Sklepy nie przyjmują zwrotów nabytych tą drogą cyfrowych książek. Prawnicy zwracają uwagę, że obecne przepisy nie regulują w sposób precyzyjny uprawnień konsumentów nabywających e-booki, które nie są zapisane na nośniku danych.
Zwrot e-booka nie jest możliwy, gdyż jest to świadczenie usługi, a nie dostawa towarów, w związku z czym nie jest możliwe dokonanie zwrotu usługi, która została już w całości wykonana – taką odpowiedź otrzymał nasz czytelnik, który próbował oddać cyfrową książkę ściągniętą ze strony WWW sklepu internetowego.
– Praktyka wyłączenia e-booków z regulacji uprawniającej konsumenta do odstąpienia od umowy jest powszechnie stosowana przez ich dystrybutorów – przyznaje Agnieszka Wiercińska-Krużewska, adwokat, partner, WKB Wierciński, Kwieciński, Baehr.

Ochrona konsumentów

Prawnicy zwracają uwagę, że obecne przepisy nie regulują w sposób precyzyjny uprawnień konsumentów nabywających e-booki, które nie są zapisane na nośniku danych (np. na płycie DVD). Podkreślają jednak, że sklepy nie powinny odmawiać klientom zwrotu pieniędzy, jeżeli e-book nie został jeszcze pobrany z sieci.
Konsument traktowany jest jako słabszy uczestnik rynku. Dlatego też zarówno przepisy polskie, jak i europej-skie przewidują zwiększoną ochronę konsumentów, jeżeli zawierają oni umowy z podmiotami profesjonalnymi, tj. z przedsiębiorcami.
– Szczególne regulacje przewidziane zostały w stosunku do umów zawieranych na odległość, co w dzisiejszych czasach najczęściej przybiera postać umów zawieranych przez internet – tłumaczy Jarosław Góra, prawnik z kancelarii Ślązak, Zapiór i Wspólnicy.
Na podstawie przepisów ustawy o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny konsument ma prawo bez podania przyczyny odstąpić od umowy zawartej za pośrednictwem internetu. Omawiana ustawa wprowadza jednak pewne ograniczenia.
Jak przypomina Jarosław Góra, to najdalej idące uprawnienie konsumenta jest ograniczone terminowo (do 10 dni), musi zostać dokonane w odpowiedniej formie oraz nie dotyczy wszystkich rodzajów towarów i usług. Ponadto konsument nie może skorzystać z prawa do odstąpienia od umowy bez podania przyczyny, jeżeli zakupił np. płytę CD lub DVD i usunął z niej oryginalne opakowanie. Ten przepis dotyczy także e-booków, ale tylko tych, które są zapisane na nośniku danych.
– W taki sam sposób kwestia zwrotu tego typu towarów została uregulowana na poziomie przepisów europejskich – mówi Małgorzata Furmańska z Europejskiego Centrum Konsumenckiego.
Jak wyjaśnia Artur Kosim z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, te rozwiązania mają zabezpieczać przedsiębiorców przed nieuczciwymi konsumentami, którzy mogliby taki towar zakupić, odsłuchać nagranie, a następnie odstąpić od umowy, żądając zwrotu ceny.

Ustawodawca spóźniony

Przepisy nie regulują natomiast kwestii zwrotu e-booków ściąganych ze strony WWW sklepu internetowego.
– Wydaje się, że ustawodawca po raz kolejny nie nadążył za dynamicznie rozwijającą się rzeczywistością – ocenia Jarosław Góra.
I wskazuje, że w prawie przewidziano możliwość potencjalnych nadużyć w przypadku elektronicznych nośników danych (płyt DVD, CD), nie dostrzeżono jednak kierunku, w jakim rozwija się handel internetowy. Ustawodawca bowiem nie wprowadził przepisów, które chroniłyby pliki przesyłane za pomocą sieci, gdzie brak jest materialnego nośnika. W konsekwencji takiej ochrony nie mają e-booki, audiobooki, mp3 itp.



