Biuro chwali się, że zapobiegło wydaniu 120 mln zł na kontrakt, który uzależniłby fundusz od konkretnych firm. Ale publiczna instytucja i tak musiała podpisać ze spółkami trzyletni kontrakt wart 87 mln zł.
Z oficjalnego sprawozdania Centralnego Biura Antykorupcyjnego za 2016 r. wynika, że dzięki jego działalności Narodowy Fundusz Zdrowia zaoszczędził ponad 100 mln zł. Chodzi o zablokowanie budowy systemu OPUZ (Otwarta Platforma Ubezpieczenia Zdrowotnego).
Niebezpieczeństwo, zdaniem CBA, polegało na tym, że nowy system uzależniałby fundusz od dwóch firm. Oznaczałby konieczność dalszego udzielania im zamówień w trybie niekonkurencyjnym. Powód? Projekt był tak skonstruowany, że przewidywał korzystanie ze starego oprogramowania, do którego praw autorskich nie ma NFZ, a mają go firmy informatyczne Asseco Poland i Kamsoft.
Tyle że OPUZ był traktowany przez NFZ jako jeden z pomysłów na... uniezależnienie się od tych dwóch firm. Platforma miała służyć wymianie danych przez placówki zdrowia, a także poprawić obsługę pacjenta i rozliczenia prowadzone przez NFZ. – Koszt budowy byłby wysoki, ale docelowo pozwoliłby na niezależność. Przez pewien czas trzeba by jednak utrzymywać umowy z poprzednimi dostawcami, bo nie dałoby się przejść na nowy system z dnia na dzień – tłumaczy Andrzej Strug, jeden z pierwszych autorów projektu, były dyrektor departamentu informatyki w NFZ.
Fundusz od początku swojego istnienia, czyli od 2004 r., nie posiada praw do systemu, z którego korzysta. Uzależnienie jest spowodowane tym, że umowa podpisana pod koniec lat 90. ustanawiała, iż prawa autorskie pozostały u dostawców oprogramowania. Obecnie – m.in. w wyniku konsolidacji rynku IT – prawa autorskie mają Kamsoft i Asseco. Wykupienie tych praw to koszt kilkudziesięciu milionów złotych. Jednak, jak wyliczał poprzedni prezes NFZ Tadeusz Jędrzejczyk, uniezależnienie od dwu dostawców miałoby przynieść docelowo korzyści w wysokości 83 mln zł w ciągu trzech lat.
Na budowę platformy w 2013 r. wydał zgodę Komitet Rady Ministrów ds. Cyfryzacji. Rok temu projekt przeszedł publiczną prezentację, czyli niezbędny element w procedurze starania się o dotacje unijne na budowę. Ostatecznie jednak do realizacji nie dojdzie. – Nie rozumiem, dlaczego budowa nowego systemu miałaby być blokowana przez CBA. Można nie zgadzać się z samą ideą, ale projekt na pewno nie miał na celu uzależniać od dostawców – mówi Marek Ujejski, ekspert informatyczny.
Skoro OPUZ nie powstaje, to fundusz musiał podpisać kolejną umowę z dotychczasowymi właścicielami oprogramowania. Obecnie konsorcjum Kamsoft-Asseco ma z NFZ zawarte dwa kontrakty. Oba dotyczą Systemu Informatycznego Wspomagania Działalności (SIWD): jeden na konserwację oprogramowania, a drugi na doradztwo. Oba podpisano 1 kwietnia 2016 r. na trzy lata. Łącznie mają wartość 87 mln zł.
Asseco zapewnia, że „ani NFZ, ani CBA nie zgłaszało się do Asseco z propozycjami odkupienia praw autorskich do kodów źródłowych do systemu SIWD”. – NFZ wystosował jedynie prośbę o wstępną wycenę ewentualnego przekazania tych praw, którą wówczas, wspólnie z konsorcjantem Kamsoft, przygotowaliśmy. Później NFZ nie podejmował dalszych rozmów w tej sprawie. Asseco nie było też stroną w rozmowach na temat założeń OPUZ – mówi nam Ewa Kryj, rzecznik prasowy krajowego potentata IT.
Od przyszłego roku, zgodnie z zapowiedziami Ministerstwa Zdrowia, NFZ ma zostać zlikwidowany. I wszystko wskazuje, że informatyzacją całego systemu będzie się zajmowało Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia – instytucja podległa resortowi zdrowia. Ma ono przejąć zadania zarówno od funduszu, jak i od jego dostawców. Od 2007 r. CSIOZ pracuje nad zbudowaniem platformy dla e-zdrowia, czyli ogólnopolskiego systemu przepływu informacji medycznych. Końca tego projektu nie widać.