jeść – śmieje się.