Małżeńska umowa majątkowa jest skuteczna wobec innej osoby wówczas, gdy o jej zawarciu dowiedziała się przed powstaniem stosunku prawnego, z którego wynika wierzytelność.
Albert Einstein zwykł był mówić, że „wszystko należy upraszczać jak tylko można, ale nie bardziej...”. Uproszczenia co do prawa zwykle wiodą na manowce. W opinii potocznej fakt zawarcia majątkowej umowy małżeńskiej (przedsiębiorców lub konsumentów) sprawia, że małżonek dłużnika nie ponosi już odpowiedzialności za długi, o których istnieniu nie wiedział. Nic bardziej mylnego.
Polski system prawny zdecydowanie bardziej chroni wierzycieli jednego z małżonków niż żonę lub męża, którzy nie orientują się w kontraktowej aktywności współmałżonka. Zgodnie z art. 471 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego (k.r.o.) małżonek może powoływać się względem innych osób na umowę majątkową małżeńską, gdy jej zawarcie oraz rodzaj były im wiadome.
Małżeńska umowa majątkowa jest więc skuteczna wobec innej osoby wówczas, gdy o jej zawarciu oraz rodzaju powzięła ona wiadomość przed powstaniem między małżonkami – bądź między jednym z nich a nią – stosunku prawnego, z którego wynika jej wierzytelność (uchwała Sądu Najwyższego z 3 kwietnia 1980 r., sygn. akt III CZP 13/80). Jak podkreśla się w nauce prawa, następstwem braku takiej wiadomości jest dotycząca danej osoby, „bezskuteczność względna częściowa umowy majątkowej małżeńskiej, sięgająca tak daleko, jak wymaga tego ochrona jej interesów”. Taki pogląd powtórzył w minionym roku Sądu Najwyższy (postanowienie z 16 listopada 2012 r., sygn. akt III CZP 60/12).
Sam fakt ważnego zawarcia majątkowej umowy małżeńskiej ustanawiającej rozdzielność majątkową nie chroni małżonka dłużnika, o ile nie wykaże on, że umowa była znana wierzycielowi, i to już w dacie powstania stosunku prawnego, z którego wynika dług. Niepowodzenie takiego dowodu obciąża małżonka dłużnika, co jeszcze nie przesądza o tym, że egzekucja będzie mogła być przeciwko niemu skutecznie prowadzona. Przypomnijmy, że art. 787 k.p.c. przewiduje, iż tytułowi egzekucyjnemu wydanemu przeciwko osobie pozostającej w związku małżeńskim sąd nada klauzulę wykonalności także przeciwko jej małżonkowi z ograniczeniem jego odpowiedzialności do majątku objętego wspólnością majątkową, jeżeli wierzyciel wykaże dokumentem, że stwierdzona tytułem egzekucyjnym wierzytelność powstała z czynności prawnej dokonanej za zgodą małżonka dłużnika. Z kolei z art. 7871 k.p.c. wynika, że tytułowi egzekucyjnemu wydanemu przeciwko osobie pozostającej w związku małżeńskim sąd nada klauzulę wykonalności przeciwko małżonkowi dłużnika z ograniczeniem jego odpowiedzialności do przedsiębiorstwa wchodzącego w skład majątku wspólnego małżonków, jeżeli wierzyciel wykaże dokumentem urzędowym lub prywatnym, że stwierdzona tytułem egzekucyjnym wierzytelność powstała w związku z prowadzeniem przedsiębiorstwa.
Tak czy owak sytuacja współmałżonka, któremu nie powiódł się dowód, że wierzyciel wiedział o umowie majątkowej małżeńskiej ograniczającej lub wyłączającej wspólność, jest mało różowa. Na potrzeby dochodzenia długu wierzyciela przyjmujemy fikcję, jakby umowa małżeńska nie istniała. Jeżeli więc małżonek zaciągnął zobowiązanie bez zgody drugiego, to wierzyciel może żądać zaspokojenia z majątku osobistego dłużnika, z jego wynagrodzenia za pracę lub z dochodów z innej działalności zarobkowej itp.; a jeżeli wierzytelność powstała w związku z prowadzeniem przedsiębiorstwa, także z przedmiotów majątkowych wchodzących w skład tegoż przedsiębiorstwa (art. 41 par. 2 k.r.o.).
Jeszcze gorzej sprawa się ma dla małżonka dłużnika, gdy jego zachowanie może być potraktowane jako forma zgody na zobowiązanie. Nasz bohater zakładając, że jest chroniony, gdyż zawarł umowę majątkową małżeńską, może wobec drugiej strony umowy zachowywać się jak ktoś, kto aprobuje dług. Wówczas także z tej części jego majątku osobistego, który budowałby majątek wspólny, gdyby nie było umowy majątkowej małżeńskiej, może zaspokajać się wierzyciel.
Naturalnie zawsze można liczyć na swoiste miłosierdzie sądu. Latem tego roku Sąd Apelacyjny w Katowicach przyjął, że sprzeczne z zasadami współżycia społecznego ze względu na charakter wierzytelności jest zaspokojenie z majątku wspólnego wierzytelności wynikającej ze zobowiązań zaciągniętych przez jednego z małżonków, które dotyczą osobistych interesów tego małżonka, nie przysparzają zaś korzyści drugiemu (sygn. akt V ACz 696/13). Teza tyleż słuszna, co ogólnikowa, ale Sąd Apelacyjny daje nam pośrednio jeszcze dwie wskazówki interpretacyjne:

powiązanie długu z „indywidualnymi potrzebami konsumpcyjnymi małżonka”, a także „lekkomyślny sposób zmarnotrawienia” środków pozyskanych poprzez zaciągnięcie długu.

Obie zwiększają szansę na uwolnienie się współmałżonka od odpowiedzialności. Ze swej strony chciałbym dorzucić kryterium oszukańczego (nierzetelnego) postępowania małżonka zaciągającego dług względem swojej drugiej połowy jako element konieczny powoływania się na nadużycie prawa w trakcie obrony przed egzekucją.
Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem byłoby jednak stworzenie ogólnokrajowego jawnego rejestru umów majątkowych małżeńskich. Zakres informacji gromadzonych w tych umowach winien być dopasowany do słusznych interesów wierzycieli małżonków, tak aby niepotrzebnie nie przetwarzać danycho osobistych relacjach w rodzinie.

Piotr Szymala