Rada Ministrów najprawdopodobniej przyjmie dziś dwie ustawy, które mają zreformować system egzekucji sądowej. Chodzi o nową ustawę o komornikach sądowych oraz ustawę o kosztach komorniczych. Pierwsza przewiduje m.in. wprowadzenie bezwzględnej zasady osobistego wykonywania przez komornika czynności poza kancelarią, uszczuplając tym samym uprawnienia asesorów i aplikantów.
Zakłada też dalsze ograniczenie możliwości przyjmowania spraw spoza rewiru czy obowiązek nagrywania wizyt w domu dłużnika. Z kolei ustawa o kosztach przewiduje zmniejszenie opłat egzekucyjnych z obecnych stawek wynoszących 5, 8 i 15 proc. do 3, 5 i 10 proc. Zdaniem Krajowej Rady Komorniczej spowoduje to spadek przychodów kancelarii komorniczych średnio o 40 proc. (dla niektórych nawet o 80 proc.).
Pierwotnie Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiadało, że obydwa akty, którymi dziś zajmie się rząd, wejdą w życie 1 stycznia 2017 r. Zdaniem Rafała Fronczka, prezesa KRK, półtoraroczny okres prac nad nowymi przepisami należy uznać za stracony.
– O tym, jakiej jakości są te projekty, świadczą liczne krytyczne uwagi, również agend rządowych. Uwzględniono tylko niewielką część z nich. Co gorsza, cała konstrukcja ustawy o komornikach sądowych opierała się na założeniu, że komornik jest bardziej funkcjonariuszem publicznym aniżeli przedsiębiorcą. A co za tym idzie – nie jest podatnikiem VAT. W oparciu o ten paradygmat opracowano też wysokość poszczególnych opłat egzekucyjnych itp. – przypomina Rafał Fronczek.
– Na samym końcu prac legislacyjnych Ministerstwo Sprawiedliwości ugięło się pod spodziewaną presją Ministerstwa Finansów i usunęło przepis zwalniający czynności wykonywane przez komorników z VAT, nie korygując w żaden sposób modelu finansowania egzekucji – krytykuje prezes KRK, który dodaje, że obniżenie opłat połączone z brakiem zwolnienia z VAT spowoduje, że blisko 60 proc. kancelarii może odnotować ujemny wynik finansowy. A to – jak przestrzegają komornicy – spowoduje masowe odejścia z zawodu i w konsekwencji upadek systemu egzekucji.