Wbrew zadeklarowanemu w ustawie zasadniczej trójpodziałowi władzy, władza wykonawcza zyskuje dalszą przewagę nad sądowniczą - mówi PAP dr Jarosław Kuisz z "Kultury Liberalnej", komentując zapowiadane przez prezydenta podpisanie ustawy o ustroju sądów powszechnych.

Według dr Jarosława Kuisza z "Kultury Liberalnej", adiunkta na Wydziale Prawa i Administracji UW, w poniedziałkowej decyzji prezydenta o zawetowaniu ustaw o KRS i SN widać "wyraźnie dwie płaszczyzny: prawną i polityczną".

"Jeśli chodzi o płaszczyznę prawną, to nie można zlekceważyć faktu, że dwie pierwsze ustawy: czyli o Sądzie Najwyższym i o KRS, zostały zawetowane. Zatrzymano zmiany kontrowersyjne, przygotowywane w wyraźnym pośpiechu" - mówi Kuisz.

Zachowuje jednak krytycyzm wobec decyzji prezydenta Dudy, bowiem jak twierdzi "poważne skutki dla wymiaru sprawiedliwości przyniesie trzecia, niezawetowana ustawa o ustroju sądów powszechnych". Zdaniem redaktora naczelnego "Kultury Liberalnej" w sprawie ustawy o usp "w skrócie można powiedzieć, że wbrew zadeklarowanemu w ustawie zasadniczej trójpodziałowi władzy, władza wykonawcza zyskuje dalszą przewagę nad sądowniczą".

Kuisz zwraca uwagę, że ważniejsze od samego "wybicia się prezydenta na niepodległość" jest powstanie "dwóch ośrodków politycznych w ramach obozu Prawa i Sprawiedliwości". "Do tej opory była tzw. Nowogrodzka, teraz możemy mówić także o Pałacu Namiestnikowskim" - zauważa.

Oznacza to według Kuisza, że wyborcy Prawa i Sprawiedliwości napotykają nową, nieznaną sobie wcześniej rzeczywistość. "Przeciętny wyborca PiS, który był przyzwyczajony do narracji dwóch przeciwstawnych monolitów: "my" kontra "oni", "białe" kontra "czarne" – a w trakcie prac nad ustawami - także "kto nie z nami, ten przeciwko", teraz ma do czynienia z nowym elementem gry politycznej" - stwierdza. Jego zdaniem ta nowa rzeczywistość sprawi, że "trzeba będzie zastanowić się nie tylko ideologicznie, ale także merytorycznie nad propozycjami legislacyjnymi reformy sądownictwa".

"To ważne" - dodaje Kuisz - "bo w ciągu ostatnich dni widzieliśmy, do czego może doprowadzić tak duży poziom zacietrzewienia w pracach parlamentarnych". "Pomiędzy dwoma izbami przeszły projekty, między którymi istniały istotne rozbieżności. Padały słowa obraźliwe, wyrywano sobie mikrofony. To było dramatyczne" - mówi redaktor.

Jego zdaniem weto prezydenckie stwarza okoliczności, które stopują "zacietrzewienie obustronnie", a ramach obozu PiS pojawia się przestrzeń, która rozwoli "zacząć rozmawiać o tym, co te ustawy powinny zawierać".

Kuisz nie jest jednak optymistą. Zauważa, że obecna sytuacja "nie usuwa niebezpieczeństwa naruszania trójpodziału władzy" w KRS i SN. Dopuszcza możliwość, że "projekty prezydenckie mogą zawierać rozwiązania, które nie spodobają się osobom protestującym przeciwko zawetowanej dziś częściowo reformie sądownictwa".

Komentując dzisiejszą, powszechnie uznaną za zaskakującą decyzję prezydenta stwierdza, że "jest paradoksem, że nikt nie zrobił w ciągu dwóch ostatnich lat więcej dla podtrzymania przy życiu Konstytucji z 1997 roku, niż prezydent Andrzej Duda dzisiejszym wetem".