Niemiecka firma BSH Bosch und Siemens Hausgeräte złożyła do Urzędu Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) wniosek o rejestrację unijnego znaku graficznego składającego się z wyrazów „home connect” oraz ikonki. Już teraz używa tego oznaczenia do promowania urządzeń i usług typu smart dom. Choćby lodówek, które same informują, jakie produkty spożywcze trzeba dokupić, czy pralek, które informują o zakończeniu prania. Nic więc dziwnego, że chciała zastrzec to sformułowanie. Zgłoszenie dotyczyło sporej grupy produktów i usług, w tym również wprost utożsamianych ze smart domem (np. zapewnianie dostępu do interfejsu online do sterowania urządzeniami grzewczymi, wodociągowymi, oświetleniowymi, sanitarnymi, klimatyzacyjnymi, wentylacyjnymi). Właśnie z tego powodu EUIPO odmówiło rejestracji, powołując się na art. 7 ust. 1 lit. b i c rozporządzenia 2017/1001 w sprawie znaku towarowego Unii Europejskiej. Przepisy te nie pozwalają na rejestrację znaków pozbawionych odróżniającego charakteru (lit. 1 b) oraz opisujących właściwości (lit. c). Zdaniem EUIPO sformułowanie „home connect”, które można przetłumaczyć jako „łączność z domem”, ma właśnie taki opisowy charakter. Zaakceptowano jedynie rejestrację dla takich produktów jak urządzenia żeglarskie czy ratownicze, uznając, że wobec nich oznaczenie nie ma opisowego charakteru.
W skardze do Sądu UE niemiecka firma przekonywała, że oznaczenie, które chce zarejestrować, to w rzeczywistości dwa słowa umieszczone obok siebie: „home” i „connect”, które dla anglojęzycznego konsumenta nie tworzy nowego znaczenia i nie należy doszukiwać się połączenia między nimi. Sąd nie miał wątpliwości, że jest inaczej. I nie ma tu znaczenia, że oznaczenie ma niepoprawną gramatycznie strukturę. Większości odbiorców będzie kojarzyć się jako „połączenie z domem lub w domu”. Takie sformułowanie opisuje zaś działanie produktów i usług, do oznaczania których skarżąca spółka chciała używać tego znaku towarowego.
Niemiecka firma przekonywała też, że wiele produktów, które wskazała we wniosku o rejestrację, nie ma nic wspólnego z łącznością z domem. Sąd po kolei podważył jednak te twierdzenia. Dla przykładu – jednym z takich produktów miały być optyczne przyrządy ważące. Tyle że służą one do określenia objętości optycznie wykrytych obiektów i są wykorzystywane w systemach monitoringu. Te zaś coraz częściej również można obsługiwać zdalnie, co można uznać za łączność z domem.
Chociaż chodziło o rejestrację znaku graficznego to – zdaniem sądu – najistotniejszym jego elementem są wyrazy „home connect”. To one będą odczytywane przez właściwy krąg odbiorców jako opis produktów umożliwiających łączność z domem. To zaś nie pozwala dopatrywać się w nich charakteru odróżniającego.

orzecznictwo

Wyrok Sądu Unii Europejskiej z 2 grudnia 2020 r. w sprawie T-152/20. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia