Rozmawiamy z JOANNĄ AGACKĄ-INDECKĄ, prezesem Naczelnej Rady Adwokackiej - Im więcej organów ścigania może podsłuchiwać obywateli, tym większe pole do nadużyć. Państwo może mieć problem z prawidłowym kontrolowaniem tak dużej liczby podległych mu służb.

W Polsce aż 12 organów może podsłuchiwać obywateli. Czy ma to wpływ na nadużycia procedur w tym zakresie?

Im więcej służb o szczególnych uprawnieniach zaangażowanych w zakładanie podsłuchów, tym większe pole do nadużyć. Istnieje więc większe ryzyko kolizji kompetencji i niebezpieczeństwo utraty kontroli państwa nad podległymi mu jednostkami. Jeśli są precyzyjne uprawnienia, to łatwiej jest nadzorować właściwe organy.
Czy wobec tego należy ograniczyć ich liczbę?
Nie ulega wątpliwości, że policja i prokuratura są najbardziej uprawnione do ścigania przestępstw, więc powinny mieć stosowne uprawnienia. Są do tego uprawnione też szczególne służby ścigające i wykrywające przestępstwa. Tylko pamiętajmy o tym, że generalnie tak poważne działania jak zakładanie podsłuchów powinny być pod kontrolą sądów. U nas jest podsłuch operacyjny i procesowy.
Czym się one różnią? Sposobem nadzoru?
Podsłuchem procesowym posługuje się prokuratura pod kontrolą sądu w czasie trwania procesu karnego. Natomiast podsłuch operacyjny służb specjalnych nie jest tak dobrze regulowany w przepisach, nie ma powszechnej kontroli sądowej. Dlatego i wobec tych służb powinno się postulować wprowadzenie kontroli sądowej.
A co z organami podatkowymi? Czy i one powinny mieć uprawnienia do zakładania podsłuchów podatnikom?
Takie uprawnienia powinny mieć tylko organy bezpośrednio ścigające przestępstwa. Fiskus wykrywa przestępstwa skarbowe, ale przy poważnych naruszeniach prawa dostarcza materiału prokuraturze, która sprawę prowadzi. Nie jest to jednak głównym celem tego organu, ale jest działalnością uboczną. W takim ujęciu uprawnienia policji skarbowej byłyby nadmierne i niepotrzebne. A przy mnożeniu uprawnień podsłuchowych możemy dojść od ograniczenia konstytucyjnych praw koniecznych dla ścigania przestępczości do ich złamania.



Jeśli adwokat, zobowiązany do zachowania tajemnicy zawodowej, ujawni fragmenty rozmowy ze swoim klientem, grozi mu nie tylko kara dyscyplinarna?
Tajemnica zawodowa chroniona jest w kodeksie postępowania karnego i cywilnego. Jest to ochrona tajemnicy przed innymi organami – prokuraturą czy sądem, które mogłyby dążyć do takiej ingerencji w celu zdobycia dowodów przestępstwa. Ale nie wolno zapominać o art. 266 kodeksu karnego, który przewiduje karę nawet do dwóch lat pozbawienia wolności za ujawnienie lub wykorzystanie informacji, którą uzyskano w związku z wykonywaną pracą czy funkcją, jeśli zobowiązanie takie wynika z ustawy.
Adwokatura ma zakaz rozpowiadania o sprawach swoich klientów?
Prawo o adwokaturze nakazuje adwokatowi zachować w tajemnicy wszystko, czego się dowiedział podczas udzielania porady prawnej. Przepis ten zobowiązuje nas bezwzględnie do milczenia. Wobec tego za naruszenie można stosować karę dyscyplinarną prowadzącą nawet do wydalenia z zawodu.
Jeśli jednak podsłuch założony jest np. przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, a następuje wyciek informacji będących tajemnicą adwokata, to czy można je ujawnić?
Tajemnica obrony w sprawach karnych nie może być uchylona nawet przez sąd. Adwokat nie może być przesłuchiwany na tę okoliczność, nawet gdyby tego chciał jego klient. Ta tajemnica jest najmocniej chroniona.
Jednak dopóki trwa postępowanie karne, nie można niszczyć taśm z podsłuchu. Czy przepisy mówią dość wyraźnie, w jakim terminie należy zniszczyć nagrania?
Jeśli kontrola nie została zatwierdzona przez sąd – taśmy trzeba zniszczyć natychmiast. W podsłuchu operacyjnym mówimy o dwóch miesiącach, a zarządza niszczenie organ, który inicjował jego założenie.
A co jeśli taśmy nie zostaną zniszczone? Czy ktokolwiek odpowiada za niedochowanie obowiązku zniszczenia nagrań z podsłuchów?
Nie ma przestępstwa polegającego wprost na niedochowaniu przez organ obowiązku zniszczenia materiałów operacyjnych czy dowodów. Rozważać można ewentualnie niedopełnienie obowiązków służbowych określone w art. 231 kodeksu karnego, gdy powstanie przez to szkoda. W ramach podsłuchu operacyjnego jest to jednak trudne do skontrolowania i czasem polega na dość swobodnej grze organów pozostawionych poza kontrolą. A odpowiedzialność dyscyplinarna funkcjonariuszy nie dość konsekwentnie jest realizowana.