Upowszechnienie polubownego rozwiązywania sporów z zakresu prawa pracy może być korzystne dla firm i zatrudnionych. Ale pod warunkiem, że dopasuje się je do specyfiki etatu, biegu terminów i doprecyzuje koszty
Upowszechnienie polubownego rozwiązywania sporów z zakresu prawa pracy może być korzystne dla firm i zatrudnionych. Ale pod warunkiem, że dopasuje się je do specyfiki etatu, biegu terminów i doprecyzuje koszty
Zanim pracownik złoży pozew do sądu, np. o wypłatę należnego wynagrodzenia lub przywrócenie do pracy po bezprawnym zwolnieniu, będzie musiał podjąć próbę rozwiązania sporu w drodze mediacji. Przed pierwszą rozprawą sąd obowiązkowo wezwie strony do udziału w spotkaniu informacyjnym dotyczącym polubownych metod rozwiązywania sporów. Tak wynika ze wstępnego projektu nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego i niektórych innych ustaw (w tym k.p.) przygotowanego przez Ministerstwo Sprawiedliwości.
Resort zapowiada, że decyzja co do dalszych prac nad nim (i ostateczny kształt nowelizacji) zależy od uwag zgłaszanych w trakcie wstępnych konsultacji (patrz ramka). Przedstawiciele pracodawców i związków zawodowych są zainteresowani przyspieszeniem postępowań przez upowszechnienie mediacji. Ale – jak wskazują – diabeł tkwi w szczegółach. Chodzi w szczególności m.in. o dostosowanie zmian do specyfiki stosunku pracy (zatrudniony jest słabszą stroną) oraz doprecyzowanie np. kwestii kosztów mediacji i biegu niektórych terminów, np. na odwołanie się od bezprawnego zwolnienia do sądu.
– Dobrą praktyką jest mediacja na etapie postępowania przed sądem. Pozew jest złożony i nie przepadną terminy na dochodzenie roszczeń. Obowiązek mediacji na wcześniejszym etapie budzi wątpliwości. Przepisy powinny do tego raczej zachęcać, a nie zobowiązywać – uważa dr Jakub Szmit z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego, ekspert NSZZ „Solidarność”.
Wiele pytań
Zgodnie z projektem umowy o pracę powinny zawierać postanowienie określające, że w przypadku zaistnienia sporu pozostającego w związku z etatem strony podejmą próbę jego rozwiązania przez mediację (przed skierowaniem do sądu). Ma być ona prowadzona przez mediatora wskazanego przez pracodawcę i zatrudnionego.
– Zmiany dotyczące mediacji są prawidłowo ukierunkowane. Charakter sporów ze stosunku pracy predestynuje właśnie te postępowania do rozwiązania polubownego. Dlatego warto poprzeć obligatoryjne poprzedzenie postępowania przed sądem próbą rozwiązania sporu przy udziale mediatora – wskazuje prof. Jacek Męcina z Uniwersytetu Warszawskiego, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan.
Podkreśla, że takie rozwiązanie jest też atrakcyjne dla pracodawców, którzy mogą uniknąć stanu niepewności, dodatkowych kosztów i ewentualnych strat wizerunkowych. – Z perspektywy pracodawców i pracowników wpisanie takiego zobowiązania do umowy o pracę wydaje się też korzystne – podkreśla.
Samą inicjatywę i chęć upowszechnienia mediacji chwali też dr Jakub Szmit, ale wskazuje na wątpliwości wynikające z projektowanych rozwiązań. – W stosunkach pracy często istotną rolę odgrywają emocje. Mediacja może być więc w tym przypadku wartościową metodą rozwiązywania sporów. Liczą się jednak konkretne rozwiązania legislacyjne i ich skutki – tłumaczy.
Jego zdaniem nietrafionym rozwiązaniem jest np. obowiązek zawierania wspomnianej klauzuli mediacyjnej w treści umowy o pracę. – Takie rozwiązanie ma sens w przypadku kontraktów zawieranych przez profesjonalne, równorzędne podmioty w obrocie gospodarczym, które korzystają z doradztwa prawnego. Nie sprawdzi się w przypadku kandydata do pracy, dla którego będzie to pierwszy etat w życiu i któremu zależy na zatrudnieniu. Dlaczego ma on godzić się przy podpisaniu umowy na sposób wyłaniania mediatora lub wskazanie konkretnej osoby? Skąd ma wiedzieć, czy tak wybrana osoba gwarantuje bezstronność i rzetelność? Zaufanie ma w przypadku mediacji decydujące znaczenie – dodaje dr Szmit.
Zdaniem części ekspertów omawiane zagadnienia nie powinny być zawierane w treści umowy, lecz w informacji o szczegółowych warunkach zatrudnienia przekazywanej pracownikom (firma powinna dopełnić tego obowiązku w ciągu siedmiu dni od podpisania kontraktu). Trzeba byłoby informować zatrudnionego nie tylko np. o wymiarze urlopu lub normie czasu pracy, ale też o obowiązku podjęcia mediacji w razie sporu wynikłego z umowy. Alternatywnym rozwiązaniem mogłoby być też zawarcie takiego obowiązku w samym k.p. (bez konieczności postanowień umownych).
– Warto też rozstrzygnąć wprost kwestię biegu terminów. Zgodnie z k.p. pracownik ma np. 21 dni na odwołanie się do sądu od – jego zdaniem – bezprawnego zwolnienia. Dobrze byłoby, gdyby projektowane przepisy jednoznacznie wskazywały, że termin ten nie biegnie w razie podjęcia i prowadzenia mediacji – wskazuje dr Szmit.
