Zmiany w Kodeksie postępowania cywilnego, mające przeciwdziałać niezasadnym postępowaniom o pozbawienie lub ograniczenie władzy rodzicielskiej na podstawie fałszywego zawiadomienia, zaproponował Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris.

"Każdego dnia w Polsce kolejne rodziny stają przed sądem na podstawie anonimowych donosów, których wiarygodność jest w wielu przypadkach wątpliwa. Propozycja Ordo Iuris nie kwestionuje powszechnego obowiązku zawiadomienia o przypadkach krzywdzenia dziecka, lecz wzmacnia instytucję rodziny i ułatwia dochodzenie sprawiedliwości" – zapewniła w komunikacie przesłanym PAP dr Joanna Banasiuk, wiceprezes Ordo Iuris.

Rozwiązania zaproponowane przez instytut zakładają m.in. "zobowiązanie sądu opiekuńczego do oceny na pierwszym postępowaniu, czy zawiadomienie o zdarzeniu uzasadniającym wszczęcie postępowania z urzędu znajduje podstawy faktyczne". "Jeżeli sąd już na pierwszej rozprawie stwierdzi, że okoliczności wskazane w zawiadomieniu uzasadniają kontynuowanie postępowania, wówczas będzie mógł je zintensyfikować, jednocześnie jednak będzie mógł eliminować bezzasadne donosy" - podkreślono.

Zdaniem Ordo Iuris, obecnie sąd w wielu przypadkach w ogóle nie przesłuchuje osoby zawiadamiającej. "A to jest kluczowe dla oceny wiarygodności takiego zawiadomienia i dalszego procedowania" - zaznaczono. Propozycja instytutu zakłada również, aby w sprawach bezzasadnie wszczętych z urzędu rodzicom zwracano poniesione przez nich koszty.

W opinii instytutu obowiązujące przepisy Kpc są wyjątkowo niekorzystne dla rodziców "pomówionych o niewłaściwe wykonywanie władzy rodzicielskiej". "Relatywnie często zdarza się, że na podstawie zawiadomienia nieznajdującego podstaw faktycznych (np. w wyniku konfliktu rodzinnego, złośliwego zawiadomienia ze strony sąsiadów, osoby chorej psychicznie czy dyrekcji szkoły skonfliktowanej z rodzicami) sądy opiekuńcze wszczynają z urzędu długotrwałe postępowanie o pozbawienie bądź ograniczenie władzy rodzicielskiej" - napisano w komunikacie.

Ordo Iuris wskazał, że wszczęcie takiego postępowania wiąże się z poważnymi niedogodnościami zarówno dla dziecka jak i rodziców. "W wielu przypadkach dzieci umieszczane są nawet na kilka miesięcy w pogotowiu opiekuńczym lub w innych jednostkach pieczy zastępczej, dopóki rodzice nie wykażą, że prawidłowo wykonują władzę rodzicielską" - zwrócono uwagę w piśmie.

Instytut powołał się na dane Wydziału Statystyki i Analiz Wymiaru Sprawiedliwości z lat 2000-2012. Wynika z nich, że blisko połowa spraw dotyczących władzy rodzicielskiej nie zakończyła się jej pozbawieniem bądź ograniczeniem.