Każdy magister prawa będzie mógł reprezentować klientów przed sądem. Nie będzie nawet musiał kończyć aplikacji. Zdaniem przedstawicieli korporacji prawniczych obniży to jakość usług prawnych.
Projekt nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego i ustawy o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, który trafił do laski marszałkowskiej, likwiduje obowiązek przynależności do korporacji adwokackiej lub radcowskiej. Zgodnie z jego rozwiązaniami każdy magister prawa będzie mógł reprezentować swoich klientów przed sądami cywilnymi (tylko w sprawach majątkowych) oraz przed sądami administracyjnymi. Do reprezentacji klienta przed sądem nie będzie konieczne ukończenie aplikacji i wpis na listę adwokatów lub radców prawnych.

Gwarancja niższych cen

Nowe rozwiązania mają zwiększyć dostęp obywateli do usług prawnych i obniżyć ich cenę.
– Dziś Polacy nie korzystają z usług prawników, bowiem są one dla nich zbyt drogie – mówi Wojciech Gajos, dyrektor Biura Stowarzyszenia Doradców Prawnych. Twierdzi również, że konieczne jest jak najszybsze zerwanie z monopolem korporacji na reprezentowanie klientów przed sądem, gdyż to doprowadzi do spadku cen.
Z takimi argumentami nie zgadzają się przedstawiciele samorządu adwokackiego i radcowskiego. Ich zdaniem dopuszczenie magistrów prawa do występowania przed sądami administracyjnymi i cywilnymi nie zwiększy dostępności usług prawnych.
– Osoby, które przychodzą do prawnika po poradę prawną, zauważają często, że kosztuje ona dużo mniej, niż się spodziewali. Ceny usług prawnych nie są barierą w korzystaniu z nich przez Polaków, na co wskazują badania przeprowadzone przez Krajową Izbę Radców Prawnych – mówi Krystyna Babiak, wiceprezes Krajowej Rady Radców Prawnych.



Obniżą jakość usług

Przedstawiciele korporacji prawniczych obawiają się ponadto, że nowe rozwiązania wpłyną na obniżenie jakości usług świadczonych przez prawników.
– W Polsce jest duża liczba prywatnych uczelni, które kształcą przyszłych magistrów prawa. Na wielu takich uczelniach jakość kształcenia pozostawia wiele do życzenia. Nie można więc przyznać magistrom prawa uprawnienia do występowania przed sądem bez żadnej weryfikacji ich wiedzy – mówi Krystyna Babiak.
Prawnicy przypominają, że polskie prawo zmienia się bardzo często i aby dobrze reprezentować interesy klientów, trzeba mieć duże doświadczenie zawodowe i ciągle trzeba pogłębiać swoją wiedzę.

Polisa zamiast dyscyplinarki

Wiele kontrowersji wzbudza rozwiązanie kwestii odpowiedzialności dyscyplinarnej prawników, którzy mimo braku aplikacji występowaliby przed sądami. Dziś adwokaci i radcowie prawni ponoszą taką odpowiedzialność i z każdym rokiem do sądów dyscyplinarnych wpływa coraz więcej skarg na nieuczciwych pełnomocników. Tylko w 2007 roku zarejestrowano 762 takie sprawy – to ponad dwa razy więcej niż np. w 2003 roku. Zgodnie zaś z projektem magistrowie prawa występujący przed sądami w roli pełnomocników nie będą odpowiadali dyscyplinarnie.
– Dziś poszkodowany klient może udać się do samorządu zawodowego i poskarżyć na nieuczciwego prawnika. W postępowaniu dyscyplinarnym samorząd może nawet wydalić go z zawodu – wyjaśnia Bartosz Grohman, członek Naczelnej Rady Adwokackiej.
– Magistrowie prawa występujący przed sądami nie będą ponosili żadnej odpowiedzialności dyscyplinarnej. Pokrzywdzony klient nie będzie miał więc gdzie udać się po pomoc – dodaje.
Argumentacji tej nie podzielają zwolennicy nowych rozwiązań. Ich zdaniem interesy klientów będą należycie chronione, bowiem każdy prawnik będzie miał obowiązek wykupienia ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnoprawnej.
– Prawnicy niezrzeszeni w korporacjach będą więc ponosili odpowiedzialność przed niezawisłym sądem, a nie przed sądem dyscyplinarnym, w którym nie orzekają profesjonalni sędziowie, ale osoby wykonujące ten sam zawód – wyjaśnia Wojciech Gajos.



Etyka tylko dla mecenasów

Obecnie wszyscy prawnicy należący do samorządu zawodowego adwokatów lub radców prawnych mają obowiązek przestrzegania zasad etyki zawodowej. W praktyce oznacza to, że nie mogą oni np. w dowolny sposób reklamować swoich usług lub konkurować pomiędzy sobą.
– Prawnik nie może walczyć o klienta, zachęcając go np., że w jego kancelarii otrzyma bardziej profesjonalną obsługę za niższe pieniądze niż w kancelarii po sąsiedzku. Takie zachowanie byłoby nieetyczne – podkreśla Bartosz Grohman. Przypomina jednocześnie, że zasady takie nie obowiązują magistrów prawa, którzy mogą walczyć o klientów w dowolny sposób – nawet nieuczciwie.
– Magister prawa, zachęcając do skorzystania ze swoich usług, może powiedzieć, że jest najlepszy na rynku i wygrywa wszystkie sprawy, nawet jeżeli jest to niezgodne z prawdą – wyjaśnia członek NRA.
Zgodnie z projektem prawo do pełnienia funkcji obrońcy w sprawach karnych nadal będą mieli wyłącznie adwokaci. Nowelizacja nie odnosi się bowiem do procedury karnej.