Ministerstwo Zdrowia chce zwiększyć kontrolę nad trunkami sprzedawanymi w sklepach i serwowanymi w restauracjach. Chodzi o to, by utrudnić sięganie po nie nieletnim
W nowelizowanej obecnie ustawie o wychowaniu w trzeźwości resort nakazuje odmawiać sprzedaży lub podania trunku osobom, które nie okazały dokumentu potwierdzającego wiek. Niezastosowanie się do wytycznych grozi karą grzywny oraz cofnięciem zezwolenia na sprzedaż alkoholu. Sklepikarze i restauratorzy, którzy sprzedali trunek niepełnoletnim, nie będą już mogli unikać odpowiedzialności.
– Teraz sprzedawcy utrzymują, że nie mieli możliwości rozstrzygnięcia wątpliwości co do wieku kupującego, a obecnie obowiązujące przepisy uprawniają ich jedynie do poproszenia o dokument – podkreśla w swoim uzasadnieniu resort zdrowia.
Zapowiadane zmiany pochwala Krzysztof Brzózka, dyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Podkreśla, że według badań ESPAD (European School Survey Project on Alcohol and Other Drugs) do picia alkoholu w ciągu ostatniego roku przyznaje się 72 proc. 15-latków i 93 proc. 17–18-latków. Do tego duży odsetek z nich deklaruje upicie się w ciągu ostatniego miesiąca.
– Sprzedawca do tej pory był bezkarny. Konsekwencje ponosił właściciel sklepu lub restauracji, który potem na drodze cywilnej mógł domagać się odszkodowania od zatrudnionego pracownika, który złamał prawo. Teraz ma być karany każdy, nawet ten, kto odsprzeda nieletniemu alkohol – mówi Brzózka.
Według Polskiej Izby Handlu dużo lepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie obowiązku żądania dokumentu stwierdzającego wiek od każdego nabywcy. Tak jak ma to miejsce w Stanach Zjednoczonych. Szczególnie że jak twierdzi Izba, wielu nieletnich wygląda bardzo poważnie jak na swój wiek, przez co nie każdy może zostać zweryfikowany przez sprzedawcę. Poza tym takie rozwiązanie nie dyskryminowałoby kupujących. Dlatego, jak mówi Maciej Ptaszyński, dyrektor PIH, organizacja od lat zabiega w rządzie o takie zaostrzenie przepisów.
Co ważne, inicjatywę resortu mającą na celu ograniczenie spożywania alkoholu przez nieletnich popierają też producenci alkoholu.
– Należy mieć jednak świadomość, że jest to większe przesunięcie odpowiedzialności na sprzedawców, natomiast bez właściwych mechanizmów kontrolnych zapis ten nie sprawi, że niepełnoletnim trudniej będzie kupić napoje alkoholowe – wyjaśnia w swoim stanowisku do ustawy Związek Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy.
Dlatego według Krzysztofa Brzózki w ślad za zmianą przepisów powinno iść też zwiększenie liczby kontroli w sklepach i placówkach gastronomicznych nie tylko ze strony Państwowej Inspekcji Pracy, ale też policji i straży miejskiej. – Gdy zwiększyła się liczba kontroli na drogach, spadł odsetek kierowców prowadzących samochód na podwójnym gazie. Przełożyło się to na spadek liczby wypadków pod wpływem alkoholu. Wzmożone kontrole w sklepach mogą dać ten sam efekt – mówi Brzózka.
ZP PPS podkreśla jednak, że część alkoholu kupują nieletnim osoby dorosłe. – Aby temu zapobiec, konieczna jest edukacja zarówno młodych ludzi, jak i sprzedawców. Wprowadzenie kolejnych zmian bez komplementarnych działań profilaktycznych nie przyniesie rezultatów – czytamy w stanowisku ZP PPS.