Kierowcy, wykonujący zawodowo przewóz osób będą mogli ćwiczyć na specjalnych urządzeniach. Jazda po śniegu, w deszczu i to załadowanym pojazdem odbędzie się także na symulatorze, a nie tylko na specjalnym torze.
Kierowcy, wykonujący zawodowo przewóz osób będą mogli ćwiczyć na specjalnych urządzeniach. Jazda po śniegu, w deszczu i to załadowanym pojazdem odbędzie się także na symulatorze, a nie tylko na specjalnym torze.
Szkolenie z jazdy w warunkach specjalnych dla zawodowych kierowców ciężarówek i autobusów zostanie prowadzone także na symulatorze. Ministerstwo Infrastruktury przygotowało wreszcie projekt rozporządzenia, które określa wymagania dla takiego urządzenia. Zgodnie z nim urządzenie to ma działać w taki sposób, aby realnie oddawać zachowanie pojazdu w każdych warunkach. Kabina ma wyglądać tak jak w prawdziwym pojeździe. Wskaźnik zużycia paliwa i prędkościomierz ma działać tak jak w rzeczywistości. Ponadto ma symulować siły działające na pojazd – np. przeciążenia czy boczny wiatr. Konstrukcja ma pozwolić na imitację jazdy z ładunkiem pod górę. Program ma umożliwiać symulację jazdy różnymi pojazdami – ciężarówkami z przyczepami czy autobusami z pasażerami.
Wprowadzenie wymagań określonych w projekcie rozporządzenia w sprawie urządzenia do symulowania jazdy w warunkach specjalnych ma umożliwić przeprowadzenie części specjalistycznego kursu dla kandydatów na kierowców zawodowych, czyli kwalifikacji wstępnej na symulatorze. Urządzenie takie zgodnie z przepisami ustawy o transporcie drogowym może być wykorzystywane, jako alternatywa przy szkoleniu z jazdy w warunkach specjalnych, gdy nie ma specjalnego autodromu wyposażonego m.in. w płyty poślizgowe. Kierowca na takim symulatorze ma tak samo jak w rzeczywistości opanować jazdę w trudnych warunkach. W ten sposób pozna, jak zjeżdżać załadowanym pojazdem z dużej góry czy jak hamować w sytuacji awaryjnej. Dowie się też, kiedy dochodzi do poślizgu samochodu czy autokaru, by w rzeczywistości uniknąć takiego zjawiska.
Na razie nie można przeprowadzić szkolenia z jazdy w warunkach specjalnych na symulatorze z uwagi na brak wymagań dla takich urządzeń. Natomiast autodromów z płytami poślizgowymi, zakrętami o odpowiednim kącie czy wzniesień, na których można szkolić kierowców autobusów i ciężarówek, jest w całej Polsce kilka. W konsekwencji przedsiębiorcy skarżą się, że młodzi kierowcy nie trafiają do firm, bo nie ma gdzie ich wyszkolić. Tymczasem bez ukończenia kwalifikacji wstępnej lub jej skróconej wersji nie można pracować jako zawodowy kierowca. Symulatory mają właśnie zmienić tę sytuację i przyspieszyć szkolenia.
Zgodnie z przepisami kierowcy, którzy chcą pracować w transporcie drogowym, muszą oprócz odpowiedniej kategorii prawa jazdy posiadać kwalifikację wstępną. Jest to specjalistyczny i rozbudowany kurs, na którym dowiadują się jak pakować ładunek, by podróż była bezpieczna. Ponadto w ramach takiego szkolenia są przewidziane jady. W ruchu drogowym trzeba wyjeździć 16 godzin. Natomiast są też zajęcia z jazdy w warunkach specjalnych na odpowiednich torach i płytach poślizgowych – cztery godziny.
Przepisy pozwalają także odbyć przyspieszoną kwalifikację wstępną. Mogą to uczynić kierowcy z kategorią C, którzy ukończyli 21 lat, a w przypadku kierowców z kategorią D – 23 lata. Taki próg wiekowy uprawnia do skróconego o połowę szkolenia.
Szkolenie specjalne zawodowych kierowców
● symulacja zjawisk fizycznych związanych z ruchem pojazdu po różnej nawierzchni drogi
● symulacja otaczającego pojazd środowiska wraz z innymi pojazdami
● symulacja jazdy z co najmniej sześciobiegową ręczną lub automatyczną skrzynią biegów
● symulacja oporów występujących na kole kierownicy w różnych warunkach jazdy
● symulowanie ruchu drogowego w różnych warunkach atmosferycznych
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama