Kierowcy przyłapani przez fotoradar za przekroczenie dozwolonej prędkości, którzy mają na swoim koncie dużą ilość punktów karnych, poszukują coraz śmielej w Internecie osób, które zgodzą się, za odpowiednią zapłatą, stwierdzić na posterunku policji, że to właśnie one tego dnia, kierowały zarejestrowanym na zdjęciu samochodem.

Jeszcze raz okazało się, że pomysłowość ludzka nie zna granic.

Przeglądając strony internetowe natrafiłem na bardzo ciekawie zatytułowane ogłoszenie „kupię 10 punktów karnych - mazowieckie”, a jako kontakt podano numer komunikatora Gadu-gadu oraz adres e-mail. Wydawało mi się, jest to tylko jednostkowy przypadek, a jednak myliłem się – ogłoszeń takich jest cała masa. Na każdej niemal stronie internetowej, a także w prasie codziennej zamieszczonych jest kilka, a czasem nawet kilkanaście ofert tego typu.

Transakcje wysokiego ryzyka

Dla niektórych kierowców, głównie tych którzy posiadają krótko prawo jazdy łatwiej jest zapłacić określoną sumę pieniężną by ktoś inny poniósł odpowiedzialność, niż w odpowiednim momencie zdjąć nogę z gazu. Dla takich kierowców przekroczenie bariery 20 punktów w ciągu roku od uzyskania prawa jazdy (dla osób starszych 24 pkt.) skutkuje obowiązkiem ponownego zdawania egzaminu.

Cały proceder jest w gruncie rzeczy bardzo prosty. Gdy osoba zostanie powiadomiona, że fotoradar zrobił jej zdjęcie w związku z przekroczeniem prędkości (czy wykroczeniem na przykład polegającym na nie zapięciu pasów bezpieczeństwa) poszukuje osoby, która byłaby w stanie (za odpowiednią zapłatą) na posterunku policji stwierdzić, że to właśnie ona tego dnia, tym pojazdem się poruszała. Stwierdzić należy, że transakcja taka obarczona jest dosyć wysokim ryzykiem, gdyż koniecznym jeszcze warunkiem jest to by na zdjęciu nie było zbyt widocznej sylwetki osoby kierującej pojazdem.

Jeszcze do niedawna zdjęcia z fotoradaru wysyłane były bezpośrednio na adres domowy osoby na którą zarejestrowany jest dany pojazd, obecnie osoba jest zwyczajnie wzywana do stawiennictwa na komendzie policji. Jest to działanie mające na celu ukrócenie niniejszego procederu, gdyż przed zaprezentowaniem zdjęcia funkcjonariusze pytają bardzo szczegółowo czy wezwany konkretnego dnia poruszała się po takiej, a takiej drodze i czy kierował pojazdem o konkretnym numerze rejestracyjnym? Postępowanie takie ma spowodować to że wezwana osoba nie wie czy na zdjęciu widać dokładnie rysy twarzy, czy też nie.



Wyłudzenie poświadczenia nieprawdy

Przestrogą dla osób zarówno chcących się w ten sposób pozbyć punktów karnych, jak również mających na celu wzbogacenie się mogą być przepisy polskiego kodeksu karnego. Osoba która przyjmuje na siebie obowiązek zapłaty za wykroczenie, którego przecież w gruncie rzeczy nie popełniła może odpowiadać za wyłudzenie poświadczenia nieprawdy mające na celu podstępne wprowadzenie w błąd funkcjonariusza policji.

Niemniej każde postępowanie zależne będzie od ustalenia motywów oraz postępowania konkretnej osoby. Ustalić należy czy na przykład działanie tej osoby nakierowane zostało na uzyskanie korzyści materialnej, czy ewentualną pomoc znajomemu, co jednak pozostaje bez znaczenia, gdyż osoba i tak popełnia przestępstwo.

Prokuratorzy mogą zastanowić się nad pociągnięciem do odpowiedzialności karnej również osoby, które zamieszczają w internecie ogłoszenie o kupnie lub sprzedaży punktów, co może zostać zakwalifikowane jako nawoływanie do popełnienia przestępstwa.

Radzić w tej sytuacji można wyłącznie daleko posuniętą ostrożność w tego typu procederze i oczywiście ….zdjęcie nogi z gazu. Narażenia się na odpowiedzialność karną jeszcze nikomu na zdrowie nie wyszło.