Listonosz będzie mógł zostawić przesyłkę poleconą z urzędu lub sądu w skrzynce pocztowej - taką możliwość przewiduje projekt ustawy, który w środę Sejm skierował do dalszych prac. Propozycję poparły wszystkie kluby, ale większość wskazywała też konieczne poprawki.

Jeśli projekt, przygotowany przez sejmową komisję nadzwyczajną "Przyjazne Państwo", zostanie uchwalony, listy polecone wysyłane przez organy administracji publicznej i sądy będą mogły być doręczane do skrzynek pocztowych adresatów. Dotyczyć to będzie jednak tylko tych osób fizycznych, które złożą na Poczcie Polskiej lub u innego operatora pocztowego wniosek o doręczanie przesyłek do skrzynki. Wniosek będzie dotyczył jedynie przesyłek dostarczanych przez danego operatora. Będzie go można w każdej chwili wycofać.

W przypadku osoby, która złoży wniosek, listonosz, jeśli nie zastanie nikogo dorosłego w domu, będzie mógł zostawić przesyłkę w skrzynce (dotychczas mógł zostawić jedynie awizo, a przesyłkę odbierało się na poczcie). Na potwierdzeniu doręczenia listonosz będzie musiał wpisać sposób, w jaki przesyłka trafiła do adresata.

Włożenie pisma do skrzynki pocztowej będzie równoznaczne z prawidłowym doręczeniem

Włożenie pisma do skrzynki pocztowej będzie równoznaczne z prawidłowym doręczeniem, a więc będzie wywoływało skutki prawne dotyczące terminu, jaki adresat ma na reakcję. Tutaj jednak projekt przewiduje zabezpieczenie - gdy adresat nie dotrzyma terminu, zostanie mu on przywrócony, jeśli wykaże, że nie był winny uchybienia. Dotyczy to w szczególności włamania do skrzynki pocztowej albo sytuacji, gdy doręczyciel faktycznie nie dostarczy przesyłki.

Projekt przewiduje zmiany w sześciu ustawach - prawie pocztowym, ordynacji podatkowej, prawie o postępowaniu przed sądami administracyjnymi oraz trzech kodeksach postępowania: cywilnym, karnym i administracyjnym.

"Proponowane zmiany zmniejszą koszty administracji publicznej"

Projektodawcy uważają, że proponowane zmiany zmniejszą koszty administracji publicznej i wymiaru sprawiedliwości (nie będzie trzeba ponownie wysyłać przesyłki, jeśli adresat po nią nie przyjdzie) oraz pozwolą obywatelom zaoszczędzić czas, który tracili w kolejkach na poczcie.

W środę wszystkie sejmowe kluby opowiedziały się za skierowanie projektu do komisji. Jednak oprócz Adama Szejnfelda z PO wszyscy posłowie wypowiadający się w imieniu klubów zgłaszali zastrzeżenia do projektu i wskazywali na niebezpieczeństwa, które należy usunąć w toku dalszych prac.

Barbara Bartuś (PiS) zwracała uwagę, że projekt w obecnym kształcie zapewni oszczędności nie urzędom i sądom, lecz operatorom pocztowym. Uchwalenie ustawy może też - zdaniem Bartuś - utrudniać stronom udział w postępowaniu. PiS zaproponował, by projekt zmienić tak, by możliwość pozostawienia pisma w skrzynce była dopiero po dwukrotnym nieskutecznym awizie. Jak przyznała Bartuś, minusem tego pomysłu byłoby spowolnienie postępowań administracyjnych i sądowych.

Z kolei Stanisław Rydzoń (SLD) podkreślał, że choć na pierwszy rzut oka projekt wygląda rozsądnie, to po analizie widać, że jego wprowadzenie będzie korzystne dla urzędów i sądów oraz operatorów pocztowych. "Korzyści po stronie obywatela nie jest zbyt wiele (...) Nie będzie tylko obowiązku udania się na pocztę po list polecony" - mówił Rydzoń.

Przedstawiciel wnioskodawców Jacek Żalek (PO) odpowiadał, że nowe rozwiązanie nie będzie obowiązkiem obywateli, lecz uprawnieniem i w każdej chwili będzie można z niego zrezygnować.

Projektem zajmie się teraz Komisja Nadzwyczajna ds. Zmian w Kodyfikacjach.