Wprowadzenie unijnych przepisów do krajowego porządku zajmuje nam średnio 16,6 miesiąca. To najgorszy wynik w UE – pokazuje najnowsze zestawienie Komisji Europejskiej.
Dzisiejsza średnia unijna to 9,5 miesiąca. Rząd zapowiedział, że w 2013 r. Polska awansuje w tym rankingu – mamy wyprzedzić pod tym względem 10 państw.
KE sceptycznie odnosi się do deklaracji Warszawy. – Wątpię, by Polska tak szybko poprawiła swój rezultat. Wynika to z najnowszego zestawienia – mówi DGP Jonathan Todd, rzecznik prasowy komisarza Michela Barriera odpowiedzialnego za rynek wewnętrzny.
To właśnie w obszarze rynku wewnętrznego mamy największe zaległości.
Najszybsze we wprowadzaniu unijnego prawa do systemu krajowego są: Irlandia (nie ma zapóźnień), Hiszpania (2,5 miesiąca), Łotwa (3,5 miesiąca) i Czechy (4,5 miesiąca). W naszym przypadku mamy tempo wolniejsze niż w maju 2012 r. Jak już pisaliśmy, średni deficyt w skali całej Unii we wdrażaniu prawa zmniejszył się z 0,9 proc. do 0,6, proc. (w 2011 r.). Ale nie dotyczy to Polski. U nas wynosi obecnie 1,8 proc.
Nie radzimy sobie głównie z przepisami z zakresu ochrony środowiska i energetyki. Najpoważniejsze problemy dotyczą trzeciego pakietu energetycznego, którego celem jest zliberalizowanie rynku energii – chodzi o dwie dyrektywy będące efektem przyjęcia pakietu.
Jeśli nie wywiążemy się ze zobowiązań wdrożenia dyrektyw, Polsce grozi nałożenie wysokich kar – w sumie chodzi o setki tysięcy euro dziennie.
Biorąc pod uwagę dane z początku 2013 r., w przypadku 10 dyrektyw termin transpozycji (zastąpienia polskiego prawa przez unijne lub stworzenia stosownego nowego) już minął. W przypadku 5 dyrektyw termin mija 30 kwietnia 2013 r. Natomiast w przypadku 12 dyrektyw do ich pełnego wdrożenia konieczne jest wydanie aktów wykonawczych.
Za niewdrożenie unijnych przepisów Polsce grożą wysokie kary finansowe

Komisja Europejska pozwała właśnie Polskę do Trybunału Sprawiedliwości za niewdrożenie dyrektywy 2009/28/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 23 kwietnia 2009 r. w sprawie odnawialnych źródeł energii. Komisja wniosła o nałożenie okresowej kary pieniężnej o dziennej stawce w wysokości 133 228,80 euro naliczanej od dnia ogłoszenia wyroku w tej sprawie.

W toku są też inne sprawy, w których Komisja domaga się dla nas kary. Tu również Polska jest liderem:
● C-55/13 – brak transpozycji dyrektywy 2009/73/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 13 lipca 2009 r. dotyczącej wspólnych zasad rynku wewnętrznego gazu ziemnego. KE wniosła o nałożenie na Polskę okresowej kary pieniężnej o dziennej stawce w wysokości 88 819,20 euro naliczanej od dnia ogłoszenia wyroku w tej sprawie;
● C-598/12 – brak transpozycji dyrektywy 2009172/WE1 Parlamentu Europejskiego i Rady z 13 lipca 2009 r. dotyczącej wspólnych zasad rynku wewnętrznego energii elektrycznej. Kara – 83 378,24 euro (te dwie sprawy wynikają z pakietu energetycznego);
● C-544/12 – brak transpozycji dyrektywy 2009/12/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 11 marca 2009 r. w sprawie opłat lotniskowych. Kara – 75 002,88 euro;
● C-308/12 – brak transpozycji dyrektywy 2008/98/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 18 listopada 2008 r. w sprawie odpadów. Kara – 67 314,24 euro;
● C-245/12 – brak transpozycji dyrektywy 2008/56/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 17 czerwca 2008 r. ustanawiającej ramy działań w dziedzinie polityki środowiska morskiego (dyrektywa ramowa w sprawie strategii morskiej). KE wniosła o karę 93 492 euro;
● C-48/12 – brak transpozycji dyrektywy 2008/50/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 21 maja 2008 r. w sprawie jakości powietrza i czystszego powietrza dla Europy. KE wniosła o karę 71 521,38 euro.