W ostatnich dniach sędziowie Ewa Maciejewska, Bartłomiej Przymusiński, Krystian Markiewicz i Igor Tuleya musieli tłumaczyć się w Krajowej Radzie Sądownictwa ze swoich publicznych wypowiedzi. Przy ocenie, czy są one dopuszczalne, trzeba brać pod uwagę europejskie orzecznictwo
W odpowiedzi na to pytanie pomocna jest nie tylko polska konstytucja, lecz również szerokie orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, które przyznaje ochronę na gruncie art. 10 Europejskiej Konwencji Praw człowieka (wolności słowa) w relacjach pracowniczych, w tym w odniesieniu do urzędników państwowych. Orzecznictwo to powinno być wytyczną działania sędziów i urzędników zasiadających w rozmaitych ciałach państwowych. Także w Krajowej Radzie Sądownictwa.
Status sędziego nie pozbawia obywatela ochrony przewidzianej w art. 10 konwencji. Mając na uwadze znaczenie trójpodziału władz oraz potrzebę zagwarantowania niezależności sędziowskiej, strasburski trybunał wskazuje też, że każda ingerencja w swobodę wypowiedzi sędziego musi podlegać szczególnej analizie i ocenie (m.in. w sprawie Harabin p. Słowacji, skarga nr 58688/11).
Artykuł 10 ust. 2 wskazuje, iż wolność słowa jest nierozerwalnie powiązana z odpowiedzialnością za słowo. Przy ocenie zakresu ingerencji w swobodę wypowiedzi sędziego niezbędne jest stwierdzenie, czy w sprawie została zachowana należyta równowaga między koniecznością ochrony władzy sądowniczej z jednej strony a ochroną wolności wyrażania opinii przez osobę ukaraną z drugiej. Przepis ten ma szczególne znaczenie wobec sędziów jako specjalnych przedstawicieli państwowych w dziedzinie sądownictwa, którzy ze względu na naturę pełnionej funkcji powinni wykazywać się szczególną wstrzemięźliwością w swoich wypowiedziach. Może ich ona uchronić przed kwestionowaniem bezstronności, niezależności i niezawisłości. Jak wskazano w orzeczeniu Kudeszkina p. Rosji (skarga nr 29492/05), w rozpowszechnianiu – nawet prawdziwych – informacji sędziowie zobligowani są do zachowania umiaru i przyzwoitości.
Badając, czy wypowiedzi sędziego powinny podlegać ochronie i czy przemawia za tym ważny interes społeczny, ETPC bierze pod uwagę pozycję, jaką zajmuje dana osoba, treść upublicznionego przez nią stanowiska, kontekst, w jakim zostało przedstawione, oraz surowość kary, jaka została na niego nałożona w związku z wypowiedzią. Ważna przy tym jest rzetelność postępowania oraz zakres gwarancji, jakie przysługują sędziemu w razie postępowania krajowego, np. dyscyplinarnego.

Pozycja sędziego

Kamieniem milowym strasburskiego orzecznictwa w odniesieniu do wolności słowa sędziów jest niewątpliwie sprawa Baka p. Węgrom (skarga nr 20261/12). Dotyczyła ona prezesa węgierskiego Sądu Najwyższego oraz przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa, który postanowił wypowiedzieć się na temat zmian w regulacjach prawnych i konstytucyjnych odnoszących się do wymiaru sprawiedliwości. W konsekwencji został przedwcześnie odwołany z pełnionych funkcji. Oceniając sprawę, ETPC wskazał na wagę stanowiska, jakie piastował skarżący sędzia. Trybunał uznał, że jako członek KRS miał nie tylko prawo, lecz wręcz obowiązek wypowiadania się publicznie na temat reform wymiaru sprawiedliwości. Szczególnie, iż wypowiedzi jego były oparte na opiniach, które zostały mu przesłane z różnych sądów.

Treść wypowiedzi

Jak wskazuje trybunał, analizie należy poddać również treść wypowiedzi. W sprawie Kudeszkina p. Rosji sędzia moskiewskiego sądu została dyscyplinarnie zwolniona ze stanowiska po tym, jak publicznie odniosła się do problemu wywierania presji na sędziów przez polityków. Wskazała jednocześnie, że problem wymaga natychmiastowej reakcji w celu przywrócenia gwarancji niezależności sądownictwa. Słowa sędzi Kudeszkiny wpisywały się w publiczną debatę i miały wymiar polityczny. Wypowiedzi poczynione w interesie publicznym mają szczególne znaczenie dla funkcjonowania demokracji, a tym samym w świetle standardów wynikających z art. 10 Konwencji podlegają specjalnej ochronie.
ETPC wskazuje również, iż trzeba badać motywy, jakie przyświecały sędziemu, który zabrał publicznie głos. Wypowiedzi te nie mogą być motywowane osobistym żalem, antagonizmem czy też możliwością uzyskania korzyści. Jeśli tak jest, nie zasługują na szczególną ochronę (m.in. sprawa Wille p. Lichtensteinowi).

Kontekst wypowiedzi

Strasburski trybunał ocenia wypowiedzi sędziego na podstawie okoliczności. W szczególności ocenia, czy wypowiedź wpisywała się w debatę polityczną, oraz odnosi się do tła krajowych dyskusji politycznych na temat poruszony przez sędziego. W tym zakresie ważne jest również to, czy reforma dotyka sędziego osobiście oraz jak może wpływać na piastowany przez niego urząd czy możliwości awansu.

Surowość kary

Charakter i surowość nałożonych kar to czynniki, które należy wziąć pod uwagę przy ocenie proporcjonalności ingerencji w wolność słowa zagwarantowane w art. 10. W szczególności zaś przy stwierdzeniu, czy kara może zniechęcić innych sędziów do wydawania w przyszłości oświadczeń krytycznych wobec instytucji publicznych lub polityk przez nich prowadzonych. Jak stwierdził trybunał, kara nałożona na sędziego za wyrażane opinie powinna uwzględniać odpowiednio wagę przestępstwa i uzasadniony cel ograniczenia wolności słowa. Postępowania dyscyplinarne skutkujące nałożeniem kary nagany, zawieszeniem czy też usunięciem ze stanowiska są zdaniem ETPC nie do pogodzenia ze swobodą wypowiedzi (m.in. sprawa Baka p. Węgrom).
Władze krajowe, które oceniają wypowiedzi polskich sędziów, będą musiały zastosować standardy wynikające z orzecznictwa ETPC. Warto na marginesie podkreślić, iż art. 89 par. 1 ustawy o ustroju sądów powszechnych, nakazujący sędziom kierowanie wystąpień jedynie w trybie służbowym, jest nie do pogodzenia ze wskazanymi powyżej standardami.