Najmniejsze, nieefektywne sądy należy zamknąć, zarządzanie powierzyć menedżerom i zmniejszyć liczbę stanowisk funkcyjnych wśród sędziów. To tylko niektóre wnioski z debaty „DGP” i Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Wymiar sprawiedliwości, w szczególności sądy, negatywnie ocenia ponad 40 proc. Polaków. Uważają, że sądy działają nierzetelnie i są zbyt kosztowne dla podatnika. Zmorą naszego wymiaru sprawiedliwości jest także przewlekłość postępowań. Dochodzenie należności trwa średnio 830 dni. Dla porównania na Litwie tylko 210, a we Francji – 331 dni. Tak wynika z raportu Forum Obywatelskiego Rozwoju (FOR) i Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka (HFPCz).

Zbyt dużo sędziów

W Polsce przypada 25,8 sędziów na 100 tys. mieszkańców. Dla porównania – na Litwie jest ich 21,5. Polska sytuuje się w czołówce najliczniej obsadzonych systemów sądowniczych.
– Sprawowanie przez sędziów funkcji odrywa ich od orzekania. Na przykład rzecznik prasowy sądu nie musi być sędzią – uważa Jarosław Bełdowski, były prezes FOR.
Także pełnienie obowiązków prezesa sądu nie pozwala na poświęcanie więcej czasu na orzekanie. Sądy stają się organizmami coraz większymi, coraz bardziej złożone są też ich potrzeby administracyjne.
– Dlatego sądy mają być zarządzane przez dyrektorów, którzy będą pełnić funkcje menedżerów – zapowiada Krzysztof Kwiatkowski, minister sprawiedliwości.
Takie zmiany popierają nie tylko prawnicy, ale także przedstawiciele polskiego biznesu.
– Przecież, aby sprawnie zarządzać szpitalem, nie trzeba być lekarzem. Tak samo jest z sądami – uważa prof. Leszek Balcerowicz.



Małe nieefektywne

Najgorzej jest w małych sądach. Pracuje w nich tylko kilku sędziów, w tym sędziowie funkcyjni.
– W Sądzie Rejonowym we Wschowie pracuje czterech sędziów. Występują w nim problemy organizacyjne i strukturalne. Być może powinien być połączony z innym sądem – mówi dr Adam Bodnar z HFPCz.
Utrzymanie tej placówki w takiej formie jak obecnie kosztuje niewspółmiernie dużo.
– Struktura sądów pochodzi z czasów, w których odległość pomiędzy miejscem zamieszkania obywatela a sądem była istotnym wyznacznikiem dostępu do wymiaru sprawiedliwości. Dzisiaj – z uwagi na zmiany cywilizacyjne – odległości między sądami mogą być większe bez uszczerbku dla obywatela. A podstawowym wyznacznikiem dostępności do sądu jest sprawność postępowania – tłumaczy Krzysztof Kwiatkowski.
Dlatego ministerstwo chce zastąpić nieefektywne sądy rejonowe wydziałami zamiejscowymi.

Oceny sędziów

Remedium na problemy polskiego sądownictwa mają być okresowe oceny sędziów. Tak w każdym razie postrzegają ten problem urzędnicy resortu sprawiedliwości. Ministerstwo Sprawiedliwości planuje wprowadzić oceny sędziów przy okazji nowelizacji ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych.
– Być może powinno się stworzyć korpus stałych wizytatorów działających przy Sądzie Najwyższym – zastanawia się dr Adam Bodnar.
Nie wszyscy są zadowoleni z pomysłu oceniania sędziów. Były prezes Trybunału Konstytucyjnego, sędzia Jerzy Stępień, ma wątpliwości natury konstytucyjnej takiego rozwiązania.
– Boję się ocen sędziów. W Polsce i tak sędziów traktuje się jak urzędników. Oceny byłyby ugruntowaniem tego systemu i mogłoby godzić w sędziowską niezawisłość – mówi Jerzy Stępień.
Uważa także, że w państwie, w którym obowiązuje trójpodział władzy, nie jest możliwe, by w Ministerstwie Sprawiedliwości byli zatrudnieni sędziowie, którzy oceniają innych sędziów pracujących w wymiarze sprawiedliwości.



Mniej spraw

Zdaniem uczestników debaty należy dokonać przeglądu właściwości rzeczowej sądów i usunąć z ich katalogu sprawy o charakterze czysto administracyjnym czy rejestrowym, które tak naprawdę nie są sprawowaniem wymiaru sprawiedliwości.
– Nasze sądy dokonują wielu czynności administracyjnych, a nie orzeczniczych. Jakiś czas temu proste sprawy o stwierdzenie nabycia spadku trafiły do notariusza. Także prowadzenie ksiąg wieczystych nie powinno być domeną sądów – uważa Jerzy Stępień.

Zmiany w apelacji

Aby skrócić czas trwania postępowania sądowego, minister zapowiedział znaczące zmiany w warszawskim sądzie apelacyjnym. Tutaj wpływa najwięcej spraw, a na rozstrzygnięcie czeka się najdłużej.
– Rozważamy przesunięcia dwóch sądów okręgowych z apelacji warszawskiej do innych apelacji – mówił minister sprawiedliwości.
Zdaniem resortu takie przesunięcie spraw skróci czas ich rozpoznawania. Prawnicy radzą również przyjrzeć się prawu materialnemu i zdepenalizować niektóre zachowania.
– W polskim prawie wciąż funkcjonuje przestępstwo korzystania ze znaku 5 kółek bez zezwolenia Polskiego Komitetu Olimpijskiego czy przestępstwo spóźnienia się ze złożeniem zeznania podatkowego – zauważa Hanna Gajewska-Kraczkowska, adwokat.
Jej zdaniem sądy nie powinny zajmować się tego typu przestępczą w cudzysłowie działalnością.