Organizacja sądownictwa dyscyplinarnego w zawodach prawniczych, m.in. adwokatów i radców prawnych wymaga zmian; zasadne byłoby przeniesienie jednej instancji tych postępowań do sądów powszechnych - uważa wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski.

Królikowski - który w poniedziałek uczestniczył w debacie na Uniwersytecie Warszawskim nt. "Postępowania dyscyplinarne w wolnych zawodach prawniczych" - dodał, że prace nad odpowiednimi zmianami w przepisach powinny rozpocząć się w trzecim kwartale tego roku; będą prowadzone w porozumieniu i po konsultacjach z przedstawicielami prawniczych samorządów zawodowych.

"Reforma miałaby doprowadzić do tego, aby sądownictwo dyscyplinarne było bardziej dostępne dla stron, a odpowiedzialność za dyscyplinarne postępowania była podzielona między korporacje i organy sądowe" - mówił wiceminister. Według planów resortu - jak zaznaczył - sprawy dyscyplinarne II instancji powinny być rozpatrywane przez jeden z sądów apelacyjnych.

"Sąd ten dbałby o jednolitość stosowanych standardów dyscyplinarnych i wyznaczałby je w stosunku do przedstawicieli zawodów prawniczych" - dodał.

Zdaniem Królikowskiego odpowiedzialność dyscyplinarna prawników jest ściśle związana z kwestiami jakości świadczonych przez nich usług i zaufania obywateli do instytucji państwa.

Obecnie obie instancje sądownictwa dyscyplinarnego są w gestii samorządów - rozstrzyga je np. w przypadku adwokatów sąd dyscyplinarny izby adwokackiej i Wyższy Sąd Dyscyplinarny jako II instancja. Od orzeczenia WSD przysługuje kasacja do Sądu Najwyższego. Według uczestniczących w debacie przedstawicieli adwokatury obecny sposób prowadzenia "dyscyplinarek", choć wymaga modyfikacji, powinien zostać pozostawiony w ramach kompetencji samorządów.

"Obecny model nadzoru sądowego spełnia standardy, a kasacja w sprawach dyscyplinarnych do SN nie jest kasacją w rozumieniu prawa karnego i w gruncie rzeczy jest zbliżona do apelacji" - mówił mec. Andrzej Michałowski z Naczelnej Rady Adwokackiej. Dodał, że można natomiast rozważyć pomysł utworzenia wspólnego sądu dyscyplinarnego II instancji dla wszystkich zawodów prawniczych.

Z kolei Adam Bodnar reprezentujący organizatora debaty - Helsińską Fundację Praw Człowieka - ocenił, że sąd orzekający w II instancji w sprawach dyscyplinarnych mógłby mieć mieszany skład - zasiadaliby w nim zawodowi sędziowie i przedstawiciele zawodów prawniczych.

Według wiceprezesa Krajowej Rady Radców Prawnych, mec. Dariusza Sałajewskiego, przekazanie II instancji "dyscyplinarek" do sądu apelacyjnego budziłoby wątpliwości konstytucyjne. Przypomniał, że jeden z artykułów ustawy zasadniczej stanowi, iż samorządy zawodowe sprawują pieczę nad właściwym wykonywaniem zawodów zaufania publicznego. "Postępowania dyscyplinarne pozostały jednym z niewielu faktycznych środków sprawowania tej pieczy" - zaznaczył.

Uczestnicy dyskusji wskazywali też, że podczas reformowania postępowań dyscyplinarnych należałoby ograniczyć problem ich przewlekłości oraz rozstrzygnąć wiele kwestii szczegółowych, np. zdecydować, po ilu latach usunięty z zawodu prawnik mógłby ubiegać się o powrót do zawodu.

W 2010 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł bowiem, że dożywotnie usunięcie z powodów dyscyplinarnych z samorządu zawodowego - "bez prawa ubiegania się o ponowny wpis" na listę osób wykonujących ten zawód - jest niezgodne z konstytucją.