Trwające wiele miesięcy apele środowisk naukowych o wyłączenie spod długotrwałych procedur Prawa zamówień publicznych dostaw drobnego sprzętu laboratoryjnego się opłaciły. Rząd przyjął projekt przewidujący takie zmiany w prawie. Minister nauki i szkolnictwa wyższego prof. Barbara Kudrycka podkreśla, że przyspieszy to i ułatwi prowadzenie badań naukowych oraz umożliwi polskim naukowcom konkurowanie – na równych zasadach – z naukowcami z innych krajów w rozwoju badań.

Prof. Kudrycka nie obawia się, że liberalizacja doprowadzi do nieprawidłowości, bo procedury będą transparentne, a informacje o nich publikowane.

Podstawową zmianą, która dotyczy wszystkich kategorii zamawiających i przedmiotów udzielanych przez nich zamówień, jest podwyższenie z 14 do 30 tys. euro progu, od którego powstaje obowiązek stosowania procedur przewidzianych w Prawie zamówień publicznych. Projekt przewiduje również wyłączenia stosowania przepisów tej ustawy dla środowisk naukowo-badawczych oraz twórczych i artystycznych, do 200 tys. euro, dla dostaw i usług.

– Zmiany te oznaczają, że badania będą realizowane szybciej, bo naukowcy nie będą musieli czekać na to, aż potrzebny do badań sprzęt taki jak np. mikroskop elektroniczny, teleskop, komputer dużej mocy będzie kupiony w długoterminowym przetargu z procedurą odwoławczą trwającą nieraz około roku. Będzie można z dnia na dzień dokonać takiego zakupu jedynie ogłaszając do wiadomości publicznej informację o rozpoczęciu zakupu, a potem informując opinię publiczną o tym fakcie – mówi Agencji Informacyjnej Newseria prof. Barbara Kudrycka, Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

O wprowadzenie tych zmian apelowali od wielu miesięcy polscy naukowcy.

– Jest to ogromny sukces, ponieważ naukowcy protestowali przeciwko barierom instytucjonalno-prawnym zawartym w ustawie o zamówieniach publicznych, a teraz do 200 tys. euro będą mogli dokonywać zakupów od ręki. Dzięki temu polscy naukowcy będą mieli równe szanse w wyścigu na innowacyjne badania wobec badaczy z innych krajów – podkreśla prof. Kudrycka.

Zamówienie z wolnej ręki będzie udzielane, jeżeli jego przedmiotem będą rzeczy wytwarzane wyłącznie do celów prac badawczych, eksperymentalnych, naukowych lub rozwojowych, które nie służą prowadzeniu przez zamawiającego produkcji seryjnej, mającej na celu osiągnięcie rentowności rynkowej lub pokryciu kosztów badań lub rozwoju, oraz które mogą być świadczone tylko przez jednego wykonawcę.

– Będzie można kupować poza tym sprzętem również odczynniki, probówki, a więc to wszystko, co służy wyłącznie do realizacji badań. Oczywiście w zakres tych zwolnień nie będą wchodziły np. materiały budowlane wykorzystywane do budowy obiektów dydaktycznych, ale to wszystko, co służy badaniom będzie mogło być realizowane bezpośrednio przez naukowców, przez służby uczelni czy instytutu – mówi minister nauki.

Będzie mniej korupcji

Jak podkreśla, zliberalizowanie przepisów w przypadku zamówień służących badaniom naukowym nie doprowadzi do nieprawidłowości i korupcji.

– Jestem przekonana, że nie będzie więcej korupcji niż było dotychczas. Wręcz przeciwnie. Uważam że zbyt dużo przepisów, nieraz absurdalnych i utrudniających życie stwarza większe zagrożenie. Pamiętajmy o zasadach, które będą temu towarzyszyć, a więc zasadzie transparentności, publikowania informacji o tych zamówieniach, a także zasadzie konkurencyjności i równego traktowania podmiotów na rynku, z którymi chcemy zawrzeć umowę – podsumowuje prof. Kudrycka.

Przyjęty przez rząd projekt zmian w Prawie zamówień publicznych trafi teraz pod obrady Sejmu.