Przed sądem
Wstępny projekt przewiduje też, że przed pierwszą rozprawą w sprawie z zakresu prawa pracy sąd będzie wzywał strony do udziału w spotkaniu informacyjnym dotyczącym polubownych metod rozwiązywania sporów, w szczególności mediacji. Poprowadziłby je stały mediator lub – alternatywnie – sędzia, asystent sędziego, referendarz lub urzędnik sądowy. Strony mogłyby odmówić udziału w spotkaniu, jeśli przedstawią dokument poświadczający, że przed wszczęciem postępowania sądowego przystąpiły do mediacji, w której nie doszło do ugody (wystawiony przez mediatora). W sprawach z zakresu prawa pracy taki dokument należałoby obowiązkowo dołączyć do pozwu. Koszty spotkania informacyjnego będzie ponosić Skarb Państwa.
– Mediacja może być szansą, a nie przeszkodą. Celem bezpłatnego spotkania informacyjnego byłoby zapoznanie z metodami ugodowego zakończenia sporu i zachęcanie do nich. Jeśli strony dostrzegłyby na tym etapie możliwość porozumienia się, rozpoczynałyby mediacje – wskazuje Magdalena Grudziecka, wiceprezes Polskiego Centrum Mediacji, mediator.
Problemem może być oczywiście odpłatność za usługi mediatora (nie tylko na etapie po spotkaniu informacyjnym, ale też w razie obowiązkowych mediacji przed składaniem pozwu). Trudno tu znaleźć dobre rozwiązanie, a projektowane przepisy nie przesądzają wprost tej kwestii. Jeśli koszty miałaby ponosić osoba wszczynająca spór z zakresu prawa pracy, to nowe przepisy pogarszałyby sytuację pracowników (bo to oni zdecydowanie częściej pozywają pracodawców, a są słabszą stroną). Dzielenie się kosztami wydaje się sprawiedliwsze, ale też wzbudzałoby wątpliwości, w szczególności gdy to pracodawca kieruje roszczenie wobec zatrudnionych (pojawia się pytanie, czy dałoby się to pogodzić z ochronną funkcją prawa pracy). Dlatego firmy obawiają się, że to one mogą zostać obciążone kolejnym kosztem wynikającym z zatrudnienia.
Na przyszłość?
Firmy i zatrudnieni mają też jednak skorzystać na omawianych zmianach. Celem projektu jest przyspieszenie postępowań sądowych, czyli w praktyce ułatwienie egzekwowania prawa. Nie można jednak wykluczyć, że zmiany wywołają inny efekt.
– W Warszawie na pierwszą rozprawę w sprawie o wypowiedzenie umowy o pracę czeka się 10–11 miesięcy. Czas działa w tym przypadku na niekorzyść zatrudnionych, więc wielu pracodawców stara się wydłużać postępowanie. Pojawia się wątpliwość, czy mediacja, zamiast przyspieszyć całą procedurę, dodatkowo jej nie opóźni, bo niektórzy mogą ją wykorzystywać jako kolejny sposób na wydłużanie sporu. Sama modyfikacja prawa nie poprawi sytuacji. Warto pracować też nad zmianą mentalności – podkreśla Grzegorz Orłowski, radca prawny z kancelarii Orłowski, Patulski, Walczak.
Oczywiście eksperci wskazują jednocześnie, że prawidłowo stosowana mediacja może usprawnić wymiar sprawiedliwości. – Tylko powszechna dostępność tej usługi, w tym relatywnie nieduże koszty i jakość mediatora, może wpłynąć na skuteczność tego rozwiązania i realne odciążenie sądów powszechnych – podsumowuje prof. Męcina.
Problemem może być odpłatność za usługi mediatora, bo projektowane przepisy nie przesądzają wprost tej kwestii
Odpowiedź resortu sprawiedliwości na pytania DGP dotyczące projektu w sprawie mediacji
Ministerstwo Sprawiedliwości pracuje nad pakietem zmian przepisów wspierających i rozszerzających zastosowanie mediacji jako alternatywnej metody rozwiązywania sporów w postępowaniach cywilnych. Celem projektowanych zmian jest szersze wykorzystanie mediacji z korzyścią dla stron prowadzące jednocześnie do usprawnienia postępowań sądowych, skrócenia czasu ich trwania oraz zwiększenia zaufania społeczeństwa do wymiaru sprawiedliwości.
Za potrzebą zmiany regulacji odnoszących się do mediacji opowiadali się od dawna przedstawiciele środowisk mediatorów, pełnomocnicy – mediatorzy oraz sędziowie na co dzień kierujący strony do mediacji. W wyniku zebrania wielu głosów, propozycji i opinii powstała koncepcja zmiany przepisów, w stosunku do których zakończono fazę wstępnych konsultacji (m.in. z udziałem członków Społecznej Rady ds. Alternatywnych Metod Rozwiązywania Sporów przy Ministrze Sprawiedliwości). Zgłoszone uwagi są obecnie analizowane w zakresie ewentualnych możliwych modyfikacji w przedstawionym projekcie. Dopiero po ustaleniu kształtu przepisów i dokładnej analizie zgłoszonych uwag zostanie podjęta decyzja o dalszych pracach nad projektem. ©℗
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama