Jacek Sadowy - Proponujemy wprowadzenie dialogu technicznego. To ważne rozwiązanie dla przejrzystości zamówień publicznych.
Założenia do nowelizacji prawa zamówień publicznych trafiły właśnie do uzgodnień międzyresortowych. Jakie zmiany czekają zamawiających?
Zasadniczo projekt dotyczy dyrektywy obronnej. Otwieramy szerzej zamówienia obronne na konkurencję oraz proponujemy więcej przejrzystości przy ich udzielaniu. Jednak przy okazji proponujemy także inne kluczowe zmiany dla funkcjonowania systemu zamówień publicznych. Chcemy np., aby zasady konkurencyjności zostały wprowadzone także w zamówieniach tak zwanych sektorowych, czyli zamówieniach w sektorze energetycznym, wydobywczym czy też transportu.
Dotychczas zamówienia sektorowe w małym stopniu poddany regulacjom prawa zamówień publicznych. Czy to się zmieni?
Dziś jedynie przy robotach budowlanych o wartości od prawie 5 mln euro oraz przy dostawach i usługach o wartości od blisko 400 tys. euro trzeba stosować przepisy prawa zamówień publicznych. Przy zamówieniach o niższych wartościach nie ma nawet wskazanych zasad ich udzielania. Tymczasem chodzi jednak o zamówienia o znaczących kwotach. Dlatego chcemy ten rynek otworzyć na konkurencję i przejrzystość w szerszym zakresie niż dotychczas. Zamawiający nawet przy tych mniejszych zamówieniach będzie musiał publikować ogłoszenie o przetargu, tak aby dać szanse firmom na udział w planowanym postępowaniu.
Czy wykonawcy będą mogli oficjalnie brać udział w tworzeniu wymagań i specyfikacji przez zamawiającego?
Proponujemy wprowadzenie w tym celu dialogu technicznego. To ważne rozwiązanie dla przejrzystości systemu udzielania zamówień publicznych oraz innowacyjności zamówień. Dziś w istocie ten dialog jest prowadzony, tylko nikt o tym nie mówi. To rodzi wiele niebezpieczeństw, dlatego chcemy, aby cały ten proces ujrzał światło dzienne i był prowadzony przy otwartej kurtynie. Dialog ma dostarczyć zamawiającemu wiedzę. To przedsiębiorcy i doradcy wiedzą, jakie są dziś możliwości realizacji zamówienia na rynku. Często tylko w taki sposób zamawiający może sformułować wymagania czy kryteria w specyfikacji.
Czy zmieni się system kontroli zamówień?
Proponujemy, aby zastrzeżenia do wyników kontroli prezesa UZP rozpatrywały sądy administracyjne, a nie jak dziś arbitrzy z Krajowej Izby Odwoławczej. Dzisiejsze rozwiązanie nie jest systemowo trafne. Arbitrzy rozpatrują wynik kontroli prezesa UZP, a jednocześnie prezes UZP jest wobec nich pracodawcą.
Zamawiających czekają także większe sankcje?
Tak, widzę konieczność większych sankcji za nieuprawnione stosowanie niekonkurencyjnych trybów udzielania zamówień czy odstąpienie od stosowania ustawy. Dziś obserwujemy znaczący postęp w tym zakresie wynikający z ostatnio przyjętych zmian, które doprowadziły nas do spadku trybu z wolnej ręki poniżej 20 proc. wszystkich postępowań (w roku 2007 – 30 proc.). Niemniej widzimy potrzebę wprowadzenia dalszych zmian. Zamawiającemu spoza sektora finansów publicznych będzie groziła kara finansowa do 10 proc. wartości kontraktu. Dziś ta kara w dużej części jest symboliczna i wynosi np. 3 tys. zł.