Sprawy, w których poszkodowanymi są dzieci, mają być rozpatrywane przez sądy karne bez kolejki i bez możliwości odraczania – tego chce Ministerstwo Sprawiedliwości.
Sprawy, w których poszkodowanymi są dzieci, mają być rozpatrywane przez sądy karne bez kolejki i bez możliwości odraczania – tego chce Ministerstwo Sprawiedliwości.
O wprowadzenie takich zapisów zaapelowała do ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego działająca przy jego resorcie Rada ds. Pokrzywdzonych Przestępstwem.
Kilka dni temu minister pojawił się na jej posiedzeniu i obiecał spełnić postulat. Na kolejnym posiedzeniu rady ma zostać zredagowane pismo, które minister roześle do wszystkich sądów karnych w Polsce. Resort sprawiedliwości potwierdza, że trwają prace nad takim dokumentem.
– Trafi do wszystkich sądów apelacyjnych. Tego rodzaju sugestia nie naruszy niezawisłości sędziowskiej ani nie zdezorganizuje pracy poszczególnych wydziałów, a jedynie przyniesie wymierne korzyści dla małoletnich pokrzywdzonych bądź świadków – zapewnia minister Krzysztof Kwiatkowski.
Sprawy dotyczące dzieci byłyby oznaczane specjalnym, niebieskim stemplem przedstawiającym dziecięcą twarz. – Początkowo myśleliśmy, żeby to była uśmiechnięta buzia, ale po zastanowieniu myślę, że powinna być raczej smutna – mówi członek Rady ds. Pokrzywdzonych, sędzia Anna Maria Wesołowska. – To ciekawa propozycja – zapewnia minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski
Taki specjalny stempel ma być gwarancją, że akta nie zalegną na półkach. Jednak Kwiatkowski zwraca uwagę, że by wprowadzić takie symbole, należy wpierw zmienić zarządzenie z 2003 roku w sprawie organizacji i zakresu działania sekretariatów sądowych oraz innych działów administracji sądowej. – To kwestia nowelizacji bądź wydania nowego zarządzenia – mówi minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski.
O wprowadzenie takich rozwiązań organizacje zajmujące się dziećmi ofiarami przestępstw zabiegają od lat. Dziś procesy, w których są one ofiarami, potrafią toczyć się latami. Zakończona w 2005 roku sprawa Włodzimierza K., nauczyciela muzyki oskarżonego o molestowanie uczennic, a nawet próbę gwałtu na jednej z nich, ciągnęła się pięć lat. Zakończona w tym roku sprawa Krzysztofa B. z Siemiatycz, który przez sześć lat bił i gwałcił córkę – rok. Prawnicy podkreślali, że to i tak sprawnie.
Członkowie Rady ds. Pokrzywdzonych chcą, by rozprawy dotyczące krzywdzonych dzieci były załatwiane niezwłocznie po tym, jak akta sprawy trafiają do sądu. – Tutaj nie może być mowy o odraczaniu – mówi sędzia Wesołowska.
Sprawy karne, w których pokrzywdzone są dzieci, dotyczą głównie znęcania się fizycznego bądź molestowania seksualnego. Sprawcą bardzo rzadko jest ktoś nieznajomy. Najczęściej to nauczyciel, opiekun, a zdarza się, że nawet rodzic.
Długotrwałość procesów sądowych oznacza dla każdej młodej osoby prawdziwą gehennę. Przez kolejne miesiące czy nawet lata dziecko będzie musiało się spotykać, a często nawet mieszkać ze swoim katem.
2403 tylu małoletnich Polaków wedlug statystyk Komendy Głównej Policji było w 2009 r. ofiarami pobicia lub bójki
1603 tyle dzieci poniżej 15. roku życia było w 2008 r. według danych KGP molestowanych seksualnie
5 lat tyle czasu potrzebował sąd na zakończenie głośnej sprawy nauczyciela oskarżonego o molestowanie uczennic
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama