IWONA KUJAWA - Zdający egzamin na radcę prawnego popełniali elementarne błędy – jako pełnomocnicy oskarżyciela posiłkowego przedstawiali argumenty na korzyść oskarżonego, a więc działali wbrew interesowi swojego klienta.

Samorządy zawodowe adwokatów i radców prawnych chcą powrotu do ustnego egzaminu zawodowego. Czy jest to dobry pomysł?

Obecnie obowiązujące prawo nie przewiduje części ustnej egzaminów adwokackiego i radcowskiego. Forma ustna egzaminowania pozwala na dużą dowolność w ocenianiu, zwłaszcza w sytuacji, gdy mamy wiele komisji egzaminacyjnych, a liczba aplikantów rośnie z każdym rokiem. Ustny egzamin tak naprawdę uniemożliwia zweryfikowanie jego wyników. Rezygnując z ustnych egzaminów, ustawodawca zakładał, że umiejętność wypowiadania się przez aplikantów zostanie sprawdzona w czasie aplikacji. Jednak samorządy, zarzucając egzaminom końcowym brak części ustnej, same formę pisemną stosują na kolokwiach, mimo że w tym zakresie mają zupełną dowolność.

Aplikanci i samorządy zawodowe zarzucają tegorocznym egzaminom niejednoznaczność przygotowanych w Ministerstwie Sprawiedliwości pytań?

Zadania opierały się na rzeczywistych aktach spraw sądowych. Tak jak przewiduje to ustawa, akta zostały opracowane na potrzeby egzaminu. W ten sposób przygotowane były np. zadania z prawa cywilnego. Jeżeli zadanie stanowią akta sprawy, to trudno oczekiwać, że wszyscy zdający obiorą identyczną koncepcję udzielenia skutecznej pomocy prawnej stronie. Prawo – zwłaszcza cywilne – pozwala często przy zastosowaniu różnych instytucji tego prawa osiągnąć zamierzony cel. Nie możemy oczekiwać, że ponad 2000 osób, które przystąpiły do egzaminów, przyjmie takie samo rozwiązanie, a obranie innej argumentacji zdyskwalifikuje zdającego. Stosowanie prawa to nie matematyka.

Spotkałam się również z zarzutem, że tegoroczny egzamin zawodowy był pozbawiony procedury?

Trudno się z tym zgodzić. Zasady przeprowadzania egzaminów adwokackiego i radcowskiego są zawarte w ustawach samorządowych. Dalsze doprecyzowanie tych zasad jest zawarte w rozporządzeniach Ministra Sprawiedliwości. Trudno zatem podzielić tezę, że brak jest procedury. Obowiązujące regulacje przewidują, że egzamin odbywa się w tym samym czasie w całym kraju, wszyscy zdający otrzymują identyczne zadania i wszystkich obowiązują takie same reguły. Poprzednio, gdy egzaminy przeprowadzał samorząd, każdy aplikant otrzymywał zupełnie inne akta sądowe jako materiał, w oparciu o który przygotowywał określone pismo procesowe. Wówczas, poziom trudności zadań egzaminacyjnych postawionych poszczególnym zdającym był zupełnie nieporównywalny. Przypadek decydował, czy dany aplikant wylosował proste akta, liczące 30 kart, czy też skomplikowany stan faktyczny i prawny liczący np. 250 kart. Nierówne traktowanie zdających wynikało m.in. z uchwał organów samorządowych – które nie określały żadnych kryteriów doboru akt i zadań na egzamin.

Skąd zatem tak niskie wyniki tegorocznego egzaminu?

Nie oceniam, że wyniki są niskie. Egzamin adwokacki zdało 411 osób (na 600, co do których znane są wyniki), tj. niemal 70 proc., zaś radcowski 800 osób (na 1199 osób, których wyniki są znane), tj. ok. 67 proc. Względnie niski wynik z egzaminu radcowskiego uzyskali zdający w Warszawie, gdzie zdało 259 osób na 411 zdających, tj. ok. 57 proc. Na wynik ten wpływ miała największa w skali kraju liczba zdających, którzy nie odbyli aplikacji, gdyż w tej grupie wyniki z reguły są gorsze. Z moich rozmów z przewodniczącymi komisji egzaminacyjnych wynika, że część aplikantów nie była dobrze przygotowana. Zdający popełniali elementarne błędy, np. w zadaniu z prawa karnego jako pełnomocnicy oskarżyciela posiłkowego przedstawiali argumenty na korzyść oskarżonego, a więc działali wbrew interesowi swojego klienta. Należałoby zastanowić się nad zmianami w programie i metodyce aplikacji oraz dostosować szkolenie do zakresu egzaminu. Po egzaminach otrzymujemy sygnały, że zwłaszcza w dużych izbach jakość szkolenia pozostawia wiele do życzenia.

Jaki jest wpływ samorządów, a jaki ministerstwa na przygotowywane zadania?

Zadania na egzamin adwokacki i zadania na egzamin radcowski przygotowują 2 różne zespoły. W skład każdego z nich wchodzi 8 osób (4 przedstawicieli Ministra Sprawiedliwości i 4 osoby delegowane przez odpowiednio Naczelną Radę Adwokacką lub Krajową Radę Radców Prawnych). Każdy z członków zespołu był uprawniony do zgłaszania na posiedzeniach propozycji pytań i zadań, co też miało miejsce. Na zakończenie prac zespołu zadania zostały przyjęte jednogłośnie. Do ich treści czy też stopnia trudności nie było żadnych zastrzeżeń ze strony przedstawicieli samorządu. Uważam, że zadania zostały przygotowane rzetelnie i pozytywnie oceniam prace zespołów. Należy jednak podkreślić, że samorządy nie angażują się w przygotowanie zadań egzaminacyjnych w takim stopniu. Przewodniczący zespołów zwrócili się w tej sprawie do dziekanów rad samorządów, jednak żadna propozycja przez samorząd radcowski nie została nadesłana, a samorząd adwokacki nadesłał tylko 1 propozycję pytań testowych.

Czy przyjęte kryteria mogły wpłynąć negatywnie na ocenianie prac pisemnych?

Prawo nie daje ministrowi sprawiedliwości żadnych kompetencji co do zatwierdzania zadań egzaminacyjnych czy też wpływania na ich treść. Zespoły układające zadania są w tym zakresie suwerenne. W stosunku do zadań egzaminacyjnych – inaczej niż do testu – ustawodawca nie przewidział przygotowania przez zespoły rozwiązań tych zadań, a jedynie sporządzenie opisu istotnych zagadnień.

Iwona Kujawa
dyrektor departamentu nadzoru nad aplikacjami prawniczymi w Ministerstwie Sprawiedliwości