Mieszkańcy Moskwy i obwodu niżnienowogrodzkiego w centralnej Rosji będą mogli oddać głos elektronicznie podczas zaplanowanego na 1 lipca głosowania w sprawie zmian w konstytucji Rosji. Taką decyzję podjęła w czwartek Centralna Komisja Wyborcza.
O możliwość organizacji takiego zdalnego głosowania ubiegały się także trzy inne regiony: Petersburg, Kraj Krasnojarski na Syberii i położona przy granicy z Finlandią republika Karelii.
Szefowa CKW Ełła Pamfiłowa powiedziała, że w Petersburgu miejska komisja wyborcza nie ma odpowiednich możliwości, by zorganizować proces głosowania w sposób budzący "zaufanie i konsensus społeczny". W Kraju Krasnojarskim wątpliwości budziły problemy związane z różnicą stref czasowych; zastrzeżenia do Karelii pojawiły się ze względów technicznych.
Zmiany w konstytucji zainicjował w styczniu prezydent Rosji Władimir Putin. W trakcie pracy w parlamencie nad odpowiednią ustawą wprowadzono do nich zapis umożliwiający uchylenie limitu kadencji prezydenckich obecnego szefa państwa. Tak więc, jeśli poprawki zostaną zaakceptowane w głosowaniu, Putin będzie mógł ubiegać się o kolejne dwie kadencje prezydenckie po zakończeniu obecnej, w 2024 roku.
Rosjanie mieli ocenić zmiany w konstytucji 22 kwietnia, ale po wybuchu epidemii koronawirusa głosowanie odłożono na późniejszy termin.
Gdy Putin w 2012 roku rozpoczynał dwie kolejne kadencje - po czteroletniej przerwie, gdy pełnił urząd premiera - Moskwa stała się miejscem wielotysięcznych protestów, zorganizowanych przez opozycję, przeciwko jego powrotowi na Kreml. Zamożniejsza klasa średnia, przedstawiciele wolnych zawodów i wielkomiejska młodzież, to elektorat najbardziej krytyczny wobec władz podczas wyborów w Rosji.
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)