Specyficzny produkt

– Trwa dyskusja, czy przepis wyłączający możliwość zwrotu nagrań audialnych i wizualnych oraz zapisanych na nośnikach programów komputerowych po usunięciu przez konsumenta ich oryginalnego opakowania można stosować także do e-booków – mówi Jarosław Góra.
Jego zdaniem jest to uprawnione. W innym bowiem przypadku doszlibyśmy do absurdu i umożliwili konsumentom praktycznie darmowy dostęp do tego rodzaju towarów.
Prawnicy są za to zgodni co do tego, że zakupu e-booka nie można traktować na takich samych zasadach jak kupna papierowego egzemplarza książki.
– E-book to specyficzny rodzaj towaru. Najczęściej przybiera postać pliku tekstowego zapisanego w odpowiednim formacie (PDF, EPUB itd.), który do klienta trafia za pomocą sieci – wyjaśnia Jarosław Góra.
Sklep, sprzedając konsumentowi e-booka, udziela mu ograniczonej licencji na korzystanie z takiego utworu na określonych polach eksploatacji. Innymi słowy osoba, która zakupiła e-booka, ma prawo wprowadzić jego treść do komputera lub innych nośników informatycznych.
– Uprawnienie do dokonania zwrotu wydaje się kontrowersyjne, a to choćby z tej oczywistej przyczyny, że nabywca takiego pliku bez najmniejszego problemu mógłby go skopiować, po czym zwrócić, domagając się zwrotu pieniędzy – mówi Jarosław Góra.
Z tym poglądem zgadza się Agnieszka Wiercińska-Krużewska, adwokat, partner, WKB Wierciński, Kwieciński, Baehr.
– Uzasadnienia dla wyłączenia należy szukać w naturze usługi, jaką jest dostarczenie plików z treścią w postaci książki. Po pierwsze konsument zaczyna korzystać z e-booka praktycznie natychmiast po jego otrzymaniu i wgraniu go na swój nośnik – tłumaczy Agnieszka Wiercińska-Krużewska.
Jednak zaznacza, że klient ma prawo domagać się zwrotu pieniędzy za e-booka, jeżeli jeszcze nie pobrał go do swojego systemu. W praktyce pobranie e-booka oznacza bowiem rozpoczęcie korzystania z usługi za zgodą konsumenta.
Zakupując cyfrową książkę zawieramy umowę licencji
Krzysztof Ciepliński | prawnik w kancelarii Gide Loyrette Nouel
Czy prawo reguluje kwestie rezygnacji z umowy zawieranej na odległość, jeżeli jej przedmiotem jest e-book?
Rozważając możliwość dokonania przez konsumenta zwrotu e-booka bez podania przyczyny, należy pamiętać, że prawo odstąpienia nie przysługuje w wypadkach umów dotyczących nagrań audialnych i wizualnych oraz zapisanych na informatycznych nośnikach danych po usunięciu przez konsumenta ich oryginalnego opakowania, a także świadczeń, które z uwagi na ich charakter nie mogą zostać zwrócone.
Czy przepisy te można stosować także w sytuacji, gdy e-book został pobrany z sieci?
Pobrania e-booka z internetu nie można całkowicie utożsamiać z nabyciem egzemplarza utworu zapisanego na nośniku danych. Jednak z przytoczonych powyżej przepisów można wyprowadzić celowość uznania za niemożliwe odstąpienie od umowy umożliwiającej pobranie e-booka, jeżeli już go pobrano za pomocą sieci teleinformatycznej, względnie pobrano i przy wykorzystaniu hasła uzyskano dostęp do treści zapisanych na pobranym pliku, co w pewnym sensie doprowadziło już do konsumpcji umowy.
Czy to oznacza, że sklepy mogą w każdym przypadku odmówić konsumentowi prawa do odstąpienia od umowy sprzedaży e-booka?
Jeżeli ostatecznie pliku nie pobrano, względnie pobrano, ale nie uzyskano dostępu do niego za pomocą udostępnionych kanałów dostępu, nie ma podstaw, aby prawo odstąpienia nie mogło zostać przez konsumenta skutecznie wykonane. Niewątpliwie jednak zagadnienie to jest sporne i nie może być w sposób jednoznaczny oceniane na gruncie przepisów ustawy. W każdym razie umowa, na podstawie której konsument może pobrać e-booka, nie jest umową o świadczenie usług, których rozpoczęcie świadczenia wyłączałoby możliwość odstąpienia od umowy, ale umową o korzystanie z utworu, a więc licencji.